Dla kolekcjonera remiksów Madonny to ledwie początek drogi, z ciekawszymi wersjami w perspektywie.
Która z płyt Madonny jest najlepsza? „Like a Prayer”? „True Blue”? A może „Ray of Light”? Kompilacja „Finally Enough Love: 50 Number Ones” przekonuje, że żadna z nich. Najlepsze były taneczne single i maksisingle. To właśnie remiksy piosenek Madonny
Wydłużony miesiąc miodowy w kontaktach Polaków i laureatki najwyraźniej się skończył. Przy okazji okazało się, że Olga Tokarczuk, autorka koncepcji „czułego narratora”, ma bardzo wyczulonego czytelnika.
Niektórych odstraszyć może gęstością i intensywnością, da się tu jednak zobaczyć przyszłość, szczególnie atrakcyjnej fuzji jazzu z R&B.
Jeśli komuś się już znudziły hity z lat 80., może posłuchać nowych, oryginalnych utworów nawiązujących do tamtej epoki.
Podczas ósmej edycji muzycznego festiwalu w Sokołowsku, czyli w niegdysiejszym Görbersdorfie, sanatoryjnym miasteczku jeszcze słynniejszym po „Empuzjonie” Tokarczuk, organizatorzy zajmą się pojęciem czasu.
Pierwsza po przerwie edycja katowickiego festiwalu to test w kilku wymiarach.
Czołowa postać amerykańskiej sceny muzycznej nie wydaje albumów przypadkowych, o czym świadczyła sześć lat temu płyta „Lemonade”.
Pomysłu i spójności w tym za grosz, w lepszych momentach Depp się chowa, a Beck brzmi i tak jak cień samego siebie.
Klarnetowo-wiolonczelowe trio Bastarda odkryło jakąś magiczną formułę.
W muzyce Kanadyjczyków słychać dzikość metalu, ale zarazem elementy punka i przerażenia nie tyle piekłem i demonami, co otaczającym nas światem maszyn, z katastrofą w Czarnobylu i tragicznie zakończoną misją promu Challenger w tle.
Muzyka, którą gra angielskie trio Black Midi, nie należy może do prostych przyjemności, ale członkowie tej formacji – rocznik 1999! – to najlepsi instrumentaliści swojego pokolenia.
Takie albumy są po to, żeby się wsłuchać i wczuć w ten moment w czasie, choćby nas tam wtedy nie było.
Ennio Morricone jest bohaterem jednego z najbardziej wyczekiwanych filmów dokumentalnych tego lata. W tym samym czasie jego muzykę przypominać będzie grupa Mitch & Mitch.
Muzyka chłodna i piękna, a przy tym różnorodna.
Bohater z Drużyny 2115, czołowego środowiska młodego polskiego rapu – nieschodzącego ze szczytów list przebojów – na solowej płycie brzmi, jakby ktoś cofnął nas w czasie do lat 90.
Na Innych Brzmieniach zagrają m.in. Girls Against Boys, Soulside i Scream.
Nie wszystkim się to spodoba, ale w najgorszym razie będą mogli powiedzieć, że czegoś takiego jeszcze nie słyszeli.
Kiedy oddajemy do druku to wydanie, nie ma już jednodniowych biletów na gwiazdorsko obsadzony piątek, są wciąż jednak do nabycia karnety na całą imprezę.
było czekać trzy lata. Festiwal wraca z dużymi gwiazdami ostatnich sezonów: w piątek, 1 lipca wystąpią Dua Lipa i Megan Thee Stallion, w sobotę 2 lipca – Jessie Ware, Dawid Podsiadło i Taco Hemingway. Wcześniej m.in. włoscy zwycięzcy Eurowizji z Måneskin, znakomita raperka Little Simz i The
W kończącym się sezonie młode gwiazdy muzyki okazały się wyjątkowo atrakcyjnymi nośnikami reklamy. Czy to nowe zjawisko? A może powrót do przeszłości?
W Krakowie znaleźli klucz do tego, by imprez związanych z wiankami i letnim przesileniem nie zamieniać w festyn, a zarazem dotrzeć do różnej publiczności w mieście.
Wianki i o tym, jak się pracuje nad takim całodziennym programem, opowiadają Katarzyna Jakubowiak, rzeczniczka prasowa Krakowskiego Biura Festiwalowego, oraz Łukasz Warna-Wiesławski z działu muzycznego KBF. Rozmawia z nimi Bartek Chaciński.
Od kilku lat w Krakowie do problemu imprez organizowanych przy okazji letniego przesilenia podchodzą dość ambitnie.
Podróż w głąb własnych doświadczeń i dawnych marzeń, jaką odbywał(a) w pandemii zapewne niejeden/niejedna z nas.
Trzecia edycja festiwalu, który ruszy 15 czerwca w Warszawie, będzie naznaczona wojną w Ukrainie. Przed nami kilka ważnych występów.
Dwukrotnie nominowany do Paszportu POLITYKI Marek Pędziwiatr znów ma udany sezon.
W dziwne rejony prowadzi nas moda na przechodzenie do obozu nobliwej wytwórni Deutsche Grammophon przez wykonawców z kręgu rozrywki.
Tuż po premierze filmu „Top Gun: Maverick” i kolejnego sezonu „Stranger Things” rozmawiamy o retrofilmach i retroserialach.
premiery oryginalnego „Top Gun”. W jakim stopniu jedno zjawisko przekłada się na drugie? I czy mamy do czynienia z „najbezpieczniejszym filmem świata”, jak mówi Aneta Kyzioł, nasza krytyczka telewizyjna i teatralna, a do tego może jeszcze najbardziej oczywistym hitem serialowym, zręcznie kompilującym elementy znane z kina epoki? Rozmowę prowadzi Bartek Chaciński.
Ten sequel powstawał długo, z wizją bliżej nieokreślonego wroga, tymczasem dziś łatwiej sobie wyobrazić wroga całkiem konkretnego.
Trudno kwestionować wybory artysty, którego najmniej popularna piosenka z nowej płyty ma po kilku dniach 15 mln odsłuchów na Spotify.
Długi program promocji archiwum Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia przynosi co rusz kolejne spóźnione efekty.
Kończy się 75. edycja Festiwalu Filmowego w Cannes. O tym, jak wypadli polscy twórcy i kto ma szanse na wygraną w konkursie głównym, opowiada Janusz Wróblewski.
przy wstrząsającej relacji z tego, co się działo podczas II wojny światowej, robi piorunujące wrażenie – mówi Janusz Wróblewski, z którym rozmawia Bartek Chaciński.
Długi i gęsty od linijek tekstu album zamienia się momentami w popis rapera z lekkością płynącego rytmicznie na beacie niczym swingujący jazzmani czy legendarny Marvin Gaye.
Po co producenci raperom? Po to, żeby być tym, kim są, bo sauté nawet najlepsi raperzy byliby co najwyżej pokrzykującymi poetami.
Już poprzednia płyta grupy Rammstein przekonała, że choć jej członkowie błyszczą jako prowokatorzy – wtedy zaskoczyli przeglądem niemieckich demonów w wideoklipie „Deutschland” – to muzycznie mają do powiedzenia niewiele nowego.
Ukraina wygrywa Eurowizję i zapowiada kolejną edycję – w zjednoczonym na nowo i szczęśliwym kraju. Polska wypadła dobrze, ale skończyła z wynikiem nieco poniżej oczekiwań.
Już dzisiaj wiadomo prawie na pewno, że Eurowizję wygrają ukraińscy artyści. Wiadomo – wojna. Ale przecież od lat różne wojny wpływały na odbiór muzyki. A muzyka na odbiór wojen.
Polska znów w finale Eurowizji. Sam konkurs wydaje się nieco poważniejszy, niż ostatnio bywało, ze sporą konkurencją i jasnymi faworytami.
Kanadyjska grupa Arcade Fire swój pierwszy od pięciu lat album zaczyna od razu od próby opisu całego świata wokół: „To jest czas wątpliwości / I wątpię, byśmy potrafili je rozwiać”.
W kategorii zespołów rockowych z Dublina młoda grupa Fontaines D.C. wydaje się dziś nadzieją na niewiele niższym poziomie niż lata temu U2, a potem My Bloody Valentine.
Płyta brzmieniowo najbardziej udana, różnorodna, tworzona właściwie jako zbiór konkurencyjnych singli.
„Air” to dzieło wolne od jakichkolwiek szufladek, być może nie wybitne, ale przywraca wiarę w to, że nie zginęła odwaga.
Muzyka Andrzeja Korzyńskiego dla wielu była – jak w piosence – „echem dziecięcych lat”. Odkrywana po latach, okazała się czymś więcej.
W kolejnym podkaście „Polityki” żegnamy zmarłego niedawno Andrzeja Korzyńskiego – wyjątkowo wszechstronnego kompozytora, który połączył w Polsce światy estrady i filmu.
polski soundtrack epoki lat 70. – mówi Mazierska o ścieżkach dźwiękowych do „Człowieka z marmuru” czy „Człowieka z żelaza”. Oboje wzięli udział w podkastowej rozmowie „Polityki”, którą prowadził Bartek Chaciński.
Na coś takiego Anglosasi mówią „next big thing”, zapowiadając szum i wielkość na podstawie solidnych przesłanek.
Jedenastą edycję katowickiego JazzArtu zdominują kobiety, co w świecie jazzu i improwizacji wydaje się pewną odmianą.
Płyta przenosi polską melancholię muzyczną w nowe czasy, i to w sposób bardzo uniwersalny.
Utwory są aranżacyjnie nieprzeładowane, dużo ciekawego dzieje się w partiach poszczególnych muzyków, choć rzadziej się to łączy w coś wybitnego.
Były radość, łzy i smutny kontekst, był show i parę celnych słów o znaczeniu sztuki – Grammy znaczyły w tym roku znacznie więcej niż bardziej popularne Oscary, a prezydent Ukrainy te ostatnie nagrody cierpko skomentował.
historycznych („Joni Mitchell Archives – Vol. 1: The Early Years 1963–1967”). Wybitna folkowa kompozytorka i wokalistka weszła na mównicę, wspierając się laską, a wśród podziękowań uwzględniła swojego fizjoterapeutę. W tym roku odebrała też zasłużoną nagrodę specjalną dla postaci roku
Żałobny charakter poruszającej płyty zyskał niestety, autotematyczny wymiar.
Płyta „Rzeczy ostatnie” powstawała podczas pandemii, w czasach pożegnań z bliskimi. Ukazuje się w środku wojny, znaczona jest też śmiercią dwóch spośród jej bohaterów. Rozmawiamy o losach albumu z Radkiem Łukasiewiczem, jego współtwórcą.
lutego Marka Lanegana (legenda sceny grunge′owej, m.in. Screaming Trees). „I absolutely love it!” – odpisał na propozycję ten ostatni i błyskawicznie nagrał partie wokalne do angielskiego przekładu polskiej pieśni, której bohater prosi swojego anioła stróża, żeby mu oszczędził czyśćca. Dziś wiemy, że to jedna z ostatnich zaśpiewanych przez Lanegana piosenek. Rozmowę prowadzi Bartek Chaciński.
Muzyka jeszcze bardziej futurystyczna, pełna zagadkowości, a zarazem ciągle uniwersalna.
tornada” (tytuł „Spectra” pochodzi od jednego z nagrań z tej właśnie płyty). A przede wszystkim pełna energii, płynności i gęsta – podobnie jak wszystkie dotychczasowe tytuły nowo powstałej wytwórni Brutality Garden. ||ALA|MEDA||, Spectra vol. 1, Brutality Garden