Do dziś pamięta emocje, jakich przed laty doświadczała podczas podróży po Europie, gdy odwiedzała wyjątkowe miejsca w Toskanii, Prowansji, spacerowała ulicami Paryża czy Mediolanu. Przywoziła stamtąd wyszperane na targach i w antykwariatach prawdziwe perełki, wyroby lokalnych rzemieślników, a także ogromny bagaż inspiracji, które były impulsem do nowych projektów i życiowych zmian. Obcowanie z pięknem architektury i sztuki, kulturą krajów o wielowiekowej tradycji, takich jak Włochy i Grecja, sprawiło, że zmieniła nie tylko sposób myślenia o wnętrzach, ich wystroju, ale zrewolucjonizowała całe swoje życie.
Małgorzata Glińska ukończyła studia ekonomiczne na Uniwersytecie Warszawskim, ale dwadzieścia lat temu postanowiła porzucić wszystkie dotychczasowe zajęcia i oddać się nowej pasji: projektowaniu mebli i urządzaniu wnętrz – wbrew temu, albo właśnie dlatego, że ówczesna polska rzeczywistość nie oferowała wielkiego wyboru w tej dziedzinie.
Inspiracje klasyką
– Chciałam przenieść na polski grunt elementy stylu charakterystycznego dla regionów mających i pielęgnujących bogatą wnętrzarską tradycję, stanowiącą klasykę ich dziedzictwa kulturowego – mówi Małgorzata. Od tej pory jej podróże stały się jeszcze częstsze, bardziej poznawcze, wnikliwe i intensywne. Odwiedzała galerie sztuki i wystawy, targi i targowiska z rzemiosłem, gromadziła literaturę.
To wtedy zrodził się pomysł na Fabrykę Wnętrz – własną firmę zajmującą się projektowaniem i produkcją mebli. Początkowo proponowała nawiązujące do europejskiej klasyki witryny, kredensy i stoły ze starego drewna sosnowego. Potem zaczęły powstawać kuchnie w stylu angielskim, dekorowane, pałacowe, ale i w stylu country.