Coraz więcej osób chce żyć w przestrzeni tworzonej bez plastiku, bez chemikaliów, w naturalnym otoczeniu – mówi Steffan Iwersen. Jego drewniany dom stanął w kopenhaskim Brønshøj, w pobliżu błękitnych stawów oraz gniazd perkozów i czapli.
Noc poprzedzającą budowę miałem nieprzespaną. O piątej rano byłem na miejscu, wciąż targany wątpliwościami: „Czy o niczym nie zapomnieliśmy? Czy wszyscy będą punktualnie?”. W „Gwiezdnych Wojnach” mówili: „Niech moc będzie z tobą”, ja powtarzałem sobie: „Niech pogoda będzie z nami” – opowiada Steffan Iwersen, duński architekt. Jesienią 2013 r. w Brønshøj, w Kopenhadze, własnoręcznie skręcał zaprojektowany przez siebie dom z paneli CLT.
Salon
2/2019
(100156) z dnia 30.09.2019;
Wnętrza;
s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Wielka płyta po duńsku"