Sąd Rejonowy w Limanowej uznał 17-letnią organizatorkę protestów w tym małopolskim miasteczku za winną bez dania jej głosu. Wbrew orzecznictwu innych sądów, zdaniu wielu konstytucjonalistów i karnistów.
Dzięki protestom hajlujący zwolennik faszystów przestał pełnić ważną funkcję w IPN. Jednak sprawa opanowywania państwa PiS, a więc też Polski, przez skrajną nacjonalistyczną prawicę wcale nie jest zamknięta.
Kolejna tzw. afera szczepionkowa – tym razem z posłem Zbigniewem Girzyńskim – potwierdza, jak dziurawe są procedury, jak wielki jest chaos w państwie PiS i jak kiepskie są standardy (czy po prostu przyzwoitość) polityków.
Uruchomiony (z kłopotami) przez wyznawców PiS serwis ma dać odpór m.in. cenzurze Facebooka. Tomaszowi Sakiewiczowi już nie chodzi o kraj czy kontynent. Tu toczy się walka o cały świat.
„Zrobiliśmy to. Uwierzcie mi, zrobiliśmy to” – napisał Dawa Temba Sherp. Chodzi o zdobycie „najokrutniejszego” (czy najbardziej „hardcorowego”) szczytu Karakorum, i to zimą.
). Krzysztof Wielicki o zgubnych skutkach personalizacji sukcesu: Alpinizm to ludzie Dziękuję Górze… Są wreszcie w tych pierwszych wpisach wątki zapewne najważniejsze, bo metafizyczne niemal. „Dziękuję Górze, że zgodziła się na to, byśmy na nią weszli” – oznajmił Dawa Temba Sherp. I dodał sentencję: „Jeśli góra pozwoli ci się zdobyć, nikt cię w niczym nie zatrzyma”. Czytaj też: Polskie wyprawy w Himalaje
Może należałoby stworzyć rządową kadrę wieloboju sportowego, która pozwoliłaby ludziom władzy uprawiać ulubione dyscypliny nawet w czasie rygorów narzuconych innym obywatelom?
Instytucje państwowe zaangażowane w niewybory dostaną rekompensatę. Tyle że pomysł od początku był chybiony, a decyzja pozbawiona podstaw prawnych. I co? I znowu nic.
Radio 357 może być kolejnym chociażby po Radiu Nowy Świat dowodem, że korzystając z nowych technologii i społecznego wsparcia, da się działać na medialnej arenie, nie zważając na kaprysy władzy. A nawet wbrew jej woli.
Władza PiS po raz drugi przyznawała wsparcie w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. I zaliczyła kolejne rekordy. Znowu spektakularne.
Okazuje się, że wicepremier Jarosław Kaczyński nie tylko kieruje premierem Morawieckim i całym rządem. Także poseł szeregowy Jarosław Kaczyński kieruje marszałkiem Sejmu i całym Sejmem.
„Andrzej Duda do mnie zadzwonił i powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków” – zdradził w Polsat News Jarosław Gowin. Tym jednym zdaniem ujawnił mechanizmy podejmowania decyzji dotyczących sytuacji zdrowotnej narodu w czasie pandemii.
Nawet rządowe decyzje dotyczące sezonu narciarskiego – zmieniane z dnia na dzień o 180 stopni, niejasno przedstawiane i uzasadniane – pokazują, że ekipa PiS nie ma żadnego planu w kwestii zapobiegania dalszemu rozprzestrzenianiu się covid-19. Na dodatek na jej posunięcia wpływa polityka i brak odwagi.
Po lekarzach, sędziach, nauczycielach i generalnie elitach, po lewakach, LGBT i UE Kaczyński i jego państwo znaleźli kolejnego wroga. Młodzież, a czasem nawet dzieci.
Do internetu trafiło nagranie z urodzin wyprawionych właśnie przez Kingę Dudę. Impra była raczej gruba jak na czasy pandemii.
Maszty z flagą z pieniędzy, za które można by kupić respiratory, i to poza procedurami – do tego można sprowadzić najnowszy wyczyn rządu PiS, o którym doniósł portal OKO.press.
Kupowanie trzech setek aut dla urzędników państwowych w momencie nasilania się pandemii i kryzysu dowodzi albo bezgranicznej głupoty, albo niezmierzonej buty. Bądź obu tych przymiotów naraz.
Kaczyński swoje dyktatorsko-marionetkowe orędzie wygłaszał z przekrzywionym krawatem i charakterystyczną kotwicą „Polski walczącej” w klapie. Powstanie warszawskie próbuje wykorzystać nie pierwszy raz.
Za „Polski Kompas roku 2020” uznało wydawnictwo Fratria wicepremiera i, co pewnie tu ważniejsze, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Ku chwale ojczyzny, oczywiście.
TVP odmawiała ujawnienia, ile zarabiają jej gwiazdy, m.in. z flagowego programu zwanego, nie wiedzieć czemu, „Wiadomościami”. Zasugerowała, że konkurencja mogłaby próbować „wrogiego przejęcia” i podkupić mistrzów propagandy. Sąd uznał to za słaby wykręt.
To, że poseł Czarnek chciał odwiedzić ciężko chorą babcię, można po ludzku zrozumieć. Nie sposób zaakceptować, że ma pretensje do osób twierdzących, iż uczynił to dzięki pozycji i z narażeniem innych.
Film dokumentujący zaprzysiężenie rządu stał się już przedmiotem wielu pogłębionych analiz: dlaczego nowy wicepremier jako jedyny nie wdział rękawiczek? Ba, nie stanął do wspólnego zdjęcia z Dudą, premierem i kolegami.
Wartości rodzinne zajmują czołowe miejsce w katalogu rządzącej ekipy. Co rusz pojawiają się dowody, że sprowadza się to do lansowania nepotyzmu i wynikających z niego układów.
Sumień polskich duchownych nie rani wzywanie do łamania konstytucji. Nie widzą też nic zdrożnego w szydzeniu z zasad Unii i równoczesnym sięganiu po pieniądze z jej kasy.
Domorośli interpretatorzy Pisma Świętego z Rot Niepodległości nie baczą na to, że tekstów sprzed wieków nie można interpretować literalnie.
Do tego m.in. sprowadza się rozesłany obywatelom alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Podtekst i cel wskazują, że RCB znów zostało użyte do celów innych niż te, do których je powołano.
Po prezydenckiej propozycji fundowania rodakom oczek wodnych i rozdawaniu tekturowych czeków od premiera na giełdzie politycznych gadżetów pojawił się nowy koncept.
Pisowska władza odwołała kolejnego dyspozycyjnego szefa Programu Trzeciego Polskiego Radia. Jej strategia jest jednak tym razem całkiem racjonalna.
Podobną hojnością co Andrzej Duda nie mogli się wykazać Elżbieta Witek, Ryszard Terlecki ani przywódcy opozycji, którzy poparli ostatnio w Sejmie projekt podwyżek.
. Przyczyna radości jest prosta: jak ujawniła „Rzeczpospolita”, ich pryncypał podpisał właśnie zarządzenie o podwyżce podstawowych pensji pracowników kancelarii od 500 do 2 tys. zł. Co więcej, choć ma ono wejść w życie dopiero 1 września, to wyższe uposażenia będą naliczone od początku roku. A
„Komisarza”, który życzył Margot gwałtu, należy skreślić z listy biegłych sądowych. To funkcja publiczna wymagająca i fachowości, i walorów etycznych. Żadnej z tych cech nie ma.
Historia posłanki PiS Joanny Lichockiej pokazującej środkowy palec może być doskonałym argumentem w dyskusji, czy chamstwo po prostu nazywać chamstwem.
Pieniądze, które powinny iść na pomoc ofiarom przestępstw, resort daje szemranej fundacji nawołującej do walki z inwazją LGBT – z powołaniem się na Józefa Piłsudskiego!
Czy władze Polskiego Radia i TVP same, bez nakazu sądu, przeproszą Marka Niedźwieckiego? Odpowiedź wydaje się oczywista.
Prezes Polskiego Radia zakazała pracownikom wypowiadać się w innych mediach i nakazała powściągliwość w serwisach społecznościowych. A potem dokręciła śrubę. Gramy dalej?
Kancelaria Sejmu powiadomiła posłów, że mogą sobie dowolnie dorabiać. Na prawo, a może i lewo – bo tak się składa, że to praca publicznie wrażliwa i łatwo w niej np. o konflikt interesów.
Ekspertów od polskości nigdy nie brakowało. Zwykle zastanawiali się, co należy do istoty tej tożsamości narodowej. Ostatnio mnożą się jednak eksperci od wykluczania z polskości.
Nieoczekiwanie gorącym tematem ostatniej fazy kampanii okazały się prezydenckie ułaskawienia. Można się było za to spodziewać, że wzbudzą spore emocje.
Czekam na przesyłkę z kolejnym tomem biografii Hendrixa. Okazuje się, że od Poczty Polskiej mogę dostać coś jeszcze, co firmuje swym podpisem komitet wyborczy Andrzeja Dudy.
Z właściwą sobie logiką premier zapowiedział, że „Fundusz Patriotyczny będzie służył budowaniu postaw patriotycznych”. Która to już instytucja z podobnym zakresem zadań?
wyborczej kiełbasy (Fundusz to i sama kasa, i możliwości propagandowe, i posady) sympatyków idei narodowej i Konfederacji czy też tych, których po prostu oczarował gardłujący o nowoczesnych polskich patriotach Krzysztof Bosak. Wszak Morawiecki dobrze wie, że nad Wisłą słowo „patriotyzm” jest generalnie poważane i rzucając nim, można wiele ugrać także w innych tzw. targetach. Byle do niedzieli.
Swego czasu prof. Jan Woleński przypomniał tu obserwację Alexisa de Tocqueville’a: „Demokracja kończy się wtedy, kiedy rząd zauważy, że może przekupić ludzi za ich własne pieniądze”.
Opinia publiczna może rościć sobie prawo do wiedzy o powodach ułaskawienia. Choćby w imię szacunku dla jej poczucia, przepraszam, prawa i sprawiedliwości.
Nadchodzące wybory dopisują nowe wątki do starej dyskusji nad sensownością ciszy wyborczej, obowiązującej w świetle przepisów przeddzień głosowania i w jego trakcie.
Grzebanie w prawie karnym jest niedopuszczalne. Również pod pretekstem walki z epidemią, wsparcia dla przedsiębiorców i gospodarki, a więc pod osłoną tarcz.
„Bitwa o wozy” to przykład wyborczej kiełbasy za publiczne pieniądze. Ale akcja MSWiA to też kolejny etap prowadzonej przez PiS operacji zdobywania wpływów na polskiej wsi.
Jeśli Duda podkreśla swój katolicyzm, to dziennikarze mogą badać jego konwersacje z Ruchadełkiem Leśnym. Jeśli Rafał Trzaskowski nie obnosi się z religijnością, to wara TVP od tego, czy jego dzieci poszły do komunii.
zawieszonych pytaniach (niedościgłym wzorem dla propagandystów wszelkiej maści jest od dawna sam Jarosław Kaczyński), aluzjach i mruganiu okiem. Są więc napomknięcia o powiązaniach z Żydami (zwłaszcza Żydem numer 1 w wyobrażeniach PiS, czyli miliarderem George′em Sorosem), stojącym ponoć za Trzaskowskim
Pada kolejna granica: wykonujący swoje obowiązki dziennikarze zaczęli być nękani przez państwową policję, a nawet atakowani fizycznie przez rozjuszonych zwolenników władzy.
Człowiek wychwalany jako mąż stanu, zbawca narodu, polityk zasadniczy i szarmancki dżentelmen okazuje się... No właśnie, jak go nazwać, żeby nie wejść w jego stylistykę?
Walczący o reelekcję Andrzej Duda jest w formie. Z właściwym sobie wyczuciem języka ośmieszył właśnie całkiem sensowny pomysł walki z suszą. Koncept podważa też ideologia i praktyka partii stojącej za kandydatem.
Policja szarga autorytet, który od 1989 r. mozolnie odbudowywała po czasach komunistycznej milicji i ZOMO. Znowu zaczyna służyć nękaniu, pałowaniu i traktowaniu gazem obywateli. Czy robi to z przekonania lub wyrachowania, czy jednak ze wstydem?
, cholera, Polska Policjo, tego nie ułatwiacie”. Czytaj też: Kali z PiS. Podwójne standardy obozu władzy Rozkaz czy prawo? Ja z kolei miałem okazję obserwować, jak Krzysztof Kozłowski, mój Szef z dawnego „Tygodnika Powszechnego”, po objęciu w 1990 r. funkcji ministra spraw
Premier, który wbrew prawu zlecił wydanie niemal 70 mln zł (stan na dziś) na niekonstytucyjną farsę, oskarża teraz Senat o to, że nie chciał firmować tego bezprawia.
Władza sprowadziła na polską ziemię największy samolot transportowy świata, jak się okazało, wypełniony głównie powietrzem i szmelcem. Zrobiła z tego na dodatek propagandową pokazówkę – tak można podsumować wielki deal państwa PiS w czasach pandemii.
Jinpingiem rodacy mieli zawdzięczać „ratunek”, który dotarł do ojczyzny z Pekinu. Dziś wyszły na jaw czysto już prawno-techniczne detale przedsięwzięcia nr 1 czasu epidemii. Oto jak pisze „Gazeta Wyborcza”, jego przeprowadzenie zlecił państwowej spółce KGHM Polska Miedź SA