Rzeczy z natury piękne
Satysfakcja z piękna: rozmowa z projektantem Rainerem Mutschem
W.R.: Gdy tyle się mówi o kryzysie klimatycznym, trudno zacząć rozmowę inaczej niż od pytania o odpowiedzialność projektanta za środowisko. Czy na co dzień zastanawiasz się, jaki wpływ na naszą wspólną przyszłość ma Twój wybór materiału czy proces wyprodukowania Twojego projektu?
R.M.: Tak, oczywiście! Ja i wielu moich kolegów mocno odczuwamy potrzebę ponownego zastanowienia się, czym jest piękny świat designu, co kryje się za fasadą efektownie zaprojektowanych przedmiotów. Bo projektant to nie tylko ktoś, kto tworzy formy, to także sprawca całego procesu produkcyjnego danego przedmiotu. Mając wiedzę dotyczącą produkcji i wgląd w poszczególne jej ogniwa, odpowiedzialność projektanta jest bezdyskusyjna, zwłaszcza że występuje z pozycji, która pozwala na wprowadzanie zmian. Ma to szczególne znaczenie, gdy w grę wchodzi produkcja na skalę przemysłową. Jakim kosztem się ona odbywa? No i co zrobimy z dziesiątkami tysięcy wyprodukowanych przedmiotów, gdy wyjdą z użycia? To są ważne kwestie.
Musimy poddać weryfikacji materiały używane w przemyśle. Trudno stwierdzić jednoznacznie, że plastik jest dobry lub całkowicie zły. Istnieją tworzywa pochodzące z recyklingu, których produkcja wymaga wielkich nakładów energii, co niweczy sens zrównoważonej produkcji. Greta Thunberg uzmysłowiła nam, że nowego pokolenia nie zadowolą same deklaracje producentów, iż działają w sposób przyjazny środowisku. Ono chce sprawdzać kulisy przemysłu. I bardzo dobrze, bo musimy od nowa zapytać, które materiały są dobre i mają sens, a które nie. Jest już bardzo późno na niektóre pytania, ale mam nadzieję, że jeszcze nie za późno.
W.R.: Czy w swoich projektach używasz obecnie jakichś ciekawych nowych materiałów?
R.M.: Materiał to dla mnie jedno z głównych źródeł inspiracji.