Za decyzją o kupnie akurat tego domu przemawiało kilka kwestii, przede wszystkim lokalizacja. Dom jest położony w starej części uroczego toskańskiego Sansepolcro, nieopodal Arezzo i Asyżu, w którym – w odróżnieniu od wielu innych włoskich miasteczek – życie nie zamiera zimą ani nie dusi się latem od nadmiaru turystów. W Sansepolcro po prostu miło się żyje, przez cały rok są tu otwarte restauracyjki i sklepy, funkcjonują też zawsze najrozmaitsze targi. Drugim argumentem była struktura domu: narożnego, oświetlonego z trzech stron, co wcale nie jest tak oczywiste w toskańskich miasteczkach z ich wąziutkimi uliczkami i kamienną zabudową z niewieloma oknami sprzed setek lat.