Anna Konik, artystka, autorka przejmujących wideoinstalacji, porusza tematy trudne, zaangażowane. Drąży historie, wyzwala empatię. W swojej pracy artystycznej spotyka się z ludźmi mocno doświadczonymi przez wojny, wykluczonymi, niechcianymi. W jakimś sensie dzieli z nimi także ten pokój.
Motyw wędrówki, poszukiwania swojego miejsca, trudności z jego określeniem, towarzyszący temu niepokój to wyróżniające się elementy w jej twórczości. Czy mają związek z miejscem, gdzie dorastała? Miasteczkiem, w którym po 1945 r. splotły się losy Polaków przesiedlonych z Kresów Wschodnich, Niemców i Ślązaków, którzy byli tam od zawsze. Po niewielkiej społeczności żydowskiej zostały tylko domy, cmentarz i bolesne wspomnienia. Zawiłe losy ludzi, którzy musieli na nowo tworzyć tkankę społeczną miasteczka, nie mogły być obojętne dla artystycznej wrażliwości Anny Konik.
Salon
3/2020
(100164) z dnia 23.03.2020;
Wnętrza;
s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Wspólne miejsce"