Przyznać muszę, że nawet największe dranie potrafią mnie silnie zainspirować. Władimir Władimirowicz nie jest pierwszy. Przed nim były inne „zacne” postaci. Zwłaszcza twórca Jugosławii Broz Tito i iracki dyktator Saddam Husajn.
Kiedyś w Nowym Jorku odwiedziłem kolegę, serbskiego architekta. Akurat byli też jego rodzice, prosto z Nowego Sadu przyjechali.
W małej, swojsko socjalistycznej kuchni impreza. Stół, rakija i radość wielka, bo kolega etat na ważnej uczelni dostał i kontrakt na książkę podpisał. Siedzimy, wspominając nieodżałowanej pamięci Jugosławię. Ja nie tylko o wakacjach tam opowiadam, ale i o dzieciństwie w kraju arabskim napomykam. Wtedy ojciec kolegi, inżynier, się ożywia: „Ja też na Bliskim Wschodzie pracowałem”.
Salon
11/2022
(100197) z dnia 20.06.2022;
Felietony;
s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Chcę bunkier!"