Aktualności

Po sezonie

Tylko o końcu jakiego sezonu mówimy? Na pewno skończyły się dwumiesięczne szkolne wakacje, które stały się okresem łowów biur turystycznych. Ale na przykład amerykański miliarder Jared Isaacman wraz z trójką przyjaciół wybrał się we wrześniu w przestrzeń kosmiczną statkiem SpaceX.

W drugiej połowie XIX w. – jak pisze w „Godzinach włoskich” amerykańsko-brytyjski pisarz Henry James, genialny kronikarz swojej epoki – koniec sezonu na podróże ogłaszano już w czerwcu. Dla eleganckich i wymagających wojażerów lato we Włoszech było zbyt upalne na zwiedzanie, a kąpiele morskie jeszcze nie weszły w modę. Co delikatniejsi ratowali potem nadwyrężone wojażami zdrowie u wód, w modnych od czasów rzymskich Vichy i Bath czy w odkrytym w średniowieczu uzdrowisku Spa. Zimę chętnie spędzano w Egipcie. Jeśli jednak planowano dalsze eskapady, życzliwe panie radziły sobie, by krynolinę zostawić w Kairze.

Zanim pojawiły się pociągi, podróżowano indywidualnie – konno lub powozem, własnym lub wynajętym. Można też było korzystać z transportu zbiorowego: dyliżansów (miejsc 6 do 8) lub karet pocztowych (2 do 4). Ale to nie oznaczało, że osoby z fantazją, a nieco mniej majętne, odmawiały sobie wojaży. Mary Shelley, późniejsza autorka „Frankensteina”, udała się z przyszłym mężem i przyrodnią siostrą (w ciąży) z Paryża do Neuchatel w Szwajcarii. Pieszo. Był rok 1814, podróż zajęła im 12 dni.

Romantyczne pragnienie ujrzenia śniegów Mont Blanc czy poznania kraju, gdzie cytryna dojrzewa, znamy doskonale z twórczości wieszczów. Nie tylko polskich. „Zobaczyć Neapol i umrzeć” – pisał Goethe, choć ponoć nie miał na myśli zachwytu nad pejzażami (przynajmniej nie tylko), ale łatwość złapania w mieście portowym jakiejś straszliwej choroby. Brzmi to nieco makabrycznie, podobnie jak dzisiejsze „Dark” czy „Disaster tourism”, z wycieczkami do Czarnobyla czy slumsów Mumbaju. Ale w XIX w. celem wojaży był nie tylko Luwr, lecz także paryska kostnica.

Oczywiście podróże prawdziwe, odbywane dla przyjemności i nowych wrażeń (nie tułaczka, włóczęga) zarezerwowane były dla bogatych.

Salon 8/2021 (100187) z dnia 27.09.2021; Felieton; s. 34
Reklama