Zdolność obozu władzy do przeprowadzania trudnych operacji politycznych znacząco spadła w porównaniu z poprzednią kadencją – wraz ze spadkiem jego spójności.
oczywisty sposób zmniejszy władzę lokalnych prezesów – im więcej ich będzie, tym mniej będą mogli. Czytaj też: Alians z PiS w wersji light? Opozycja kopie sobie polityczny grób Prezes ma zawsze rację Zwłaszcza że stanowiska baronów stracą politycy zasiadający w rządzie lub prezydium Sejmu, którzy
Plotki o końcu koalicji z Solidarną Polską i kursie na wybory krążyły po Sejmie od dawna. Jarosław Kaczyński najwyraźniej nie jest przekonany, że jego partia jest do tego należycie przygotowana.
Morawieckiego za niechęć do ustępstw wobec postulatów Solidarnej Polski i – zdaniem Ziobry – zbyt ugodową politykę wobec Unii. Nieoficjalnie ziobryści mówili, że wciąż liczą na owocne rozmowy z PiS i podtrzymanie koalicji, ale i zapewniali, że w razie czego są gotowi do samodzielnego startu
Zbigniew Ziobro nie pali się do rozłąki z większym i starszym bratem, nawet jeśli od czasu do czasu tarmosi go on za ucho i nie pozwala się bawić swoimi zabawkami. Ale niewykluczone, że ten nudnawy serial może przyspieszyć.
większość – ale nie rzuca jej na stół, bo ryzyko wypadnięcia z polityki jest za duże. Ziobrystom brakuje pieniędzy, struktur, oparcia w mediach (w razie konfliktu z PiS natychmiast znaleźliby się na celowniku TVP), a przede wszystkim politycznego paliwa. Z czym poszedłby Ziobro na wybory? Jaki
Zdecydowano, że dzień ma się zacząć od wycia syren o 8:41 w całym kraju; zaiste szatański pomysł, gdy w Polsce schronienie znalazło ok. 2 mln Ukraińców uciekających przed wojną, a z sondaży wynika, że 70 proc. Polaków wojny się obawia.
. Politycy PiS mówią o nowych dowodach, o informacjach, które mają wywiady innych państw, i zapowiadają publikację raportu podkomisji Antoniego Macierewicza. Kulminacją warszawskich obchodów będzie wieczorne przemówienie Kaczyńskiego pod Pałacem Prezydenckim. Zdecydowano także, że dzień ma się zacząć od
Temperatura relacji między PiS a Solidarną Polską będzie zależała nie bezpośrednio od wydarzeń politycznych, lecz przede wszystkim od sondaży. Im będą dla PiS mniej łaskawe, tym gorzej się będzie działo w koalicji.
, może to i mało prawdopodobny scenariusz, ale Kaczyński nie jest najmniej bezwzględnym polskim politykiem, a jego sojusznicy – Andrzej Lepper, Roman Giertych czy Jarosław Gowin – na porozumieniu z PiS nie wychodzili najlepiej. Sondaż „Polityki”: Z czym kojarzy się PiS i czy
Przeciwnicy premiera – tropy wiodą przede wszystkim do resortu aktywów państwowych – zasadzają się na polityków z nim związanych. To trochę jak próba odkrawania kolejnych plasterków salami ze spiżarni Mateusza Morawieckiego.
; poza Kościńskim związani z nim byli kluczowi wiceministrowie i dyrektor generalna Renata Oszast. Czytaj też: Ależ bałagan! Parlamentarzyści też stracą na Polskim Ładzie Lista życzeń rywali Morawieckiego Całkiem prawdopodobne zastąpienie Kościńskiego przez któregoś z polityków niechętnych premierowi
Osobiście nie wierzę, że cała historia była ustawką, że Jarosław Kaczyński przewidział wszystkie 27 ruchów do przodu, że PiS wstawił nam do domu z koronawirusem i inflacją kozę, a teraz ją wyprowadził. Wyjaśnienie jest banalniejsze.
To decyzja bodaj najważniejsza od reelekcji w 2020 r. Przecieki z Pałacu są sprzeczne, co wskazuje na to, że prezydent jeszcze się waha lub ewentualnie nie wygadał się przed swoim otoczeniem.
stole leżą dwa rozwiązania. – 65 proc. Trybunał, 35 proc. weto. Na pewno nie podpisze – słyszę od osoby związanej z prezydentem. Skoro nie wiemy – a ta niewiedza jest udziałem także polityków PiS – co zrobi Duda z lex TVN, to możemy podywagować. Co przemawia za wetem, co za
W kuluarach krąży atrakcyjna medialnie plotka, że ceną Andrzeja Dudy za podpis pod lex TVN będzie głowa prezesa TVP Jacka Kurskiego.
żałośnie, a Babinetz wcale nie sprawiał wrażenia polityka triumfującego po zwycięstwie nad opozycją. Ustawa, o której mowa, narodziła się w połowie roku i w sposób oczywisty wymierzona jest w amerykańskich właścicieli TVN, czyli grupę Discovery. W największym skrócie chodzi w niej o to, żeby nie
Nikt ani przez moment nawet nie udawał, że pan Łukasz Mejza ma jakieś kompetencje, by zostać wiceministrem czegokolwiek.
nadzieję, że pan wiceminister przejdzie wkrótce do historii. Marek Suski w RMF FM powiedział, że jego sprawa jest badana. Gdzieś tam na Nowogrodzkiej ważą się szale – czy bardziej zaszkodzi dymisja i potencjalnie utrata jednego głosu (Mejza pisał o sobie: „Jestem politykiem, na którym, mówiąc
Z rozmów z politykami PiS wynika, że jakaś epoka w relacjach Kaczyńskiego z Morawieckim się skończyła. Więcej wskazówek dostarczy pewnie kolejna rekonstrukcja, może już przy okazji odejścia prezesa z rządu.
Emilewicz, ubiegającą się o nominację). Mój rozmówca twierdzi, że Moskwa ma w odróżnieniu od Kurtyki całkiem mocną pozycję na Nowogrodzkiej, duże ambicje i z czasem może wejść w czystą politykę. Podobnie Nowak, były wiceminister finansów, ostatnio doradca szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego
Straszny skandal zrobił się z 50. urodzin Roberta Mazurka. Padło na ich temat już tyle wielkich słów, że powoli ginie nam z oczu kilka spraw podstawowych.
jest podszyte hipokryzją. Są małżeństwa dziennikarsko-polityczne. Część dziennikarzy zmieniła zawód i poszła w politykę, były też przypadki odwrotne. Są też czynni politycy – Marek Borowski, Radosław Sikorski, Joanna Lichocka – którzy pisują teksty do gazet. Sam fakt towarzyskiej
Czy z posadami pożegnają się Jarosław Kaczyński, Mariusz Kamiński i Michał Dworczyk? A może skończy się na kosmetyce i dostosowaniu gabinetu Mateusza Morawieckiego do nowej konfiguracji na prawicy?
parlamentarnym OdNowa (przebąkują zresztą, że i oni chcieliby założyć partię). Złośliwi nazywają ich związkiem zawodowym wiceministrów, bo z pięciu członków aż czterech to sekretarze stanu (szef zespołu Marcin Ociepa w MON, Grzegorz Piechowiak i Andrzej Gut-Mostowy w Rozwoju, Wojciech Murdzek w MEN
Urodził się nowy typ większości, większości permanentnie transakcyjnej. Każda większość jest w pewnym sensie transakcyjna, taka jest polityka, ale mimo wszystko – nawet w realiach państwa PiS – kilkupartyjna koalicja zapewnia choćby minimalną ochronę przed tym, co widzieliśmy teraz w Sejmie. Powstał układ, który ze swej natury nie może być stabilny.
wcześniej, Gowina zdradzili Marcin Ociepa, Wojciech Murdzek i Grzegorz Piechowiak. Politycy PiS od dawna wymieniali ich jako sojuszników w konflikcie z Gowinem. Były wicepremier po kilkunastu rundach przeciw Kaczyńskiemu jest mocno poobijany, osamotniony, pozbawiony poparcia, a jego jedynym sojusznikiem
Prezes PiS Jarosław Kaczyński dostał mocny cios tuż przed pieczołowicie przygotowywanym partyjnym kongresem. Po tym zjeździe mogą się zresztą ujawnić kolejni partyjni buntownicy.
niedawnego tekstu „Polityki” o słabych ogniwach klubu PiS. Ich odejście nie jest wielką niespodzianką, od dawna byli skonfliktowani z kierownictwem partii Kaczyńskiego (Girzyński, kiedyś związany z wyklętym w PiS Adamem Hofmanem, był zawieszony w prawach członka partii, natomiast Janowska
Nie minęła jeszcze połowa kadencji, a już skurczyły się wszystkie istniejące kluby parlamentarne. Można być spokojnym, że obecny ich stan jest jedynie fazą przejściową.
Wojciech Maksymowicz dołączył do koła Szymona Hołowni). Formalnie zaplecze rządu liczy tylko 232 posłów; szczupłość tej większości tłumaczy zresztą flirt PiS z Kukizem. O sześciu posłów skurczył się klub Koalicji Obywatelskiej (czworo poszło do Polski 2050, dwóch zostało wyrzuconych z PO), siedmiu
Nie jest wcale pewne, że ziszczą się wszystkie i w jednakowym stopniu. Ale PiS – który parę miesięcy temu już się słaniał – ma szansę złapać drugi oddech.
Z dwóch scenariuszy – gnicia koalicji w obecnej postaci lub przesilenia – stawiałbym raczej na ten drugi. Sądzę, że jeszcze przed wakacjami w polityce zrobi się bardzo gorąco.
istniała, dając rzeszom działaczy dobrobyt na państwowych posadach i poczucie bezpieczeństwa. Scenariusz długiego gnicia koalicji nie jest zatem wykluczony, ale możliwe jest też przesilenie. W polityce sporą rolę odgrywają emocje i przypadek. W obecnej atmosferze kompletnego braku zaufania, za to
Rzecz jest ciekawa, bo pokazuje stan spraw w koalicji, tak jak je widzi jej najważniejszy udziałowiec. Kłopoty Zjednoczonej Prawicy są strukturalne, a nie czysto personalne, więc spór będzie trwał. Kaczyński chyba sądzi podobnie.
PiS, który dał dwa zwycięstwa w 2015 r. Sprzeciwili się „piątce dla zwierząt”, która była już z tego nowego porządku ideowego PiS, zwalczają politykę unijną rządu, stawiają się w sprawie polityki energetycznej. Odwołują się do „złotych czasów” Beaty Szydło, szukają
Być może teraz kłopoty uda się rozmasować, Zjednoczona Prawica wygra jeszcze wiele głosowań, ale problemy będą cyklicznie nawracały. Bo długofalowe interesy koalicjantów są sprzeczne.
No więc porozmawiali. Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro – w towarzystwie kilku innych polityków PiS, w tym Mateusza Morawieckiego – usiedli za stołem w którejś z sal kancelarii premiera i po trzech godzinach ustalili, że muszą się spotkać ponownie. Czyli jest pewien
Akcję „Porozumienie” można by od biedy wytłumaczyć, gdyby była wykonalna. Adam Bielan wkracza, przejmuje posłów, rząd zachowuje większość, a Jarosław Gowin zostaje bez partii, ignorowany przez PiS i opozycję.
Sprawa jest rozwojowa. Ciekawe, co teraz zrobi Jarosław Kaczyński. Po takim pilocie można mieć nadzieję na znakomity sitcom.
Ślusarz przyszedł do siedziby Porozumienia w środę. Wizyta ślusarza, jak wiadomo, zwiastuje ciekawe polityczne wydarzenia; mail rozesłany w czwartek do polityków Porozumienia był zatem jak dzwon alarmowy: „Informujemy, że z dniem wczorajszym został wymieniony zamek w drzwiach do siedziby
Według jednej z teorii Duda wysłał Kaczyńskiemu sygnał, iż nie pogodził się z tym, że Jacek Kurski pozostaje prezesem TVP. Ale może chodzić o coś więcej niż doraźne personalne gierki.
? Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że sprawa miała drugie dno. Jedna z teorii (pierwsza pisała o tym Polityka Insight) głosi, że Duda wetował, by wysłać Jarosławowi Kaczyńskiemu sygnał, iż nie pogodził się z tym, że Jacek Kurski pozostaje prezesem TVP. – Rok temu zażądał dymisji Kurskiego i tylko
Polacy wkrótce zaczną się zastanawiać, co się stało: czy PiS zdał egzamin, czy aby nie zawiódł oczekiwań. Ten czas będzie dla władzy może nawet groźniejszy niż zniżka notowań.
, knowań części polityków PiS i spadku notowań partii rządzącej Mateusz Morawiecki pobędzie jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy na fotelu premiera. I za którymś razem jego deklaracja zwycięstwa nad koronawirusem zbliży się do rzeczywistości. Będzie to jednak wygrana okupiona ciężkimi stratami, po
Politycy bez sukcesów i mało znani urzędnicy. Jeśli Duda ma polityczny pomysł na swoją drugą kadencję, to dobór nowych ministrów i doradców raczej tego nie potwierdza.
mianowała go wojewodą małopolskim. W 2019 r. znów nie dostał się do Sejmu, a w 2020 r. Mateusz Morawiecki zdymisjonował go z funkcji wojewody. Gdyby był zawodowym sportowcem, to po takim paśmie sukcesów zakończyłby pewnie karierę, ale że jest polskim politykiem, to został sekretarzem stanu w Kancelarii
Przyszedł czas na naszkicowanie stref wpływów w koalicji. Kaczyński przypomina Gowinowi i Ziobrze, że to PiS dominuje. Postanowił im pogrozić nawet przyspieszonymi wyborami.
. Solidarna Polska niemal w całości głosowała za odrzuceniem w pierwszym czytaniu ustawy o ochronie zwierząt, Porozumienie w większości się wstrzymało, a ustawę uratowały Koalicja Obywatelska i Lewica. Nie jest przypadkiem sprzeciw partii Ziobry wobec projektu zapewniającego immunitet politykom i
W czas kanikuły mnożą się znaki. Znaki świadczące o tym, że Ziobro postanowił przypomnieć Kaczyńskiemu i prawicowym wyborcom, że istnieje taka partia jak Solidarna Polska – i że jest bytem odrębnym i odmiennym od PiS, a nawet lepszym.
przegrał rozgrywkę o sukcesję w PiS, że prezes wybrał Morawieckiego. Dlatego teraz zaczął otwarcie konkurować z PiS o prawicowych wyborców z nadzieją na to, że w razie rozstania wyszarpie sobie te 8–10 proc. poparcia – twierdzi rozmówca „Polityki”. Prężenie muskułów przez
Po dziewięciu miesiącach rozrośniętego rządu Morawiecki wkrótce ogłosi jego radykalne odchudzenie. Zniknie część resortów obsadzonych zarówno przez koalicjantów, jak i przez PiS.
Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Chodzi o resorty nauki (ma być przyłączony do resortu edukacji) i środowiska (czeka go zapewne fuzja z ministerstwem klimatu). Gowin i Ziobro nie będą zadowoleni To, co mówili w kuluarach politycy PiS, pierwszy powiedział publicznie Ryszard Terlecki, który z
TVP oskarżająca Trzaskowskiego o zdradę? Prezes PiS rozdający certyfikaty polskości? Straszenie eutanazją? Daleko zawędrowaliśmy, ale kierunek chyba nie ten, co trzeba.
1. Ależ to była skuteczna kampania Andrzeja Dudy. Jego sztabowcy uznali, że brakujące do zwycięstwa głosy można zdobyć, jeszcze podkręcając tempo i temperaturę. Dlatego kampania przed drugą turą była praktycznie taka sama jak przed pierwszą, tylko na sterydach. Bez bawienia się w niuanse, bez
Czarny łabędź to niespodziewane zdarzenie, które zmienia oczekiwany bieg wydarzeń. Całego stada tych ptaków potrzebuje Rafał Trzaskowski, żeby wygrać wybory.
Wygrana Rafała Trzaskowskiego nie jest całkiem nieprawdopodobna – w polityce trzeba unikać definitywnych stwierdzeń – ale przy takich wynikach pierwszej tury stało się jasne, że tylko kombinacja dobrej własnej kampanii, szczęścia, błędów i pecha Andrzeja Dudy doprowadzi do zmiany w
Po kilku miesiącach kampanii prezydenckiej, po licznych sondażowych wzlotach i upadkach sytuacja jakoś się wyklarowała i wygląda dziwnie znajomo.
politykami PiS na wiece, mówił pisowskim językiem (o „ideologii LGBT” jako „neobolszewizmie”) i czerpał pełnymi garściami z projektów rządowych (CPK czy przekop Mierzei Wiślanej), podkreślał swoją rolę przy kolejnych tarczach antykryzysowych i obiecywał, że tylko z nim jako
Co jest w tym liście najciekawsze, to zachwiane proporcje: praktycznie nie ma tu nic o Andrzeju Dudzie. Ot, jeden umiarkowanie entuzjastyczny akapit.
dobrej zmiany, czyli reform w sferze polityki gospodarczej, polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w dziedzinie oświaty i kultury oraz polityki historycznej”. I jedno zdanie na końcu: „Mamy świetnego, zweryfikowanego przez praktykę kandydata”. Tyle. Czytaj też: Haracz na władzę. Kto
Kto wie, czy najlepsza odpowiedź na pytanie, kto wygrał zapasy dwóch Jarosławów, nie brzmi: „Zbigniew”. Minister sprawiedliwości w „Sieciach” mówi, jak jest i jak być powinno.
Jarosław Kaczyński musiał się pożegnać z majowym terminem wyborów prezydenckich, Jarosław Gowin musiał się pożegnać z przekonaniem, że stoi za nim 17 posłów Porozumienia. Zbigniew Ziobro nie musiał się zaś z niczym żegnać, umocnił się za to w roli polityka, bez którego rząd prawicy nie miałby
W piątek 8 maja Jarosław Kaczyński przychylił się do pomysłu Jacka Kurskiego, że wybory mają się odbyć jeszcze w maju. Przez całą sobotę trwały gorączkowe narady, aż...
liczenie głosów przy tak słabo obsadzonych komisjach potrwałoby wiele dni. Osobiście sądzę, że za porzuceniem planu z wyborami stało coś jeszcze, bo wszystkie powyższe argumenty były znane już w momencie, gdy ten plan powstawał. Ale ta tajemnica pozostaje na razie tajemnicą. Podkast „Polityki
Kaczyńskiemu udało się rozbić Porozumienie – kilku posłów żegluje ku Nowogrodzkiej – ale prawdopodobnie nie wywalczył większości do obalenia senackiego weta.
na razie o niechęć podwykonawców. Gowinowców gowinowych jest wciąż więcej niż gowinowców pisowych, a w każdym razie wystarczająco wielu, by wraz z opozycją obalić ustawę pocztową. Poza Gowinem są to Michał Wypij, Wojciech Maksymowicz, Andrzej Sośnierz i Magdalena Sroka, a zapewne można do tej listy
Gdyby dwa miesiące temu ktoś powiedział, że opozycja będzie chciała wybrać na marszałka Sejmu Jarosława Gowina, a PiS będzie łowił posłów Porozumienia, by przepchnąć korespondencyjne wybory prezydenckie – nikt by nie uwierzył.
– 230:230, który byłby porażką Kaczyńskiego, bo do odrzucenia uchwały Senatu dotyczącej wyborów korespondencyjnych potrzebuje większości, choćby 231:229. Krążą teraz w kuluarach listy posłów Porozumienia, trochę jak w amerykańskich filmach o politykach czy ławach przysięgłych – ten jest
Czy Beata Szydło na stałe wróci do pierwszego szeregu PiS? Jak tłumaczy sztabowiec Dudy, jest jedynie symbolem tego, co aktualnie chce przekazać wyborcom Nowogrodzka.
programy socjalne zostaną przycięte, trzeba im więc wbić do głów, że zrobić to może jedynie totalna opozycja (jakim sposobem, skoro PiS ma większość, a opozycja popiera politykę społeczną – tego już nikt, nawet TVP, wyjaśnić nie umie). Mamy więc małe déjà vu, powrót do 2015 r., gdy
Na sejmowym afiszu znów zagościło aborcyjne przedstawienie. Inaczej się tego nazwać nie da; wszyscy doskonale wiedzą, że parlament nie ruszy na poważnie tego tematu i żadnej zaostrzającej ustawy nie uchwali. Nie chce tego na serio ani Kościół, ani Jarosław Kaczyński.
Wszystko odbywa się zgodnie z rytuałem – Kaja Godek zgłasza obywatelski projekt ustawy ograniczający prawo do aborcji, a Sejm udaje, że nad nim pracuje w którejś ze swych komisji. Opozycja, zwłaszcza lewicowa, oraz antyrządowe media wykorzystują zaś tych polityków koalicji, którzy opowiadają
Tak się dziwnie poskładało na tym świecie, że cała liberalna opozycja nadzieje pokłada w tym wyśmiewanym od lat Gowinie, który głosował, ale się nie cieszył, a dziś grozi, że nie zagłosuje.
Jedna tylko odpowiedź nasuwa się dziś na pytania o kampanię prezydencką, i to odpowiedź z repertuaru słabego dziennikarstwa: „Czas pokaże”. Nie ma nawet gwarancji, że 10 i 24 maja odbędą się wybory.
potem przedłużyć na nie dłużej niż 60 dni). Adam Szostkiewicz: Polityka w czasie zarazy Konsekwencje dla wyborów byłyby identyczne – nie mogą się odbyć w ciągu 90 dni od zakończenia stanu nadzwyczajnego. Tyle konstytucja, z przepisów niższej rangi niczego więcej się nie dowiadujemy, a pytania
Jeszcze pół roku temu sztab PiS był niedościgłym dla opozycji wzorem profesjonalizmu. Dziś jego członkowie zachowują się tak, jakby kampania prezydencka spadła na nich niespodziewanie.
Mógłby mnie pan wyprowadzić z oczywiście błędnego mniemania, że kampania Andrzeja Dudy zaczyna się fatalnie? – zagajam ważnego polityka wspierającego prezydenta. – Nie mogę, bo też tak uważam – odparł. Rozmowa z działaczem z terenu. – Gdyby centrala tak pracowała jak my
Rozbuchana, barokowa wręcz forma konwencji PiS dziwnie się rozminęła z niemal kompletnym brakiem treści, zwłaszcza deficytem programu na następne pięć lat Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim.
polskiego porządku publicznego, polskiej konstytucji, polskiego prawa”; chwalił za kontynuowanie polityki zagranicznej Lecha Kaczyńskiego i za to, że jeździ po Polsce i spotyka się z Polakami. Premier nazwał Dudę „iskrą, która roznieciła patriotyczny ogień”, i dziękował mu za bycie
To był dzień jastrzębi z obozu władzy – w Warszawie najpierw odbył się marsz poparcia dla zmian w sądownictwie klubów „Gazety Polskiej”, a następnie ponaddwugodzinna konwencja Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.
wytrwale reformują sądownictwo dla dobra obywateli. Ziobryści dobrze się przygotowali do tych wystąpień, wybierając z przeszłości te wypowiedzi polityków Platformy czy byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, które brzmiały podobnie jak wdrażane przez PiS zmiany. Jaki
W ostatnich latach kampanie PiS były dla pozostałych ugrupowań niedościgłym wzorem profesjonalizmu. Teraz już tak dobrze nie idzie.
Cokolwiek mówić o Andrzeju Dudzie jako o prezydencie, przyznać należy, że pięć lat temu okazał się znakomitym kandydatem na prezydenta. Teraz wraca do tej roli, ale nawet kibicujący mu politycy z obozu władzy popatrują na jego poczynania z coraz większym zdziwieniem. Dwie pieczenie na jednym ogniu
Dwa głosy ścierają się w obozie rządzącym. Nie ma w nim zgody, czy Andrzej Duda postępuje zgodnie ze swoim najlepiej pojętym interesem wyborczym, czy wręcz przeciwnie.
Koalicjanci PiS domagają się uwzględnienia ich partii w podziale subwencji, która zgodnie z prawem idzie w całości na konto PiS. Liczą na 2 mln zł rocznie.
Porozumienie powiedziało, że będzie przeciw ustawie o 30-krotności, to PiS musiał się cofnąć. Ziobryści zażądali z kolei odwołania Magdaleny Biejat z funkcji szefowej komisji polityki społecznej i rodziny. Obie mniejsze partie domagają się mianowania ich ludzi na wiceministrów w resorcie skarbu, pardon
Proces tworzenia obozu władzy po wyborach daleki jest od ukończenia. Trzeba jeszcze mianować wiceministrów, wojewodów, a niewykluczone, że i w spółkach zacznie się kręcić karuzela z nazwiskami.
-technokratami niż politykami, reprezentują też nieco młodsze pokolenie (40-latków) w ekipie rządowej. Ostatnie nowe ministerstwo – zasobów naturalnych – weźmie Woś, niespełna 30-letni polityk Solidarnej Polski, który dotychczas był ministrem bez teki. Inną – skądinąd całkiem sensowną
PiS ryzykuje bardzo dużo. Może oczywiście być tak, że członkowie komisji się pomylili, ale jeśli nie, to Kaczyński wyjdzie na człowieka, który nie umie pogodzić się z porażką w wolnych wyborach w państwie, które sam przez ostatnie cztery lata urządzał.
Jarosława Kaczyńskiego – który miał po wyborach przejść operację kolana i spokojnie się rehabilitować – czeka niełatwy początek kadencji, a w jego obozie dzieje się bardzo dużo i bardzo ciekawie.
większości, nie udało się wykończyć PSL, wypączkowała Konfederacja. PiS po długiej i udanej kampanii na finiszu popełnił błędy. Obietnica podniesienia płacy minimalnej wystraszyła przedsiębiorców (bo to oni mieli te płace podwyższać), co sprawnie wykorzystał PSL w spotach. O tym politycy PiS mówią
Można ziewać z nudów, gdy Kaczyński enty raz rzuca obietnice budowy państwa dobrobytu, obrony tradycyjnych wartości i budowy nowych elit – ale liderzy PiS nie mówią tego wszystkiego do polityków i komentatorów.
nowych elit – ale liderzy PiS nie mówią tego wszystkiego do polityków i komentatorów, lecz do przeciętnie zainteresowanych polityką obywateli. To, co zawodowi obserwatorzy polityki słyszą po raz setny, dla wielu wyborców wciąż jest nowością. I dlatego 70-letni Kaczyński niezmordowanie jeździ od