Niewygodna prawda o miłości jest taka, że nie każdy jest godny kochania i nie każdy jest na tyle szlachetny, aby być do kochania zdolny. Miłość nie jest dla byle kogo, choć „każdemu wolno kochać”.
Odwoływanie pisowskich szefów placówek kulturalnych i edukacyjnych nie jest łatwe. Batalia, którą musi stoczyć Bartłomiej Sienkiewicz, to przede wszystkim walka z narcystyczno-szowinistycznym załganiem historii.
Prof. Jan Żaryn, jeden z mentorów Jarosława Kaczyńskiego i PiS, powołany przez byłą władzę na stanowisko dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego, został właśnie odwołany ze swojej funkcji decyzją ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Już
Gdy prezes Kaczyński stwierdzał z satysfakcją, że pogłoski o jego śmierci były cokolwiek przedwczesne, aż chciało się odnieść te słowa do niepoprawnego Kury.
Ponura sprawa katastrofy smoleńskiej w sposób dobitny obrazuje całą moralną patologię bezwstydnego i pozbawionego zahamowań w walce o władzę środowiska PiS. Zaś sam Kaczyński wydaje się mit smoleński szczerze wyznawać i w roli kapłana tej religii wypada przekonująco.
PiS oczywiście przegrał te wybory, jeśli przez przegraną rozumiemy utratę części władzy. Jego stan posiadania w samorządach wydatnie się zmniejszył, a PO zwiększył. Ale w sensie wizerunkowym i emocjonalnym PiS wybory wygrał.
Co musiałaby uczynić taka na przykład księżna Kate Middleton, by przekonać publiczność, że nie jest „fejkowym” wielbłądem, bezcielesnym awatarem, lecz (tylko i aż) żywą kobietą, która naprawdę choruje na nowotwór?
„Willa plus” to afera związana z wieloma osobami, ale najważniejsze są dwie: Michał Dworczyk i Przemysław Czarnek. Ten drugi, rzecz jasna, liczy się bardziej. Paradoksalnie gdyby nie dziennikarze i niezmordowani „posłowie śledczy”, aferzyści byliby dziś w gorszym położeniu.
Zbigniew Ziobro nigdy się nie krył z tym wszystkim, co moralnie, a nawet prawnie kwalifikuje się jako nadużywanie stanowiska i stosowanie represji policyjno-śledczych z motywów politycznych i prywatnych. Ale jaki jest realny potencjał „sprawy Ziobry”?
kategoria nadużyć to nielegalne finansowanie działalności politycznej Suwerennej Polski pod przykrywką finansowania zadań Funduszu Sprawiedliwości. Na przykład Jan Kanthak, rzecznik resortu, kandydując w 2023 r. do Sejmu, przekazał czek na 24 tys. zł szpitalowi w Janowie Lubelskim, czyli w swoim
Jeśli pośród 18 proc. niezdecydowanych, na kogo oddać głos, jest kilka procent potencjalnych wyborców PiS, to Bocheński zdołał zapewne ich głosy sobie przyswoić. Jeśli zaś chodzi o Magdalenę Biejat, to widać było, że jest mniej doświadczona, a za to bardziej zestresowana niż Rafał Trzaskowski.
Zaczyna się wielka gra między Adamem Glapińskim a państwem polskim, w którym stawką jest nie tylko opróżnienie skrajnie upolitycznionego stanowiska prezesa NBP i otwarcie drogi do uzdrowienia tej arcyważnej instytucji, lecz również los samego prezesa.
PiS zobaczył Polskę „bezpańską”, pozbawioną oligarchii, i chciał zająć to puste miejsce, biorąc bezbronne społeczeństwo w niepodzielne władanie. Swą klęską udowodnił, że nie jest to już możliwe.
Posłom PiS nie pójdzie tak łatwo, a dokazywanie w postaci odmowy zeznań lub składania zeznań pozornych (z gatunku „nie wiem, nie pamiętam, zarobiony jestem” albo „ja tu tylko sprzątam”) ma bardzo mizerne perspektywy.
jest to osoba, którą obowiązuje – z racji wykonywania funkcji urzędowej bądź poselskiej – etos funkcjonariusza publicznego. 1. Nie odmawiać składania zeznań2. Nie kłamać3. Okazywać należny szacunek instytucji, jaką jest komisja, niezależnie od swoich opinii na temat jej członków i jej
Takiego brutalizmu i agresji w docinkach i przycinkach wzajemnych w środowisku PiS nigdy nie widzieliśmy. To jest już wojna, i to na wysokim szczeblu.
„Miś jest bardzo grzeczny dziś. Chętnie Państwu łapę poda. A, nie poda? A to szkoda”. Są bowiem na świecie misie dobre i niedobre. I mamy na to dowody.
O ile w przypadku polityków PiS trudno mówić o jakimś dysonansie poznawczym czy zaskoczeniu (nie takie rzeczy dzieją się w tym środowisku), o tyle inaczej ma się sprawa z oficerami czy posłami PO. Żołnierz przyjmujący fałszywy dokument hańbi swój mundur, a poseł hańbi swój mandat.
Jacek Kurski może się pożegnać z gąską i brukselskimi marzeniami, za to wszyscy jego wrogowie w PiS staną się nimi w dwójnasób. Zaiste rzadko się bowiem zdarza, aby ktoś tak bezwstydnie i jawnie donosił na kolegów.
Jedna z wielkich mądrości powszechnych (bo są takie) głosi, że nie należy niczego żałować, bo przeszłości i tak nie da się zmienić.
Przez pół godziny zbir torturował i gwałcił młodą kobietę. Kilka osób przeszło obojętnie, podobno ktoś coś krzyknął. Policji na czas nie wezwano, zbrodnia się dokonała. Dlaczego jesteśmy tacy? Nie, tu wcale nie chodzi o „znieczulicę”.
CBA domagało się postawienia Danielowi Obajtkowi zarzutów niegospodarności i działania na szkodę spółki, ale skończyło się niczym, bo nad prezesem Orlenu wielki plażowy parasol trzymał sam Jarosław Kaczyński. To nawet nie było krycie. To była fascynacja.
Tak to już bywa w sądach i przed komisjami śledczymi, że winowajcy albo dużo „śpiewają”, albo grają w „pomidora”. A PiS nie zapłacił jeszcze całej „ceny wizerunkowej” za aferę wizową. Widać, że będzie dla niego szalenie kosztowna.
Oficjalnie PiS jest na Pawłowską wściekły, bo doktryna partyjna mówi, że nie ma żadnego zwolnionego mandatu, a zgodnie z prawem Mariusz Kamiński nadal jest posłem. Tyle że to bzdura i nikt nie traktuje tej tezy serio.
Spośród niezliczonych podłych i głupich idei, które utorowały drogę zbrodniom i wojnom, trzy są dla mnie najstraszliwsze i najbardziej porażające.
Pierwszy Więzień Polityczny reżimu Tuska (Koalicji 13 grudnia), czyli Mariusz Kamiński, okazał się gorliwy nie tylko w zbieraniu haków na przeciwników politycznych, lecz również na swoich. Tak przynajmniej twierdzą gorączkowo korespondujący między sobą posłowie PiS.
Za Jezusa ukrzyżowanego, za obcość, za przywileje, za krew niewiniątek toczoną na macę, za to, że Hitler nie zdążył – a masz, Żydzie! Tak było w ciemnych latach powojnia, a w ludzkich sercach – nieraz i do dziś.
Nalewkach! Za to ci ze Śródmieścia! O, panie! Tak jak Hartmanowie, co się z tej przeklętej „dzielnicy północnej” wyrwali i zrobili śródmiejskie kariery, za cenę chrztu i rosyjskiej matury. Nie, Uniłowski nie był jakimś szczególnym antysemitą. Ot, przeciętnym. Żydzi ze Śródmieścia też
Z różnych źródeł kontrolowanych przez władze PiS do spółek Tomasza Sakiewicza przetransferowano ponad 32 mln zł. Każdy grosz powinien być przedmiotem starannego audytu.
kwoty 11,5 mln przypadło TV Republika (najwięcej, bo ponad 3 mln zł, w 2023), 3,3 mln „Gazecie Polskiej” (Niezależne Wydawnictwo Polskie), zaś kolejne 3 mln poszły na niezależna.pl i „Nowe Państwo” (Słowo Niezależne). Do tego ponad 1 mln zł dostały kluby „Gazety Polskiej
Demonstracja pod Sejmem miała pokazać, że tak jak w czasach rządów PiS demokratyczna opozycja miała moralny przywilej walki o podstawowe wartości życia publicznego, tak obecnie chwała ta należy się PiS-owi. Skoro tamci mogli bronić demokracji i praworządności, to my też możemy. Logika diabła, co się w ornat ubrał.
Paradoksem tej zabawy celebrytów w politykę jest przede wszystkim występujące tu odwrócenie ról. Ale jeśli miałbym zgadywać, to red. Stanowski z red. Gawryluk tym razem zagrają jeszcze w supporcie. Następnym prezydentem Polski będzie polityk.
Można przypuszczać, że Kanał Zero będzie mekką tzw. symetrystów, a jest ich niemało. Sam Andrzej Duda chyba pierwszy raz pokazał swoją osobowość, a głównym jej rysem jest bezkrytyczna miłość własna. Warto odnotować kilka ciekawostek.
Zamiast po prostu jakoś współpracować z rządem, który w zamian na pewno oszczędziłby mu upokorzeń, Duda prowokuje i wdaje się w utarczki, w których jest bez szans. Teraz wymyślił sobie zwołanie Rady Gabinetowej.
Wygląda na to, że ktoś prezesa „wkręca”, roztaczając przed nim nierealistyczne wizje. A Kaczyński myśli anachronicznie i nadal wierzy, że kontrolowanie dużego kanału telewizyjnego to klucz do wygrania wyborów. Myli się.
W ciągu tylko kilku godzin Kaczyński oskarżył premiera o stosowanie tortur, mówił o „zbrodniach” marszałka Sejmu i groził przedterminowymi wyborami. Porażony strachem i miotający się z bezsilności wie, że jego czas się kończy.
Na parkietach karnawał, a w polityce chochole tańce sierot po władzy. Tak, to, co wyczynia dziś PiS, pragnąc zepsuć nam przyjemność z powrotu demokratycznego państwa prawa, nazywa się warcholeniem bądź warcholstwem.
Obraz działania CBA pod kierunkiem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, który wyłania się z odkryć dziennikarzy i materiałów prokuratury, nie przypomina opowieści o Jamesie Bondzie. Wygląda raczej na karykaturę KGB.
TVP płaciła za każdy komentarz propagandowy wygłaszany do kamery przez prawicowego politologa bądź publicystę, okrągłe 500 zł. A ci, którzy występowali często, mieli stałe umowy.
, Elżbieta Królikowska-Avis, Piotr Grzybowski, Paweł Piekarczyk, Miłosz Manasterski, Marek Formel, Karol Gac, Jacek Wrona, Maciej Gnatowski, Anna Derewienko, Marian Kowalski, Jan Pietrzak, Piotr Nisztor. Taka pensja to nawet nie synekura. To czyste złoto Bracia Karnowscy mieli umowy ryczałtowe, w
PiS twardo brnie w stronę podważania legalności ustawy budżetowej. Groźbę taką sformułował dziś w Sejmie Przemysław Czarnek i trzeba mu wierzyć, że „na Nowogrodzkiej” rozważana jest taka opcja.
Ma trwałość samochodu – najwyżej kilka lat, potem zmiana na nowszy model.
Zachęcam nowego ministra nie tylko do spojrzenia trzeźwym okiem na periodyki wyznaniowe, lecz przede wszystkim do zastanowienia się nad tym, czy honorowanie „nauk teologicznych” i przyznawanie punktów wyznaniowym czasopismom da się pogodzić z neutralnością religijną państwa.
wstępnej korekcie listy czasopism towarzyszy zabawna, choć może nie do końca taka zabawna anegdota. Otóż niejaki ks. prof. Jan Zimny, redaktor naczelny półrocznika „Pedagogika katolicka”, naurągał ministrowi, nazywając go „perkusistą ze Szczecina”, bo ten ośmielił się
Jarosław Gowin nie ma powodów do lojalności wobec środowiska PiS i dlatego można się spodziewać, że jego zeznania nie będą po myśli byłej partii rządzącej. Zapewne pół Polski „szykuje popcorn”, bo wydarzenie jest niemałego kalibru.
Skwarka, Marian Banaś, Sylwester Marciniak, Tomasz Zdzikot, Przemysław Sypniewski, Maciej Biernat, Piotr Ciompa, Ewa Wrzosek, Jan Nowak, Szymon Osowski. Wchodzący w skład komisji posłowie PiS chcieli, aby przesłuchani zostali również politycy ówczesnej opozycji, tacy jak Małgorzata Kidawa-Błońska i
Upór Dudy, by nie ułaskawiać jeszcze raz Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jest szalenie infantylny. Tkwiąc w tym absurdalnym uporze w absurdalnej sprawie, ośmiesza i kompromituje państwo. Kto go podpuszcza? Mastalerek? Kaczyński?
Skończył się monopol filozofów na mądre gadanie.
Nie, TV Republika nie jest niewinna. I nigdy nie była. Kłamstwa o „przymusowej relokacji” są tylko jednym z wielu wątków sączonej przez to medium pisowskiej propagandy, przepełnionej ksenofobią, wrogością do Niemiec i Unii i obsesyjną nienawiścią do Tuska.
Tego nie da się wytłumaczyć w kategoriach różnic światopoglądowych. To już jest jakaś niebezpieczna aberracja. Dopiero co Jan Pietrzak nieprzyzwoicie dowcipkował na temat baraków w byłych obozach koncentracyjnych, gdzie Niemcy mogliby umieszczać przysyłanych do nas w ramach „przymusowej
Posłanka zamieściła w sieci kilka wpisów, których treść jest szokująca. Ale kto zna Magdę, ten wie, jak waleczną i niezłomną jest polityczką. Sprawcy bezprawnych i podłych działań przeciw niej zostaną ukarani.
Dowiemy się wkrótce, czy miliony „za wierność i gotowość” propagandystów PiS da się choć w części odzyskać. Z kolei Andrzej Duda chce sobie najwyraźniej powetować (nomen omen) sponiewieranie i poniżenie, w jakim tkwił za sprawą Kaczyńskiego, ale metodę obrał chyba najgłupszą z możliwych. Czy podpowiedział mu to demoniczny sufler Mastalerek?
Media publiczne stały się igrzyskiem śmiertelnego boju zdesperowanego Jarosława Kaczyńskiego ze swoim arcywrogiem. Ale Donald Tusk z Bartłomiejem Sienkiewiczem to twardy duet. Poradzą sobie i z Kaczyńskim, i z Dudą, a nawet z samym Adamczykiem.
Nie musimy być żadną wspólnotą ani się lubić, aby godność każdej obywatelki i każdego obywatela Polski była w pełni szanowana.
„Proszę krytykować – będziemy słuchali” – na te słowa, wieńczące pierwsze wydanie programu „19:30”, wypowiedziane przez Marka Czyża, chyba wszyscy czekaliśmy. Nowa ekipa znalazła ton i uderzyła z wyczuciem. Prawie nie mogło być lepiej. Brawo!
Zgrywanie obrońców wolności prześladowanych przez reżim to pomysł PiS na budowanie wizerunku na czas spędzany w ławach opozycji. Bezczelność, przewrotność i zgrywa ta sama i ta sama rachuba, że – cytując Jacka Kurskiego – „ciemny lud to kupi”. Chyba nie kupi.
Czy TVP będzie wiadrami wylewać pomyje na głowę Donalda Tuska jeszcze tydzień, czy może cały miesiąc? Tak czy inaczej, nowa ekipa „Wiadomości” zajęła już miejsca w blokach startowych.
Polski Sejm zareagował stanowczo i można mieć nadzieję, że światowe media, które z pewnością poinformują o tym skandalicznym wydarzeniu, odnotują również ten fakt.
, starając się przerywać spotkania i wywoływać skandal. Niegdyś taką próbę podjął na moim wykładzie z cyklu „Salon Profesora Dudka” we Wrocławiu. Nie uciekał się jednakże wówczas do przemocy. Inaczej było w maju tego roku, gdy zniszczył mikrofon i zdemolował mównicę podczas wykładu prof. Jana
Każdy, kto zna polską politykę, wie, jak bardzo Mateusz Morawiecki rozmija się z prawdą i jak mało wiarygodne są jego piękne wizje, nawet gdyby dane mu było dalej rządzić. Szkoda czasu na polemiki. Jest jednakże coś dobrego w tym łabędzim śpiewie premiera.
nepotyzmie i złodziejstwie. Na szczęście nie posunął się do chwalenia „reformy sądownictwa” ani przekopu Mierzei Wiślanej. Ale, co może zaskakiwać, nie cytował też Jana Pawła II i w ogóle nie odwoływał się do religii. Oprócz, a raczej mimo zapewnień, że powinniśmy pozostać w Unii