Hamas dał pokaz siły, a w Izraelu radość miesza się z goryczą i niepewną nadzieją wobec zakładników, których nazwiska nie znalazły się na liście 33 osób do uwolnienia w pierwszej fazie porozumienia.
Jeśli Donald Trump zrobi to, czego wszyscy się po nim spodziewają, ma szansę rozwiązać konflikt izraelsko-palestyński, zadać potężny cios Iranowi i zasłużyć na pokojowego Nobla. Tyle że to polityk nieprzewidywalny, a obecny układ sił w Izraelu może zniweczyć jego plany.
Oczy świata znów zwrócone są na Bliski Wschód. Zawieszenie broni zaczęło obowiązywać z prawie trzygodzinnym opóźnieniem, co może być zapowiedzią problemów z jego wdrażaniem. Po 471 dniach w niewoli do Izraela wróciły trzy młode zakładniczki, w zamian uwolniono 90 palestyńskich więźniów.
W 467. dniu konfliktu Izrael porozumiał się wreszcie z Hamasem, ale nie można mówić o końcu wojny. Dla większości Izraelczyków to gorzka pigułka do przełknięcia, bo okazało się, że umowa mogła być zawarta już wcześniej, co uratowałoby część zakładników i izraelskich żołnierzy.
W Sejmie już osiemnasty raz zapłonęły chanukowe świece. A przed nim wznoszono w tym czasie antysemickie okrzyki. Policja nie interweniowała, ale bacznie obserwowała.
O ile możliwe jest zakończenie wojny w Gazie, o tyle raczej można uznać za pewnik, że izraelscy żołnierze pozostaną tam na długie lata.
Abu Muhammad al-Dżaulani porzucił swój wojenny przydomek, a od czasu obalenia reżimu Asada występuje pod prawdziwym nazwiskiem Ahmed al-Szaraa. Czy zerwanie z przeszłością wystarczy, by świat uwierzył, że jest kimś więcej niż dżihadystą?
Strach przed „nowym 7 października” pcha Izraelczyków w objęcia radykałów. A ci obiecują nowy, wielki Izrael.
Baszar Asad dosłownie i w przenośni zniknął z horyzontu. Jego miejsce zajęli rebelianci, którzy ledwie kilkanaście dni temu rozpoczęli swój marsz i zajęli Damaszek. Nie wiadomo, jak dżihadyści, niegdyś powiązani z Al-Kaidą i ISIS, wyobrażają sobie nowe porządki. Wiadomo, że zmieni się cały Bliski Wschód.
Premier Izraela przerywa wojnę z Hezbollahem i osiąga strategiczny sukces, izolując Hamas. Wojna w Strefie Gazy będzie trwać zapewne do czasu objęcia urzędu prezydenta przez Donalda Trumpa.
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania premiera Beniamina Netanjahu, byłego już ministra obrony narodowej Joawa Galanta i szefa zbrojnego skrzydła Hamasu Mohammeda Deifa. Jest niemal pewne, że żadnemu z nich włos z głowy nie spadnie.
Bez wątpienia zmiana w Białym Domu wpłynie na sytuację na Bliskim Wschodzie. Pytanie brzmi, jak bardzo „drugi Trump” będzie przypominał „pierwszego”.
pomocy militarnej osiągnęła prawie 18 mld dol. Izrael uwikłany jest w Gazie, Libanie, gdzie próbuje wyprzeć Hezbollah za linię rzeki Litanii (ok. 40 km od granicy), na Zachodnim Brzegu; zwalcza wysyłane z Jemenu drony na południu kraju. Nie wspominając o wielkiej rozgrywce z wrogiem numer 1, czyli
Izrael błędnie uznał, że utrzymywanie przy władzy Sinwara i pozwalanie na zagraniczne transfery ogromnych sum dla Hamasu osłabi konkurującą z nim Autonomię Palestyńską i utrzyma względny spokój w Gazie. W tym czasie Hamas szykował swój morderczy plan, który umknął izraelskim służbom.
nie przyznaje i nie bierze odpowiedzialności za swoje akcje – mówi Amnon Sofrin. Wszyscy się domyślają W przypadku Haniji brak oficjalnego przyznania się Izraela pozwolił Iranowi na wyjście z twarzą. Choć i tak doszło do irańskiego odwetu rakietowego 1 października, w którym chodziło o hurtowe
Izrael przeprowadził precyzyjny, ale ograniczony atak na cele militarne w Iranie. Wygląda na to, że wyrównał rachunki i kupił czas nam wszystkim. Jak zachowa się Iran? Czy uda się uniknąć wielkiej wojny?
Izrael przeprowadził odwet pod osłoną nocy w trzech falach. Atak objął 20 celów, w tym bazy wojskowe, zakłady produkujące drony i rakiety. O szturmie armia poinformowała o godz. 1 w nocy, o 5:45 było już po wszystkim. Nad Teheranem właśnie wschodziło słońce. Izrael ograniczył się do celów
Zarzucając „nowy antysemityzm” instytucjom międzynarodowym, rząd Izraela chce je zastraszyć, natomiast przyklejając tę łatę Izraelczykom czy w ogóle Żydom, wyklucza się ich ze społeczności. Człowiek natychmiast staje się wrogiem – uważa dr Yael Berda, socjolożka i antropolożka z uniwersytetu w Tel Awiwie.
AGNIESZKA ZAGNER: Skoro mamy rozmawiać o antysemityzmie, wyjaśnijmy: czym on w ogóle jest?YAEL BERDA: Nie jestem badaczką dokładnie w tej dziedzinie, ale możemy mówić o dwóch zasadniczych definicjach. Ta stosowana przez IHRA (Międzynarodowy Sojusz Pamięci o Holokauście) skupia się na głoszeniu
Izraelska armia opublikowała nagranie z ostatnich chwil życia Jahji Sinwara. Wiele wskazuje, że szef Hamasu zginął przypadkiem, a nie w starannie zaplanowanej operacji służb specjalnych.
przypomina wroga numer 1, jednego z dwóch głównych architektów zamachu na Izrael 7 października 2023 r. W obawie, że może to być pułapka, odcięli mu kawałek palca i wysłali materiał do badań. Ciało wydobyto później, zabezpieczono teren. Nie jest jasne, dlaczego Sinwar w ogóle był na powierzchni ani
Izrael potwierdził, że w zamachu w Strefie Gazy zginął jeden z dwóch architektów ataku 7 października. Co to może oznaczać dla dalszych losów tego konfliktu?
„wroga numer 1” mogłaby wówczas kosztować życie wielu niewinnych ludzi. Na coś takiego po omyłkowym zabiciu trzech zakładników i niedawnym odkryciu ciał sześciu innych, zabitych tuż przed dotarciem IDF na miejsce, władze nie mogą sobie pozwolić. Tamte wydarzenia wzbudziły gniew. Wielu Izraelczyków
Izrael odpowie w sposób ograniczony czy pójdzie na całość? Świat czeka na odwet za atak Iranu 1 października. Jakie ma opcje, a przede wszystkim – które z nich są najbardziej realne?
Nikt nie wątpi, że Izrael odpowie. Jedyną ofiarą śmiertelną ataku Iranu 1 października był Palestyńczyk z Gazy w pobliżu Jerycha, poza tym szkody były raczej symboliczne. Ale dla Jerozolimy to doskonały pretekst, by zadać Teheranowi potężny cios. Izrael prowadzi już co prawda operacje zbrojne w Gazie
Z punktu widzenia przeciętnego Izraelczyka rok walk w Strefie Gazy nie przyniósł obiecanego przez premiera „całkowitego zwycięstwa”. Przeciwnie, końca tamtej wojny nie widać, wizerunek Izraela na arenie międzynarodowej jest zszargany.
Pierwsza rocznica napaści Hamasu na Izrael mija tu w poczuciu ogromnej tragedii. I złości. Na rząd, armię i cały świat, że po roku wojny w Gazie 101 zakładników wciąż nie wróciło do domu. Te rany może nigdy nie zostaną zaleczone.
W Jerozolimie zapanował spokój, może tylko pozorny. Alarmy słychać głównie na północy kraju, choć rano „cewa adom” odezwała się też w jednym z kibuców przy granicy z Gazą i w okolicach Tel Awiwu. Dron wysłany z Jemenu został zestrzelony, drugi wpadł do morza.
Wracam z Micpe Hilla na północy Izraela, tuż przy granicy z Libanem. Rakietowy atak Iranu zastał mnie w pociągu.
Hasan Nasrallah nie był zwykłym przywódcą. Wygłaszał płomienne przemówienia, a 32-letnie przywództwo ugruntowało jego pozycję w Hezbollahu. Trudno będzie go zastąpić, zwłaszcza że Izrael wyeliminował całą wierchuszkę tej organizacji.
Gen. bryg. Yuval Bazak mówi o tym, jaki jest cel obecnej wojny z Hezbollahem, a także o osobistej cenie, jaką zapłacił 7 października podczas ataku Hamasu na Izrael.
Zobacz także: Pomocnik Historyczny „Polityki”: „Izrael – Palestyna. Wojna bez końca” AGNIESZKA ZAGNER: Nasze spotkanie o mały włos nie doszłoby do skutku. Kilka godzin temu Hezbollah po raz pierwszy odpalił rakiety w kierunku Tel Awiwu, w siedzibę Mosadu w Glilot
We wtorek wybuchły pagery, następnego dnia krótkofalówki należące do członków Hezbollahu. Wszystkie tropy prowadzą do izraelskich służb specjalnych. Izrael i Liban, skąd głównie operuje ta organizacja, znalazły się na progu pełnoskalowej wojny.
Rozmowa z Juwalem Bittonem, byłym szefem wywiadu izraelskiej służby więziennej, o obecnym szefie Hamasu. I o tym, jak rozbroić terrorystę za pomocą batonika.
AGNIESZKA ZAGNER: Zacznijmy od początku, od ataku Hamasu z 7 października… JUWAL BITTON: To nie był początek, ale koniec. Co ma pan na myśli? Początkiem były narodziny Hamasu podczas I intifady. W 1987 r. szejk Jasin i sześciu innych ludzi założyło Islamski Ruch Oporu, czyli właśnie Hamas
O ile łatwo rozszyfrować, czego chce Iran czy Hezbollah, o tyle zrozumienie intencji Izraela jest znacznie trudniejsze, bo zasadniczo sprowadza się do pytania, czego chce Beniamin Netanjahu – mówi Hugh Lovatt, ekspert ds. Bliskiego Wschodu w European Council on Foreign Relations.
AGNIESZKA ZAGNER: Wczoraj Izrael, jak to określił, uderzył wyprzedzająco na Hezbollah w Libanie, a ten odpalił ponad 300 rakiet, celując głównie w jego bazy wojskowe. Po chwili było po wszystkim, a Hezbollah ogłosił, że zakończyła się „pierwsza faza” ataku. Jak to rozumieć? Będą kolejne
Także żydowscy ekstremiści od lat sięgają po metody terrorystyczne.
Guinnessa 1. barona Moyne, wówczas brytyjskiego ministra stanu na Bliskim Wschodzie. Naraził się on tym, że w 1942 r. sprzeciwiał się planom osiedlenia po zakończeniu wojny 3 mln Żydów w Palestynie, a dwa lata później na propozycję Adolfa Eichmanna uwolnienia miliona węgierskich Żydów w zamian za
Za atakiem na Izrael stoją przywódcy Hamasu: Mohammed Deif i Jahija Sinwar.
Skąd Hamas ma pieniądze? Sumy przyprawiają o zawrót głowy.
Atak na konwój humanitarny World Central Kitchen, w którym zginęło siedmioro pracowników tej organizacji, w tym Polak Damian Soból, nie był odosobnionym incydentem.
Zaatakowani wolontariusze. W poniedziałek 1 kwietnia 2024 r. wieczorem pracownicy World Central Kitchen (WCK), organizacji zajmującej się dostarczaniem żywności do miejsc ogarniętych kryzysami, rozładowali 100 ton żywności w jednym z magazynów w Dajr al-Balah w północnej części Strefy Gazy. Ok. 400
Były szef dyplomacji Izraela Shlomo Ben-Ami mówi o odpowiedzialności premiera Beniamina Netanjahu i o tym, jak może się rozstrzygnąć wojna w Gazie.
AGNIESZKA ZAGNER: – Nieraz uczestniczył pan w negocjacjach z Palestyńczykami. Co jest najważniejsze, gdy siada się do stołu z wrogiem, w tym przypadku terrorystą, jak Izrael określa Hamas? Jak to w ogóle możliwe, że negocjuje się z „terrorystami”? SHLOMO BEN-AMI
Izraelem kieruje Beniamin Netanjahu, najdłużej urzędujący premier tego państwa. Toczy wojnę, której nie może wygrać. Ale tym bardziej nie może przegrać, bo straci wszystko.
Liczne organizacje palestyńskie uznały terroryzm za najskuteczniejszą metodę zastraszania Izraelczyków i przyciągania uwagi świata do tzw. sprawy palestyńskiej.
Ismail Hanije, szef politycznego skrzydła Hamasu, zginął w ataku z powietrza na jego rezydencję w Teheranie. Organizacja mówi o „syjonistycznym” i „tchórzliwym akcie, który nie pozostanie bezkarny”.
Beniamin Netanjahu toczy wojnę, której nie może wygrać. Ale tym bardziej nie może przegrać, bo sam straci wszystko.
Przedwojenny Opatów, a w zasadzie sztetl Apt, w obrazach Kirszenblata nie ocieka patosem ani lukrem, podglądamy raczej codzienne życie żydowskiego miasteczka, gdzie spotkać można było nosiwodę i bajglarkę, ale też... prostytutki.
Beniamin Netanjahu stoi przed nie lada wyzwaniem: jak odpowiedzieć na atak Iranu, żeby nie doprowadzić do rozlania się konfliktu na region, a może i szerzej. Świat zaleca powściągliwość, ale pokusa może okazać się silniejsza.
nie boi się atakować Izraela bezpośrednio, co było mu potrzebne po zabójstwie jednego z dowódców Strażników Rewolucji w Damaszku 1 kwietnia i pospiesznym odstąpieniu od potyczek z Pakistanem po ataku na Jaish al-Adl (Armia Sprawiedliwości). Ajatollahowie musieli pokazać siłę – i pokazali. W tej
Strach Izraelczyków łatwo zrozumieć – państwo ich zawiodło. Ale zemsta w Gazie ma być tak długa i krwawa, żeby Hamas nigdy więcej nie odważył się zaatakować.
. – Czy wdowę po pogrzebie pytasz, kiedy wyjdzie za mąż? – pyta. Na pewno nie wróci, dopóki nie zostaną uwolnieni wszyscy zakładnicy. Bo tylko tak wyobraża sobie koniec tej wojny. AGNIESZKA ZAGNER Z JEROZOLIMY I SDEROT
Wokół potencjalnych ciąż z gwałtów dokonywanych przez hamasowców panuje niezdrowa histeria. Media za dużo uwagi poświęcają próbom zidentyfikowania ofiar – mówi Orit Sulitzeanu ze Stowarzyszenia Centrów Kryzysowych ds. Gwałtów w Izraelu.
AGNIESZKA ZAGNER: Pani organizacja opublikowała kompleksowy raport na temat przemocy seksualnej 7 października pt. „Niemy krzyk”. Skąd ten tytuł?ORIT SULITZEANU: Zginęła większość ofiar, w tym kobiet, które 7 października doświadczyły przemocy seksualnej. Zostały tylko „nieme
Obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim, a także palestyński kierowca amerykańskiej organizacji World Central Kitchen zginęli w ataku rakietowym na północy Strefy Gazy.
W poniedziałek 1 kwietnia wieczorem pracownicy World Central Kitchen, organizacji zajmującej się dostarczaniem żywności do miejsc ogarniętych kryzysami, rozładowali 100 ton jedzenia w jednym z magazynów w Dajr al-Balah w północnej części Strefy Gazy. Ok. 400 ton pomocy zorganizowanej przez WCK i
Po przeszło pięciu miesiącach od ataku Hamasu do sennych kibuców i miasteczek na południu Izraela powoli wraca życie. Mimo wojny i traumy, z jaką mierzą się ich mieszkańcy. I odgłosów bomb spadających na Strefę Gazy. Tu wydaje się na wyciągnięcie ręki.
lokalizacji. Zaledwie 1 km dalej leży Beit Hanun. Od początku drugiej intifady, czyli przeszło 20 lat, na Sderot spadło ok. 12 tys. pocisków. – Przywykliśmy do życia od alarmu do alarmu, ale 7 października nic nie było takie jak zwykle – opowiada Kobi Haroush, do niedawna tutejszy szef
Prof. Shlomo Ben-Ami, izraelski historyk i dyplomata, mówi o odpowiedzialności premiera Netanjahu i o tym, jak może się rozstrzygnąć wojna w Gazie.
AGNIESZKA ZAGNER: Nieraz uczestniczył pan w negocjacjach z Palestyńczykami. Co jest najważniejsze, gdy siada się do stołu z wrogiem, w tym przypadku terrorystą, jak Izrael określa Hamas? Jak to w ogóle możliwe, że negocjuje się z „terrorystami”? SHLOMO BEN-AMI: Negocjacje z Hamasem nie
Z psychologicznego punktu widzenia traumy izraelskie i palestyńskie mogą teraz prowadzić do dwóch rozwiązań. Jakich? O przyczynach i skutkach tej odwiecznej wojny rozmawiamy z prof. Danielem Bar-Talem.
AGNIESZKA ZAGNER: Zgodnie z pańską teorią na świecie jest wiele nierozwiązywalnych konfliktów, które z czasem jakoś się rozwiązywały. Na czym polega nierozwiązywalność konfliktu palestyńsko-izraelskiego?DANIEL BAR-TAL: „Nierozwiązywalny konflikt” dotyczy trwających co najmniej pokolenie
Egipt zagroził „strasznymi konsekwencjami”, a prezydent USA Joe Biden oświadczył, że Izrael nie powinien prowadzić operacji w Rafah bez zapewnienia bezpieczeństwa cywilom. Spełnia się najgorszy scenariusz.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze nakazał Izraelowi zapobiegać aktom ludobójstwa w Strefie Gazy na wszelkie sposoby. Sprawa nie przypadkiem toczy się na wniosek RPA.
Izrael nie może się zgodzić się na wypuszczanie zakładników stopniowo, powoli. Siedzą tam już za długo – mówi Yuval Danzig, syn porwanego przez Hamas Alexa Dancyga, polsko-izraelskiego historyka, orędownika dialogu.
AGNIESZKA ZAGNER: Kiedy widzieliśmy się ostatnio na początku listopada 2023 r., niewiele wiedzieliśmy o losach pańskiego ojca Alexa Dancyga, porwanego przez Hamas 7 października z domu w kibucu Nir Oz. Kilka tygodni później wypuszczeni zakładnicy twierdzili, że żyje. I że w niewoli prowadzi wykłady
Zdaniem Ameryki efektem wojny w Strefie Gazy powinien być nowy regionalny porządek, w którym obok „czującego się bezpiecznie” Izraela będzie miejsce dla niepodległej Palestyny. Podobny plan układają kraje arabskie. Czy Izrael traci historyczną szansę na pokój?
Izrael, siły międzynarodowe, Autonomia Palestyńska? Waży się przyszłość Gazy i trwają ustalenia, pod czyim będzie zarządem, kiedy wojna się zakończy. Najpewniej nie będzie to żadna z wymienionych stron.