Być może w żadnym resorcie nowa władza nie będzie miała tyle do sprzątania, co w MSZ. I nie chodzi tu tylko o personalia. Polityka zagraniczna to dziś obraz rumowiska.
indywidua takie, jak Paweł Jabłoński czy Piotr Wawrzyk. MSZ jest „nieefektywne”, polscy dyplomaci „nie odróżniają głowy od ogona”. To cytaty z opinii dyplomatów akredytowanych w Warszawie, padające – co warto podkreślić – już po wyborach w rozmowach prywatnych
Przypisywano mu moc sprawczą wojen wywoływania i kończenia. 29 listopada, w wieku ponad 100 lat, zmarł Henry Kissinger.
Jako że wojna w Gazie oprócz wojskowego charakteru ma wymiar propagandowy, szpital Al-Szifa stał się centrum globalnego zainteresowania. Da się wyczuć oczekiwanie, że zdobycie kompleksu będzie punktem przełomowym operacji. I że już dość.
Bliski Wschód znalazł się właśnie na takiej trajektorii, kiedy nikt wojny nie chce, strony się zbroją, dyplomaci ostrzegają, świat przygląda się oniemiały, a terroryści pieszczą spusty kolejnych bomb.
Nie chodzi już o zdobywanie lub odzyskiwanie skrawków ziemi. Ani o rozstrzygający triumf militarny. Kryterium zwycięstwa w wojnie ukraińskiej stał się czas.
Dowództwo inwazji lądowej ma kilka opcji, różniących się przede wszystkim skalą działań wojskowych, ale już nie celem, którym jest zniszczenie Hamasu. Izrael będzie prowadził tę operację z uwzględnieniem kontekstu międzynarodowego, a zwłaszcza strat wśród cywilów i kryzysu humanitarnego, który już się w Gazie rozpoczął.
W spokojniejszych czasach polityka zagraniczna rządu PiS nie nadążała za globalnymi trendami. Nowe konflikty, jak ten w Izraelu, ale także te istniejące wcześniej, mogą wystawić temu rządowi srogi rachunek.
najwyraźniej uznał, że nie ma w PiS dyplomatów, są za to eksperymenty – jak Jacek Czaputowicz, ekstrawagancje – jak Witold Waszczykowski, albo krzykacze – jak Paweł Jabłoński, Piotr Wawrzyk czy Szymon Szynkowski vel Sęk. Wytworzony przez tych ludzi wizerunek Polski nie tylko nie
Wojna jest pewna. W ostatnich dekadach mieliśmy już kilka konfliktów Izraela z Hamasem, Hezbollahem czy Syryjczykami, ale kontekst międzynarodowy czyni obecną wojnę wydarzeniem bardziej znaczącym i o konsekwencjach, które przerosną wszystkie zaangażowane strony.
Dziesięć lat zajęło Turcji i USA przejście z pozycji sojuszników zwalczających Baszara Asada w Syrii do wzajemnych gróźb, politycznych kłótni o Kurdów, a wreszcie otwartego strzelania do siebie. Na razie na szczęście tylko do bezzałogowych dronów.
Oby tylko NATO się do tej afery nie odniosło publicznie i samo nie ujawniło największej tajemnicy wojskowej: że Polacy już do reszty zgłupieli.
Dla coraz większej liczby Rosjan nieradzących sobie z wojenną rzeczywistością okultyzm i mistycyzm stały się narzędziami porządkowania świata, którego nie rozumieją.
W imię tanich gierek kampanijnych minister obrony zamienił najtajniejszy i najważniejszy dokument obronny kraju w plakat wyborczy.
Dymisja wisiała od dawna nad Ołeksyjem Reznikowem. Czy teraz Zełenski wybrał na najważniejsze po prezydenckim stanowisko człowieka, który umie negocjować z Rosjanami, dba o interes ukraiński, a jednocześnie ufają mu zagraniczni mediatorzy?
Kiedy szczątki samolotu z Prigożynem spadały na ziemię niczym kołysany wiatrem liść z drzewa, Putin przemawiał na koncercie w Kursku, świętując rocznicę bitwy pancernej z II wojny światowej. Był w nastroju ekstatycznym. Nic dziwnego, tą widowiskową egzekucją wzmocnił swoją władzę. Przynajmniej tymczasowo.
Rosjanie polują na prezydenta Ukrainy z nieco mniejszym zapałem niż na początku wojny. A mają przecież możliwości: udało im się trafić w siedzibę wywiadu wojskowego GUR w Kijowie. Jednak gmachu przy ulicy Bankowej nie atakują.
Komunikat o wojskowej zgubie kończy się tajemniczo brzmiącym usprawiedliwieniem, że takie incydenty się zdarzają, np. zdarzały się w Afganistanie. Czyli na wojnie.
Z krótkiej wizyty po polskiej stronie dwóch białoruskich śmigłowców wynika kilka lekcji. Co robić w sytuacji wschodnich prowokacji?
Białoruskie śmigłowce pojawiły się na chwilę nad Polską w okolicy Białowieży – to pewne. Odleciały nieniepokojone, to również wiadomo. Ale niczym w nudnym filmie z epoki kina moralnego niepokoju – każdy z bohaterów tej skądinąd banalnej historii widział co innego.
Stanowisko Putina ogłoszone w trakcie rosyjskiej rady bezpieczeństwa było częścią rozpoczętej akcji propagandowej. Dzień po „wykładzie” spiker Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin powiedział, że rząd Wołodymyra Zełenskiego prowadzi „polonizację” Ukrainy, byle tylko dłużej utrzymać się u władzy.
Coraz więcej wskazuje na to, że słynni buntownicy z rosyjskiej historii nie znaleźli w Jewgieniju Prigożynie godnego naśladowcy. Raczej karykaturzystę.
Pewien polski generał radził mi dawno temu: „jesteś pułkownikiem – graj na ministra, jesteś generałem – graj na prezydenta. Chcesz dużego awansu – graj na ambasadę”, mając na myśli przedstawicielstwo USA w Warszawie. Jak to jest z tymi wpływami Waszyngtonu w Polsce?
przekazywała sobie zdjęcia Brzezinskiego na Paradzie Równości w Warszawie. Poprzednio wzywano go już przed srogie oblicze wiceministra Piotra Wawrzyka, kiedy TVN opublikował materiał o domniemanym ukrywaniu przez biskupa Karola Wojtyłę przestępstw pedofilii w podległej mu diecezji. MSZ nie wyjaśnił
Rosjanie w zachodniej interpretacji mieli wreszcie zobaczyć, jak krucha jest władza Władimira Putina, jak łatwo w Rosji wywołać rebelię i jak mocno wojna zniszczyła pozorną stabilność państwa.
Jewgienij Prigożyn, „kucharz Putina”, przywódca paramilitarnej Grupy Wagnera, patron zwalnianych z więzień morderców i gwałcicieli grasujących po Ukrainie, centralnej Afryce i Syrii, zerwał ze smyczy? Jego ludzie przerwali marsz na Moskwę.
Azowskiego, 1 tys. km na południe od Moskwy), według niepotwierdzonych doniesień mediów wagnerowcy mieli też wejść do Woroneża (500 km na południe od Moskwy). Prigożyn powiedział, że Putin jest „w błędzie”, nazywając go zdrajcą. „Nie chcemy, żeby nasz kraj żył dalej w korupcji i
Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego, przywrócił swojej służbie rangę sztuki. Jego sukcesy wywołują wśród Rosjan strach, a u sojuszników – zazdrość.
Zabawa w „ruskie onuce” i szukanie agentów bywała rytuałem i pustą grą polityczną na poziomie Antoniego Macierewicza. Tym razem jest inaczej, wojna zmieniła wszystko. PiS stawia zachodni porządek działania na głowie.
Po 20 latach problemem dla Zachodu staje się Państwo Islamskie, a zwłaszcza jego afgańska część, czyli ISKP. Dżihadyści korzystają w Afganistanie na niezdolności talibów do pełnej kontroli terytorium. Dla ISKP w Afganistanie powstało „safe haven”.
20 lat po amerykańskim ataku na reżim Saddama Husajna coraz częściej zapominamy, że religijny fanatyzm działał wówczas nie tylko po stronie muzułmanów.
Zachodnie media i politycy dużo mówią o Polsce jako o nowej sile regionalnej. I polskie władze chyba niestety uwierzyły już, że kierują mocarstwem.
wielkim mocarstwem… hmm… bardzo wielkim mocarstwem”. Po wrześniowej klęsce tytuł książeczki stał się przestrogą. Juliusz Łukasiewicz (bez związków rodzinnych z niżej podpisanym) skończył gorzej niż jego umiłowana ojczyzna – w 1951 r. popełnił w USA samobójstwo, jako pogrążony w
W możliwych scenariuszach amerykańsko-chińskiej wojny o Tajwan decydującą rolę mają odegrać marines. Tylko czy ci najbardziej amerykańscy z żołnierzy będą na to gotowi?
Ta głupia, okrutna i rozpoczęta z fałszywych powodów oraz zakończona setkami tysięcy ofiar wojna określiła charakter pierwszych dekad XXI w. Ale po dwóch dekadach może mieć jakieś pozytywne skutki – dla nas.
Kiedy z głównych scen Bayerischer Hof w Monachium płynęły zapewnienia o wsparciu Ukrainy, kuluary oraz pomniejsze dyskusje pełne były obaw o długoterminowe zdolności produkcji wojskowej na Zachodzie.
Pokój w Ukrainie? Wszyscy inaczej rozumieją to słowo. Pokój z Rosją? Za jaką cenę? Parada zwycięstwa, traktat pokojowy, odszkodowania, a może pojednanie?
W Monachium nie było Rosjan. Tak po prostu okazało się, że można rozmawiać o sprawach bezpieczeństwa europejskiego bez nich. Zachód pokazał jedność: Putina nie zaprasza i traktuje jak zbrodniarza i pariasa.
Prezydent Ukrainy nie dostał samolotów, ale podtrzymał dynamikę współpracy i wskazał kierunek, w jakim pomoc dla jego kraju powinna zmierzać. No i udowadniał, że Ukraina to Europa, a europejskie wartości znaczą tyle co ukraińskie życie.
nowoczesnych czołgów. Poszczególnym państwom udało się zebrać kilkadziesiąt nowoczesnych leopardów 2, a Amerykanie i Brytyjczycy dorzucili ponad 30 szt. M1 Abrams i 14 czołgów Challenger. Niemcy dwa dni wcześniej zobowiązały się dostarczyć prawie 180 czołgów Leopard 1, starszego typu niż „dwójki
Nie widząc szans na pokonanie Ukrainy, Władimir Putin próbuje w rosyjskim stylu zamrozić tę wojnę. Ale to niemożliwe, silniki czołgów są już zbyt gorące. Nowa odsłona tego konfliktu w 2023 r. będzie inna.
Generał Surowikin przygotował teatr – uporządkował dowodzenie, wskazał kierunki wojny: walkę o Donbas, obronę lewego brzegu Dniepru i bombardowanie miast. Generał Gierasimow może dodać tym kierunkom tylko większego znaczenia, a cała Rosja wchodzi w tryb wojenny.
Jesteśmy sojusznikami Ukrainy, więc siłą rzeczy koncentrujemy się na jej działaniach, wierząc, że przyniosą one wreszcie przełom. Warto jednak również przyglądać się oznakom działania Rosjan.
Celne strzały w generałów, zatopienie krążownika „Moskwa” daleko od wybrzeża, ostrzały magazynów i dowództw, niedawne ataki na lotnisko Engels-1, gdzie stacjonują bombowce strategiczne Tu-95... To nie mogą być przypadki, uważają Rosjanie.
Izium wizytował, by ratować więdnącą ofensywę. Po tym incydencie do końca maja zginęło jeszcze dwóch generałów: Botaszew, pracujący prawdopodobnie dla najemników Wagnera, i Kutuzow, dowódca 1. korpusu armijnego złożonego z donieckich separatystów. I jeszcze z tuzin pułkowników. Po czym od czerwca
Niezależnie od tego, ile Ukraina odnosi sukcesów militarnych albo jak przekonująco Ukraińcy okazują bohaterstwo i niezłomność, część zachodnich przywódców nie ustaje w wezwaniach do zawarcia pokoju.
Stwierdzenie, że Niemcy nie będą bronić Polski przed rosyjskimi rakietami, to nie głupota – to błąd. I to strategiczny. Polska jest bezpieczna wyłącznie siłą swoich sojuszy i skłonnością sprzymierzeńców do poszanowania fundamentalnej zasady kolektywnej obrony.
Zwycięstwo militarne, potem negocjacje z Rosjanami – tej strategii trzymają się Ukraińcy. Ale wielu na Zachodzie stara się ich przekonać, żeby zrobili odwrotnie.
Im więcej zwycięstw ukraińskich żołnierzy, tym częściej pytamy, czy mogliby szybciej wyzwolić swoje ziemie. Niestety, widać tu brak równości: z rosyjskim gigantem Ukraińcy mogą walczyć tylko tak, jakby mieli jedną rękę przywiązaną do ciała.
Gdyby Ameryka była tak słaba, jak jeszcze rok temu wieszczyli jej krytycy, Ukraińcy ponieśliby klęskę. A w tej wojnie Waszyngton bije nie tylko w Rosję, ale też pośrednio w Chiny.
Siergiej Surowikin handlował bronią, siedział dwa razy w więzieniu, uczestniczył w zamachu stanu, doprowadził do samobójstwa podwładnego oficera. Sporo nawet jak na rosyjskiego generała.
Rosyjskie władze działają według zasady, że wszelki opór społeczny trzeba natychmiast „zdjąć z ulicy” i zesłać na wojnę. Machina propagandowa działa przy tym na pełnych obrotach.
Od początku wojny w Ukrainie największą wagę mają dwa pytania: czy się ona rozszerzy na innych uczestników oraz czy zostanie w niej użyta broń atomowa.
Zwycięska kontrofensywa Ukraińców pokazuje, że ich armia jest już bardziej natowska niż wiele sił zbrojnych Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Ogłoszenie mobilizacji jest potwierdzeniem rosyjskiej historii wojennej: jeśli nie może wygrać przewagą technologiczną lub gospodarczą, mobilizuje masy ludzkie, których ilość ma zastąpić jakość.
Dla Zawahiriego, który ostatnie 20 lat spędził na ukrywaniu się po wsiach i jaskiniach afgańskiego pogranicza, Kabul okazał się domem niespokojnej starości i nagłej śmierci.