Maja Mozga-Górecka
Salon

Dotykanie osobistych historii

Projektowanie wrażliwe na niedolę innych

13 grudnia 2022
W szkole ukraińskiej, uruchomionej w biurowcu przy ul. Postępu w Warszawie, powstało 11 klas dla 200 dzieci. W szkole ukraińskiej, uruchomionej w biurowcu przy ul. Postępu w Warszawie, powstało 11 klas dla 200 dzieci. Mikołaj Kwieciński
To nie abstrakcyjny temat z gazet, ale przeżycie pełne emocji – mówi architektka Dorota Sibińska. O projektowaniu wrażliwym na ludzkie potrzeby opowiadają też Tania Pashynska z Iwano-Frankiwska i Anca Bolohan z Bukaresztu, współtwórczynie szkół i domów dla uchodźców z Ukrainy.

Projekt przypominał znaną łamigłówkę: dodaj dwie zapałki, żeby otrzymać pięć kwadratów. Układ przestrzeni nie wymagał wielu interwencji. Dobudowaliśmy tylko kilka ścian działowych – opowiada Dorota Sibińska, architektka z XYstudio, która adaptuje warszawskie biurowce na placówki edukacyjne dla dzieci z Ukrainy. 12 grudnia zaczął działać kolejny taki obiekt, tym razem w Zebra Tower – w warszawskim biurowcu przy ul. Mokotowskiej (2000 m2). To projekt realizowany przez Fundację Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (pcpm.org.pl).

Idea jest taka, by dzieci, które z powodu wojny musiały opuścić swój kraj, uczyły się bez stresu, jaki niosą ze sobą nauka w obcym języku oraz zmiana programu nauczania.

Pierwsza szkoła w biurowcu powstała w kwietniu – przy udziale Magdy Garncarek, inicjatorki akcji Otwieramy szkoły. Na całym piętrze przy ul. Postępu w Warszawie, przekazanym przez firmę IMMOFINANZ, założono filię Materynki, małej ukraińskiej szkoły już obecnej w Warszawie. Przestrzeń edukacyjna (1240 m2) o spójnej, przyjaznej dzieciom estetyce, wzbogacona pracami artystów, miała budżet 4 tys. złotych!

Świetlicę zdobi mural Anny Wardęgi-Czai i Marcina Czai.Mikołaj KwiecińskiŚwietlicę zdobi mural Anny Wardęgi-Czai i Marcina Czai.

– Wystarczyło na wkręty, klej do cokołów, barwniki do farb, kilkadziesiąt wałków. Wszystko inne pochodziło z darów i dotacji celowych. Wiele firm biurowych pozbywa się całego swojego wyposażenia raz na kilka lat, dla nas ich meble były jak nowe – opowiada Sibińska, specjalistka od przestrzeni edukacyjnych, która tu odpowiadała też za organizację, koordynację i sama stawała na drabinie, by malować ściany. – Tym razem miałam już przetarte szlaki, nie zastanawiałam się, jak wszystko zrobić. Ale za pierwszym razem to były trzy miesiące wyjęte z życia plus trzy ciężkie tygodnie pracy na budowie, łączone z bieżącymi zadaniami we własnym biurze.

Salon 13/2022 (100204) z dnia 12.12.2022; Projekt z misją; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Dotykanie osobistych historii"

Maja Mozga-Górecka

Reklama
POLITYKA
Newsletter Prenumerata cyfrowa
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla prenumeratorów cyfrowych
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia plików cookie
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Codziennie podsumowujemy dla Ciebie najważniejsze wydarzenia dnia.
  • Pulsar
  • Dwutygodnik Forum
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.