Wystawienie przez PiS kandydata niepartyjnego jest sygnałem, że w partii nie ma dumy z własnych osiągnięć ani wiary, że Polacy naprawdę chcą jej powrotu do władzy. To pokazuje, że koalicja rządząca jest mocna.
Prawybory w Koalicji Obywatelskiej wchodzą w decydującą fazę. Sikorski dwoi się i troi, żeby zyskać poparcie, Trzaskowski wciąż jest faworytem. Komfort tego głosowania polega na tym, że niezależnie od tego, kto wygra, zwycięzca będzie faworytem w wyścigu prezydenckim. Choć pokora jest tu bardzo wskazana.
Zamiast budować silny sojusz obejmujący wiele nurtów lewicowości, Nowa Lewica i Razem będą teraz słabsze. W perspektywie kolejnych wyborów ten rozłam może być problemem dla całej koalicji.
Kurs obrany przez Jarosława Kaczyńskiego ma dwie główne konsekwencje – jedną dla partii, a drugą dla systemu politycznego. Partia się nie rozpadła, a jego władza nad formacją jest niezagrożona.
Po czasach PiS również „liberalny rząd” chce być ludowy, a nie elitarny. O ile w tematach ludowych premier wykazuje wysoką aktywność, o tyle w elitarnych ma ogółem dwie opcje.
Rząd Donalda Tuska pokazuje, że odrobił liczne lekcje z czasów PiS. Otwarte pozostaje natomiast pytanie, czy wobec skali zniszczeń spowodowanych katastrofą powodzi możliwa jest w pełni satysfakcjonująca odpowiedź polityczna, ale i finansowa. Ostatecznie siły natury są większe niż siły polityki.
Dla PiS wyborem najbardziej oczywistym byłby Mateusz Morawiecki. To jednak działałoby na wyborców obecnego rządu jak płachta na byka. A jaką taktykę obierze koalicja 15 października?
Wypowiedzi Kaczyńskiego sugerują, jaka może być polityka PiS w razie zmiany władzy w przyszłości. Celem byłoby nie tylko odwrócenie zmian wprowadzonych przez rząd Donalda Tuska, lecz również spotęgowanie procesu „rozliczenia”.
Temat migracji pozwala Jarosławowi Kaczyńskiemu mówić, że władza nie daje rady. W tak emocjonalnej kwestii nawet drobne zdarzenie może urastać do rangi symbolu. PiS będzie potrzebował więcej pomysłów, aby myśleć o powrocie do władzy – ale póki co lepszy rydz niż nic.
Trzecia Droga i Lewica uzyskały słabe wyniki w wyborach europejskich. Teraz krytykują polaryzację polityczną, czyli dominację PO i PiS. Zamiast marudzić, muszą wykonać pracę. Nikt inny za nich tego nie zrobi.
PiS zdecydowanie bronił Kamińskiego i Wąsika, mimo że byli skazani wyrokiem sądu. W sprawie afery w Funduszu Sprawiedliwości reakcja wygląda bardziej defensywnie. Czy to zwiastuje koniec Suwerennej Polski?
wnioskami o udostępnienie dokumentów, a w ciągu ośmiu dni wysłała do śledczych 50 tys. stron. Taśmy Mraza. Ktoś mógłby się zdenerwować Niemal codziennie w mediach ukazują się również kolejne fragmenty rozmów, nagranych potajemnie przez Tomasza Mraza, dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w latach
Zielony Ład jest wielkim programem modernizacyjnym. Jeśli ktoś kreuje się na oświeceniowego modernizatora przy okazji CPK, ale frontalnie atakuje Zielony Ład, to robi ludzi w balona.
Premier Donald Tusk zapowiedział na 10 maja rekonstrukcję rządu. W tym kontekście będzie ona miała pewne znaczenie symboliczne – może wzmacniać sceptycyzm, że coś się sypie, albo wrażenie kontroli nad sytuacją.
Polityka nowego rządu jest w istocie bardziej suwerennościowa, niż to było w przypadku PiS, ponieważ Donald Tusk jest częścią europejskiego mainstreamu i traktuje się go poważnie, podczas gdy partia Jarosława Kaczyńskiego mogła jedynie pokrzykiwać bez skutku z marginesów europejskiej polityki.
Koalicja 15 października wygrała wybory samorządowe. Ale jeśli przypomnieć, że partie koalicyjne uzyskały łącznie 51,1 proc. głosów, to w wyborach prezydenckich jeszcze nic nie jest pewne – i w kampanii potrzebna będzie ogromna determinacja.
Nowy most pieszo-rowerowy w Warszawie, który łączy Pragę i Powiśle, był w ostatnich dniach jednym z głównych tematów w debacie publicznej. Dlaczego kładka wzbudziła kontrowersje? I jakie jest jej znaczenie polityczne?
Czas może działać na korzyść komisji, bo poszczególne historie będą układać się w większy obrazek. W tym tygodniu miały miejsce kolejne posiedzenia, które już nie wypadły dla PiS dobrze.
Koalicja 15 października nie może się porozumieć w kwestii prawa aborcyjnego. Liczba projektów ustaw stale rośnie. Zamiast kłótni najwyższy czas na głosowanie w Sejmie. Wtedy zobaczmy, kto na czym stoi.
Jeśli PiS będzie wyłącznie straszyć niemiecką dominacją i dyktaturą Tuska, to raczej zawęża sobie pole działania, niż poszerza grupę potencjalnych wyborców. Tylko czy ktoś na prawicy ma lepszy plan niż Kaczyński? Spójrzmy, jak miota się Andrzej Duda, który robi groźne miny i próbuje zapraszać na rozmowy, a zwykle wypada niepoważnie.
Jarosław Kaczyński zapowiedział na 11 stycznia „Protest wolnych Polaków”, a Mateusz Morawiecki zaczął pisać tweety po angielsku. Jakie jest rzeczywiste znaczenie nowej taktyki PiS?
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie jest refleksyjnym filozofem, wokół którego zgromadziło się trochę narwańców i czarnych owiec, lecz nadaje ton. Jest nie mniej agresywny i radykalny niż Matecki i Mejza, a wywiera nieporównanie większy wpływ na życie publiczne.
Mateusz Morawiecki przypomina trochę słynnego japońskiego żołnierza, który jeszcze dwie dekady później nie wiedział, że skończyła się II wojna światowa. Tyle że tamten ukrywał się w dżungli, a Morawiecki zaraz wyskoczy wam z lodówki i zaproponuje koalicję z PiS.
Nowa koalicja będzie musiała pokazać siłę polityczną, żeby dać wyborcom pewność, że stery przejmuje kompetentny i stabilny rząd.
Idea jest prosta: skoro reżyserka pokazuje dramat migrantów, to widocznie alternatywą jest otworzyć granice i przyjąć wszystkich. Film nie daje jednak podstawy do takiego twierdzenia. Jakie jeszcze mity pokutują w debacie o „Zielonej granicy”?
1. Film Agnieszki Holland krytykuje rząd, rząd PiS dba o bezpieczeństwo W sprawie pierwszej połowy tego zdania trudno się spierać. Władza jest chyba jedynym aktorem, który zostaje ukazany w filmie w sposób jednoznacznie negatywny. Rząd korzysta z nakręcania agresji i kłamstwa, a wymienieni z
Masowy atak PiS na standardy demokracji konstytucyjnej jest ważniejszy niż cokolwiek, co mogłoby się wydarzyć w kampanii wyborczej.
Czy coś ważnego wydarzyło się w ostatnich dniach w kampanii wyborczej? Wiele zależy od tego, jak spojrzeć: czy będziemy zwracać uwagę na codzienną krzątaninę, czy na sprawy fundamentalne.
Poznajemy składy drużyn, zaczyna się najpoważniejsza gra. Można powiedzieć, że Donald Tusk stworzył w ramach Koalicji Obywatelskiej odpowiednik „jednej listy opozycji”. Z tego wynikają dwa praktyczne pytania. Pisze w gościnnym tekście na Polityka.pl Tomasz Sawczuk z „Kultury Liberalnej”.
Na prawicy pojawiają się głosy, że film jest za bardzo woke. Na lewicy krytykują, że dzieło promuje kapitalizm, zamiast krytykować utowarowienie kobiecej seksualności. A co „Barbie” mówi o przyszłości relacji damsko-męskich? Uwaga: spojlery.
Patrząc na sprawę po kilku tygodniach, widać wyraźnie, że Tuskowi udało się zneutralizować temat, którym Kaczyński chciał atakować Platformę.
Gdy Konfederacja otrzymuje w sondażach wyniki powyżej 10 proc., trwa debata o tym, w jaki sposób partie demokratyczne mogą odzyskać jej wyborców. W tej sprawie funkcjonuje kilka popularnych teorii.
Albo wyśmiać? Ale może najciekawsze pytanie dotyczy sposobu piątego, którym jest wyśmiewanie. W przeszłości mówiło się, że dziwne wypowiedzi Korwin-Mikkego oznaczały uruchomienie „protokołu 1 proc.” dla jego inicjatyw politycznych. A zatem ujawnienie danego przedsięwzięcia politycznego
Jarosław Kaczyński ogłosił, że chce zorganizować referendum w sprawie unijnej polityki migracyjnej. W co gra PiS? I czy może na tym wygrać?
Marsz miał przede wszystkim znaczenie mobilizacyjne, ale to trwałe zwiększenie i utrwalenie tej mobilizacji będzie długofalowym testem sukcesu.
Był taki fragment wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego na ostatniej konwencji programowej PiS, który nie zwrócił większej uwagi. Ale mnie zainteresował od razu. Czy przyszłość należy do ustrojów hybrydowych? Pyta w gościnnym tekście na Polityka.pl Tomasz Sawczuk z „Kultury Liberalnej”.
Takie opinie budzą duże kontrowersje po stronie opozycyjnej, w szczególności wśród sympatyków Platformy Obywatelskiej, do której to partii są zresztą w pierwszej kolejności skierowane. Gdzie ich autorzy się mylą, a gdzie mogą mieć rację? Pisze w gościnnym tekście na Polityka.pl Tomasz Sawczuk z „Kultury Liberalnej”.
Można pomyśleć: jeśli jest tyle afer, to może moja niezgoda nic nie zmienia? Może nie ma to znaczenia? Może tak już musi być? Ile razy słyszałem w minionych latach następujące słowa: nie mam już na to siły, nawet nie chcę na to patrzeć.
. Polityczna pokazówka nie wyszła *** Tomasz Sawczuk, szef działu politycznego „Kultury Liberalnej”, doktor filozofii i prawnik, autor książek „Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP” [2018] oraz „Pragmatyczny liberalizm. Richard Rorty i filozofia demokracji” [2022]. Ostatnio przełożył na język polski książkę Jana-Wernera Müllera „Demokracja rządzi” [2022].
Sprawa leżącego od około dwóch lat na legnickim OIOM-ie męża marszałek Sejmu Elżbiety Witek jest testem na to, jak działa i jak traktujemy nasze państwo. Nie chodzi o kwestie osobiste, lecz o instytucje publiczne. Dlatego wiele pytań, które zadają w tej sprawie media, ma uzasadnienie.
standard powinien być jeszcze wyższy. Nie będzie istnieć, jeśli nie będziemy tego egzekwować. Czytaj też: Rząd chce oskubać NFZ. Lecz się, kto może *** Tomasz Sawczuk, szef działu politycznego „Kultury Liberalnej”, doktor filozofii i prawnik, autor książek „Nowy liberalizm. Jak
Prawda jest taka, że żadna ilość pudru nie zrobi z Konfederacji partii liberalnej czy wolnościowej. Jest to w większości formacja skrajnie konserwatywnych zamordystów, którzy są bardziej radykalni od PiS-u.
: Czy Kaczyński może w ogóle stracić władzę? Cztery powyborcze scenariusze *** Tomasz Sawczuk, szef działu politycznego „Kultury Liberalnej”, doktor filozofii i prawnik, autor książek „Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP” [2018] oraz „Pragmatyczny
W czerwcu 1981 r. KGB szacowała szanse przeprowadzenia w Polsce zamachu stanu.
gen. Włodzimierza Sawczuka, który w latach 70. był szefem Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego oraz wiceministrem obrony narodowej. Rzeczywiście, był on otwartym przeciwnikiem gen. Jaruzelskiego po tym, gdy ten usunął go w 1980 r. z obu stanowisk. Wymieniano także gen. Włodzimierza Oliwę
Jarosław Kaczyński powiedział kiedyś, że „w polityce nie trzeba być dobrym, wystarczy być najlepszym”. W ostatnich czterech latach opozycja nie była ani dobra, ani najlepsza. Czy to może się zmienić?
potrafiła organizować się lepiej niż przez ostatnie cztery lata. I czy będzie zdolna do tego, by wyciągnąć z własnych błędów właściwe lekcje. *** Tomasz Sawczuk, publicysta „Kultury Liberalnej”, autor książki „Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP”.
Jedna z najgłośniejszych książek sezonu podpowiada, że Polskę z obecnego kryzysu mogą uratować tylko młodzi inteligenci. Naiwna wiara czy realistyczny plan?
, który nie będzie się już kojarzył z neoliberalną ortodoksją Leszka Balcerowicza (nakładem „KL” właśnie ukazuje się książka Tomasza Sawczuka pod wymownym tytułem „Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP”). Po drugie, współcześni 30-latkowie dobrze pamiętają