Marcin Wolski, ostatnimi laty nader aktywny piewca polityki pisowskiej władzy, nagle uderzył się w pierś. I to tak, że aż zagrzmiało. Taka tam pustka.
przez radiową Trójkę. Tworzyli ją także m.in. Ewa Szumańska, Jacek Fedorowicz, Jan Kaczmarek, Jerzy Skoczylas, Andrzej Waligórski, Janusz Gajos, Andrzej Zaorski, Krzysztof Kowalewski. Inna rzecz, że chłostanie biczem satyry peerelowskiej władzy nie przeszkadzało mu należeć do rządzącej Polskiej
Oskar ma 22 lata. Ale już jest i sławny, i zasłużony dla Partii. Jako młodzieniec z ambicjami postanowił przy okazji wyborów stać się jeszcze sławniejszy. I dodatkowo zasłużyć.
Chwaliłem się tu niedawno, że dostałem list od samego premiera. Okazuje się, że nie jestem żadnym wybrańcem. Mateusz Morawiecki ostatnio śle listy na prawo i lewo.
Nawet jeśli prąd w domach mieszkańców Bogatyni faktycznie zaniknął wskutek awarii i wiatru, to reakcja na to zdarzenie pokazuje społeczne napięcie i skalę zaniku zaufania do władzy PiS.
zachwalających kandydatkę. Mimo to i on został ukarany za niesubordynację, bo równocześnie pomagał w kampanii... innemu kandydatowi PiS Krzysztofowi Kubowowi (dziś szef gabinetu premiera). Nie bez powodu tytuł dokumentu brzmiał: „Do spółki z PiS. Dla dobra partii”. Reportaż został pokazany w
Andrzej Duda może dziś inicjować wszystko. Wszak akurat za takie imaginacje nie będzie już odpowiadał. A może jednak liczy po zejściu z urzędu na jakąś międzynarodową posadę – choćby i w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim? MKOl w swojej historii nie takich już przytulał.
Mateusz Morawiecki napisał „z ogromną satysfakcją” do mnie, Krzysztofa Burnetki: „Rząd Rzeczpospolitej Polskiej pamięta o osobach, które w czasach kłamstwa i zniewolenia wybrały niełatwą drogę uczciwości i wierności ojczyźnie”. Zapewne w nadziei, że tacy jak ja odwdzięczą się przy urnie. Być może jednak złudnej – wszak wielu z tych ludzi wciąż ceni sobie wolność, o którą walczyli.
W czasach dawno minionych (?) o pozycji we władzy świadczyć miało i to, kto na okolicznościowych fotografiach (a sięgając bardziej wstecz: obrazach) znajdował się bliżej Wodza. Okazuje się, że to wciąż ważne, choć w nieco zmodyfikowanej wersji.
Jak informuje kancelaria Andrzeja Dudy, uhonorował on arcybiskupa Marka Jędraszewskiego za – jak to ujęto – „wybitne zasługi w pracy duszpasterskiej oraz propagowanie postaw patriotycznych”. Dał tym samym dowód lekceważenia największych polskich honorów.
Moim zdaniem pojawia się szansa, że na urok Krakowa znowu składać się będzie także spokój i zabawa z klasą.
się chlaniem wódy prosto z butelki (mówiąc popularnie „z gwinta”) na ulicy pod nocnym sklepem w celu wprowadzenia się w stan zwany (znowu potocznie) „dorżnięciem”. Dzięki przyjęciu uchwały już od 1 lipca (tempo wejścia w życie nowego prawa też zasługuje na podkreślenie) na
Mariusz Muszyński zasugerował, że może ujawnić prywatny kalendarz politycznych i personalnych gier wokół tego ciała, więc także, co ważniejsze, polskiego prawa. To kolejny dowód, że w państwie PiS nikt już niczego i nikogo nie traktuje poważnie. Tym bardziej że tego samego dnia pojawił się projekt zakładający zmniejszenie pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego.
Propagandyści władzy są niezmordowani. W swoim cynizmie mają za głupków głównie swoich wyznawców i wciąż bezczelnie ich oszukują. Na każdym kroku.
Nosząc za paskiem spodni pistolet, Zbigniew Ziobro może i nie łamie przepisów. Ale dowodzi tym, że chyba nie czuje się bezpiecznie. A to przecież on kreował się na szeryfa, który przywróci wreszcie w Polsce porządek.
może być – jak chce poseł lewicy Krzysztof Gawkowski – poczucie paranoi. Innym zaś – by użyć terminu Witolda Gombrowicza – poczucie wiecznego chłopięctwa.
Mick Jagger jest jedną z największych gwiazd w dziejach muzyki rockowej i wybitną postacią kultury. Krystyna Pawłowicz jest polityczką wykreowaną ledwie nieco ponad dekadę temu z powodu taktycznych potrzeb partii rządzącej.
Będzie olbrzymia premia czy nie będzie? A jak będzie, to dostaną ją futboliści czy może pójdzie na trenowanie dzieci? Tymi pytaniami żyje od poniedziałku piłkarska Polska. I nie tylko piłkarska.
Upubliczniony przez Poufną Rozmowę mail o Zbigniewie Ziobrze, którego autorem miał być Mateusz Morawiecki, potwierdza tylko to, co dawno już o tej ekipie wiedzieliśmy. Może więc ów ZZ faktycznie ma w ręku – choćby z racji swej oberprokuratorskiej władzy – jakieś mocne asy?
Choć może wyglądać na fake news, to prawdziwy przykład kabaretu (choć pewnie trafniejsze by było stare słowo: bajzlu), którym stała się Polska PiS ze swoim prezydentem na czele.
W nowym roku szkolnym uczniom szykowana jest nie tylko głośna agitka prof. Roszkowskiego. Mają się np. dowiedzieć, że w sierpniu 1980 r. w strajku w Stoczni Gdańskiej równorzędną rolę co Bogdan Borusewicz odegrał Lech Kaczyński.
Historia ślubnego prezentu w postaci traktora dla wiceministra rolnictwa momentalnie stała się tematem dowcipów i memów – i to nie tylko zawodowych kabareciarzy. Trudno się dziwić. Ale sprawa prócz poziomu obciachowego ma poważny wymiar.
Śledztwo w głośnej sprawie tzw. majątku Kwaśniewskich zostało właśnie – po sześciu latach! – umorzone. Ale autorzy tej akcji swój cel, czyli dezawuowania i nękania przez lata byłego prezydenta i jego żony, przynajmniej w części osiągnęli.
Kiedy u granic Polski trwa najpoważniejsza od dekad wojna w świecie, Sejm RP dowodzony przez PiS zajęty jest bitwą o odbieranie immunitetów posłom opozycji.
Romanse pań i panów z Ordo Iuris pozostawałyby ich prywatną sprawą, gdyby równocześnie nie próbowali forsować w państwowym systemie prawnym zasad z najwyższej, ich zdaniem, moralnej półki.
Posłowie Zjednoczonej Prawicy poparli wniosek o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi. I choć odwołać prezesa NIK nie jest łatwo, to przecież operacja służy w istocie czemu innemu: ma być ostrzeżeniem dla wszystkich towarzyszy.
Nie jest łatwo tej zimy pojechać na narty i na nartach pojeździć. Ale się da. I to całkiem nieźle i – co najważniejsze w erze pandemii – w miarę bezpiecznie.
bezpieczeństwo gości poważnie. A że regulacje mocno się w poszczególnych krajach różnią, a i bywają dość skomplikowane, trzeba uważnie sprawdzać aktualną sytuację, by uniknąć przykrych niespodzianek. KRZYSZTOF BURNETKO
Wsadzenie podejrzanego o pobazgranie farbą kościelnej elewacji na trzy miesiące do aresztu to kolejny dowód wybiórczego podejścia wymiaru sprawiedliwości do prawa. O naruszeniu zasad rozsądku i proporcjonalności nie wspominając.
Tak się składa, że jesteśmy z Jackiem Kurskim niemal rówieśnikami. I jako urodzeni w połowie lat 60. z czasów nastoletnich pamiętamy siłę gierkowskiej propagandy sukcesu i kultu zabawy.
„Rzeczpospolita” ujawniła, czym pod koniec 2021 r. zajmuje się Kancelaria Prezydenta RP oraz urząd ministerialny tego kraju: kwestią wężyka i odcieni czerwonego koloru.
Tak się składa, że wielu największych beneficjentów opisanego przez „Gazetę Wyborczą” konkursu leży na terenach będących matecznikiem obozu obecnej władzy.
W obozie władzy konkurencja w wyścigu na butę, manipulacje i nie najmądrzejsze (łagodnie mówiąc) wypowiedzi jest znaczna. Janusz Kowalski właśnie umocnił się w czołówce. Może nawet idzie na lidera!
tzw. Pięć Prawd Polaków (ogłosił je 83 lata temu w Berlinie, w ówczesnej rzeczywistości politycznej, Związek Polaków w Niemczech) takiej oto treści: „1. Jesteśmy Polakami, 2. Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci, 3. Polak Polakowi bratem, 4. Co dzień Polak Narodowi służy, 5.Polska
Przy okazji Jarosław Kaczyński ogłosił brawurową jak na XXI w. koncepcję politologiczno-filozoficzną. Stwierdził oto: „jest wielką degradacją narodu, gdy mu się zmienia rządy”. A to nie wszystko.
Jarosław Kaczyński przez niemal 40 minut gawędził w Polskim Radiu o aktualnej sytuacji kraju. „Gawędził”, bo analiza wywodów, było nie było, wicepremiera odpowiedzialnego za bezpieczeństwo państwa oraz, było nie było, prezesa rządzącej partii i de facto osoby nr 1 w kraju jako żywo nie
O tym, że Jarosław Kaczyński lubi sobie pospać, wiadomo od dawna, przynajmniej od 13 grudnia 1981 r. Wtedy przespał ogłoszenie wojny przez gen. Jaruzelskiego. Teraz okazało się, że potrafi drzemać nawet wtedy, gdy sam ogłasza wojnę.
Widać strach przed partią rządzącą stał się już wśród niektórych oficerów tak silny, że gotowi są łamać prawo i naginać procedury, nie bacząc na rozum i słynny niegdyś oficerski honor.
Podjęta rękami posła Suskiego kolejna próba zafałszowania historii KOR jest żałosna, ale groźna. Przyniosła wszelako jeden dobry skutek – opozycja wreszcie przestała brać udział w farsie.
Liczby i styl wydawania publicznych pieniędzy są druzgocące. Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła wyniki kontroli funduszu zawiadywanego przez resort sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tyle że w mafijnym państwie PiS i w teflonowej ostatnio Polsce nic to zapewne nie zmieni.
Wydawało się, że doprowadzenie do uchylenia uchwały anty-LGBT będzie w Małopolsce – podobnie jak w Świętokrzyskim i na Podkarpaciu – trudne, jeśli nie niemożliwe. A jednak się udało.
„Sejmik Województwa Małopolskiego (...) postanawia uchylić Deklarację nr 1/19 Sejmiku Województwa Małopolskiego z 29 kwietnia 2019 r. w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii »LGBT« do wspólnot samorządowych” – postanowili radni regionu. Stało się tak wskutek
Uchwałę anty-LGBT uchylił sejmik świętokrzyski, w poniedziałek ma to zrobić małopolski. Jeśli zmiany będą faktycznie znaczące, będzie to dowód skuteczności presji Unii Europejskiej. Ale też zupełnego braku zasad, nieprawdaż?
W kancelarii premiera powstaną nowe posady. I problemem wcale nie jest to, że będą świetnie płatne.
Według prokuratorów i policji RP nienaruszalność subtelnej – jak się okazuje – wrażliwości Jarosława Kaczyńskiego jest ważnym interesem społecznym.
W państwie PiS formacje siłowe co rusz dostają sygnały, że nawet za działania bezprawne włos im z głowy nie spadnie. Skutek może być tylko jeden: wzrost brutalności funkcjonariuszy.
W Krakowie pojawił się plan prostego ogrania całej Europy. Autorem koncepcji jest tata prezydenta RP.
Po prostu są ludzie, którzy mają prawo o sprawach publicznych mówić mocno i ostro. Na dodatek tak się składa, że ich akurat – zważywszy na życiorysy – trudno posądzać o sianie nienawiści.
Historia z ekspertyzami na temat reasumpcji głosowania dowodzi, że Elżbieta Witek albo nie zdaje sobie sprawy ze słów, które wypowiada, zasiadając w fotelu marszałka i prowadząc obrady Sejmu, albo cynicznie kłamie. W obu przypadkach nie nadaje się na funkcję, którą z woli prezesa Kaczyńskiego i jego partii przyszło jej pełnić.
W ramach propagowania wyborczego konceptu PiS nazwanego Polskim Ładem szef rządu odwiedza wsie i opowiada o pieniądzach ekstra dla rolników. Pojawiły się jednak świadectwa, że wizyty są reżyserowane. Równocześnie samorządowcy oceniają, że plan uderzy po kieszeni także wiejskie gminy.
W demonstracjach przeciwko lex TVN nie chodzi tylko o uratowanie tej stacji przed zakusami pisowskiej władzy. Bój toczy się o nasze osobiste prawo do wyboru źródeł wiedzy o świecie i Polsce. A że wiedza taka jest podstawą podejmowania decyzji – nie tylko politycznych zresztą – gra idzie w rzeczywistości o dużo wyższą stawkę.
Dla obecnej ekipy rządzącej – i, jak się zdaje, osobiście prezesa Jarosława Kaczyńskiego – TVN z racji swojej niezależności od jedynie słusznej Partii i równocześnie sporego grona odbiorców jest dla niej wrogiem nr 1 na rodzimej arenie medialnej. A wroga, jak wiadomo, trzeba próbować
Pierwsza Prezes SN co rusz zapewnia o swojej bezstronności i opowiada o dobru Polski. W rzeczywistości forsuje linię władzy i działa tak, jak chce PiS (oraz jej patron w osobie Andrzeja Dudy). Kolejnym dowodem jest najnowszy wywiad dla „Rzeczpospolitej”.
„Jestem zdrowy, mam dwie ręce. Poradzę sobie” – obwieścił Andrzej Duda, gdy tygodnik „Sieci” zapytał go, co będzie robił po odejściu z posady prezydenta RP.
Wygląda to jak wewnątrzpartyjny wyścig funkcjonariuszy PiS na liczbę i wartość posiadanych nieruchomości. A nad wynikami powiewa sztandar Polskiego Ładu z hasłami w stylu: sprawiedliwie i solidarnie.
Media informują o wzmocnieniu policyjnej ochrony domu Jarosława Kaczyńskiego. Granicę absurdu przekroczono tu dawno, a jedyne ważne pytanie brzmi: czy dzieje się tak z woli prezesa/wicepremiera, czy też nadgorliwości komendantów?
Trudno nie uznać porannego najścia CBA na dom Jakuba Banasia za próbę wywarcia presji na samego prezesa NIK. Banaś senior okazał się godny ksywy „pancerny Marian”.
Oskarżając marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, prokuratura poszła na całość. Czy to przypadek, że robi to akurat teraz, gdy przez niezależne media przetacza się fala informacji na temat interesów faworyta tej władzy Daniela Obajtka?
twierdzą, że „lekarz przyjmował korzyści majątkowe także przed 2006 rokiem”, lecz czyny z tego okresu uległy przedawnieniu. Pojawia się też przypomnienie o wysokości sankcji za przestępstwo przyjęcia korzyści majątkowej (art. 228 §1 kk): może sięgać aż ośmiu lat pozbawienia wolności
Antoni Macierewicz wezwał do otwarcia kolejnego frontu wojny z komunizmem. Tym razem przeciwnikiem są groby, i to na cmentarzu szczególnym, bo warszawskich Powązkach.