Profesor Jerzy Kleer był fenomenem, nad którym powinni się pochylić inni uczeni profesorowie.
się na gospodarce, może byś się zajął u mnie działem ekonomicznym? To ja mówię: dobrze się składa, bo ja znam się na gospodarce, a nie mam pojęcia o robieniu gazety, będziemy się doskonale uzupełniać. W POLITYCE Jerzy Kleer był cieszącym się uznaniem czytelników publicystą, przez wiele lat
Profesor Jerzy Kleer w marcu skończył 94 lata. Z tygodnikiem „Polityka” był związany od 1958 r. Zawsze opowiadał, że praca pozwala mu zachować dobre samopoczucie i stale intelektualnie się rozwijać. Ciepły człowiek, świetny kolega.
Jerzy Kleer był profesorem ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim i w Polskiej Akademii Nauk. Przez wiele lat pracy i badań przygotował ponad 300 publikacji naukowych i prasowych i 23 książki, które ukazywały się w Polsce i za granicą. Interesowały go m.in. państwa rozwijające się, makroekonomia
Jerzy Kleer, profesor ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim i w Polskiej Akademii Nauk, członek zespołu redakcyjnego POLITYKI od 1958 r. do dziś, ukończył – uwaga! – 90 lat. Pytany, czemu zawdzięcza cechującą go niezmiennie niezwykłą aktywność intelektualną, wigor i dobry humor, zawsze
Rozmowa z prof. Jerzym Kleerem z Komitetu Prognoz PAN Polska 2000 Plus.
Edwin Bendyk: – Futurystyka, futurologia, prognostyka – jak nazwać naukę badającą przyszłość?Jerzy Kleer: – Musimy sobie zdawać sprawę, że nie istnieją ściśle naukowe podstawy do refleksji nad przyszłością, nie istnieje więc też konkretna dyscyplina badawcza. Osoby zajmujące się
„Polityka” próbowała odnaleźć się w ewolucyjnej rewolucji 1989 r., wyraźnie wspierając kurs na Okrągły Stół, z radością rejestrując wszystko, co wychylało się do przodu, ale też, oczywiście, nie wyobrażając sobie jasno najbliższej przyszłości.
„opiekuńczość ponad wszystko”, „chciejstwo”, brak refleksji nad gospodarką „jako całością” (Jerzy Kleer). Te wszystkie wątpliwości, choć nie znikły po wyborach 4 czerwca, rychło przestały być najważniejsze wobec gwałtownie zmieniającej się sytuacji politycznej i
Rok 2013 jest dla Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego szczególny. W związku z obchodami Jubileuszu 60-lecia powstania Wydziału, jego pracownicy, studenci, absolwenci mieli okazję uczestniczyć w wielu wydarzeniach: uroczystości nadania tytułu doktora honoris causa profesorowi Odedowi Starkowi, zjeździe absolwentów, konferencjach naukowych oraz debatach z udziałem wielu znakomitych gości spoza Wydziału. Ukoronowaniem obchodów jest zaplanowane na 4 grudnia 2013 roku odnowienie doktoratu Prof. dra hab. Jerzego Kleera.
jakościowo rolę spółdzielczości w krajach gospodarczo rozwiniętych i w krajach zacofanych, analizuje warunki, w jakich działa spółdzielczość zachodnio-europejska. W 1975 roku Jerzy Kleer uzyskał tytuł naukowy profesora nadzwyczajnego w zakresie nauk ekonomicznych, a w 1983 roku tytuł
Bestsellerowa książka „Willy Brandt. Wizjoner i realista” pióra Petera Merseburgera jest nie tylko fascynującą biografią, ale też arcyciekawym przyczynkiem do historii stosunków polsko-niemieckich. Zamieszczamy zapis wypowiedzi redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” z okazji prezentacji książki w redakcji POLITYKI.
Bronisławem Geremkiem zaproszony na urodziny hrabiny Dönhoff. Z POLITYKI był tam wtedy Jerzy Kleer. Brandt przyznał wówczas, że nie doceniał ruchów wolnościowych w Europie Wschodniej. Przy okazji zapytałem wtedy Helmuta Schmidta, czy nadal – jak kiedyś zadeklarował
Zjednoczenie Niemiec było jednym z największych współczesnych przedsięwzięć administracyjnych, gospodarczych i kulturowych. Po 20 latach wynik ciągle nie jest jednoznaczny.
nowych landach ilustruje porównanie z Polską i Czechami. W latach 90. Jerzy Kleer mógł dowodzić, że polski model, przy nieporównanie mniejszym wsparciu z zewnątrz, dawał szybsze efekty niż te osiągane w byłej NRD, gdyż tolerując szarą strefę, pobudzał
Kiedy mam ochotę spotkać rówieśników – idę do filharmonii.
– Jerzy Kleer i Marian Turski. Młodzieży tyle, co Brahms napłakał. (Pomijam Dorotę Szwarcman, bo ona tam jest na stałe). Rozglądam się też za młodzieżą dziennikarską na niedzielnych koncertach Cioci Jadzi (pani Jadwiga Mackiewicz – 48 sezon na estradzie – to się nazywa młodość!), na której
Pretendenci do tytułów naukowych imają się różnych sposobów. Kompilują prace, sztucznie pomnażają liczbę publikacji, zdobywają grzecznościowe recenzje.
przyszłość nauki – ubolewa prof. dr hab. Jerzy Kleer, członek Sekcji Nauk Ekonomicznych w CK. Niekiedy trudno rozstrzygnąć, co stanowi rzeczywisty wkład kandydata, a co jest przejawem życzliwości współautorów, którzy dla dobra kolegi pomniejszają swój udział we wspólnym opracowaniu. Opowiada
Podczas XI Forum Ekonomicznego „Polska-Wschód” w Krynicy (okrzyknięto je polskim Davos) premierzy krajów Grupy Wyszehradzkiej podpisali porozumienie o rozwoju Gospodarki Opartej na Wiedzy (GOW). Na czym taka gospodarka polega?
pokusić się o pewną inwentaryzację cech charakteryzujących z różnych stron taką gospodarkę. Prezentuję je nie bacząc na ważność – jej ocena jest trudna z uwagi na ciągle zbyt nikłe doświadczenie. Stąd też przyjęte miary ilościowe mają w pewnym stopniu charakter arbitralny. 1. Najważniejszym
Niemcy chorym człowiekiem Europy? Tak w każdym razie twierdzi chadecki premier Bawarii Edmund Stoiber. W Niemczech zaczyna się kampania wyborcza, a Bawaria jest jednym z najzamożniejszych landów. A jednak zza Odry naprawdę dochodzą niepokojące sygnały: gospodarka traci dynamikę, zbyt wolny jest postęp technologiczny, natomiast rośnie bezrobocie i źle działa szkolnictwo wyższe. To nie bagatela. Gospodarka niemiecka jest zbyt ważna dla świata, dla Unii Europejskiej, a także i dla Polski, by jej kłopoty uznać tylko za ciekawostkę.
wyższe.Wreszcie stopa bezrobocia jest we wschodnich landach dwukrotnie wyższa niż w zachodnich, a równocześnie płace i wynagrodzenia netto osiągnęły już ponad trzy czwarte poziomu zachodnioniemieckiego, emerytury 87 proc., a PKB na 1 mieszkańca jest ciągle poniżej 60 proc. Nic dziwnego, że nastroje społeczne dalekie są tu od entuzjazmu.Jerzy Kleer
Niedawno Niemcy świętowały dziesięciolecie zjednoczenia. Rzadko jednak z tej okazji poddawano analizie ekonomicznej koszty integracji. Są one ogromne. Ocenia się, że wyrównanie poziomu rozwoju gospodarczego obu części Niemiec wiązać się będzie w sumie z nakładami rzędu 2,3 biliona marek – czyli ok. 290 tys. na mieszkańca dawnej NRD.
tym licznych problemów ekonomicznych i społecznych. Niektóre nawet tworzy. Skok do świata dobrobytu wiązał się z wymianą marki NRD-owskiej na DM. Relacje wymienne 1:1 czy 1:2 były niezwykle korzystne dla społeczeństwa, chociaż nie dla gospodarki NRD-owskiej. W lipcu 1990 r. weszła w życie unia
Każdy lubi przepowiadać przyszłość: ci, którzy się jej boją, i ci, którzy spodziewają się sukcesów. Czy potrafimy o niej powiedzieć coś sensownego? To, co oferuje współczesna nauka, wprawdzie nie daje podstaw do szczegółowego opisu, niemniej pozwala zarysować scenariusze rozwoju. Ich realizacja zależy zarówno od okoliczności zewnętrznych, jak i woli rządzących elit.
takiego tempa wzrostu? Przyjmując za podstawę wariant I, poziom PKB na 1 mieszkańca Polski osiągnąłby średni poziom UE z połowy lat dziewięćdziesiątych. Natomiast w 2010 r. byłoby to 45–50 proc. przyszłego poziomu Piętnastki, a w 2020 r. 65–70 proc. W wariancie I dystans ekonomiczny, a
Między kwietniem a czerwcem ukazały się cztery rankingi wyższych uczelni, firmowane przez miesięcznik edukacyjny „Perspektywy”, „Politykę”, „Wprost” i „Rzeczpospolitą” (w kolejności publikacji). Swoje typowania przedstawiły także mniej znane tytuły środowiskowe, np. „Eurostudent”.
innych krajów, np. Niemiec, gdzie absolwenci akademii bankowych, dających solidne wykształcenie zawodowe, są znacznie bardziej poszukiwani na rynku pracy niż ludzie z tytułami akademickimi w tej dziedzinie. Prof. Jerzy Kleer ubolewał nad tym, że poza obszarem zainteresowania autorów rankingów
Dopiero po wyborach prezydenckich (26 marca) będzie można coś więcej powiedzieć o przyszłej polityce, a także ewentualnych reformach w Rosji. Pewne jest, że przyszły prezydent Rosji będzie się musiał zmierzyć przede wszystkim z problemami gospodarki. Jej stan jest dramatyczny.
nie przekracza 50–55 proc. Takiej zapaści gospodarka nie przeżyła nawet w czasie II wojny światowej.Ale nie jest to jeszcze wystarczająca ocena. U progu transformacji PKB na 1 mieszkańca w Polsce wynosił mniej więcej 2/3 poziomu Związku Radzieckiego, a w porównaniu do
Obecnie, kiedy dyskusja nad przystąpieniem do Unii Europejskiej coraz bardziej się ożywia, kiedy silniej niż w przeszłości ujawniają się eurosceptycy, a ogół społeczeństwa mniej entuzjastycznie odnosi się do integracji, znajomość realnych możliwości włączenia naszego kraju do UE, a także barier, nabiera szczególnego znaczenia.
książki umacnia nas w przekonaniu, że samo dostosowanie prawa i instytucji do wymogów Unii Europejskiej nie jest równoznaczne z realnym przystosowaniem się do rzeczywistości integracyjnej. Trzy Polski: Potencjał i bariery rozwoju integracji z Unią Europejską. Red. Jerzy Hausner i Mirosława Marody. Friedrich Ebert Stiftung. Warszawa, 1999
Z informacji, jakie prezentują media i politycy, wnosić można, że Polska jako państwo oraz jej gospodarka znalazły się w sytuacji dramatycznej. Dla jednych jest to tylko zjawisko przejściowe, związane z nadmiarem reform, które zostały źle przygotowane, a koszty ich przeprowadzenia poważnie nieoszacowane. Dla innych oznacza to wchodzenie Polski na niebezpieczną ścieżkę prowadzącą do stagnacji czy wręcz kryzysu. Niestety, groźba kryzysu jest całkiem realna.
po kilku miesiącach trudności zostaną przezwyciężone. Może to być początek napaści strukturalnej, która będzie się ciągnąć dosyć długo. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na pięć zjawisk. 1. Od 1998 r. obniża się stopa wzrostu. Przyrost PKB w ubiegłym roku w porównaniu do poprzedniego był mniejszy
Od września Niemcy całkowicie wróciły do Berlina. Wraz z przeniesieniem się na wschód rządu i parlamentu skończyła się bońska prowizorka. Gerhard Schröder jest pierwszym po Hitlerze niemieckim kanclerzem urzędującym nad Szprewą. Po ponadpółwiekowej moralnej kwarantannie, po ograniczonej suwerenności alianckiej okupacji, podziale na dwa państwa i zjednoczeniu, w zgodzie z wszystkimi sąsiadami, polityczne centrum Niemiec przesuwa się niemal nad Odrę.
, że obie strony przeskoczą swój cień. Nie są to w Polsce myśli nieznane. Wyraźnie formułował je między innymi prof. Antoni Kukliński, a także prof. Jerzy Kleer. Natomiast w USA entuzjastką tego wariantu jest Elizabeth Pond, która jeden z fundamentów 'odrodzenia Europy' (The Rebirth of Europe
"Neue Zuricher Zeitung" omawiając ostatni raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego dał tytuł: "Między wiarą a pesymizmem". Istotnie, obecny stan gospodarki światowej jest dość ponury, a widoki na przyszłość ma ona niewiele lepsze.
Polska, jak pilny uczeń, od lat zbiera pochwały z zagranicy. Jest liderem systemowych przemian. Od ośmiu lat ma wysoką stopę wzrostu i pozostaje jedynym państwem środkowoeuropejskim, któremu udało się przekroczyć poziom dochodu z 1989 r. Kłopot w tym, że zagraniczni recenzenci chwaląc polską gospodarkę prezentują raczej optymistyczną jej wizję. Być może tylko dlatego, że ktoś musi być prymusem.
"Time", "Spiegel", "Nouvel Observateur", "The Economist" i inne opiniotwórcze media o międzynarodowym zasięgu głoszą wszem i wobec, że w gospodarce światowej źle się dzieje, a wielcy guru ekonomii krytykują wolny rynek. Czy nastąpiło załamanie wiary w jedyną prawdziwą i niepodważalną teorię ekonomiczną, za jaką przez ostatnie kilkanaście lat uchodził neoliberalizm?
Żeby przetrwać miniony tydzień na giełdzie, nieważne w Paryżu, Warszawie czy Hongkongu, trzeba było mieć nerwy ze stali. Wszystkie indeksy falowały w takt kolejnych wydarzeń i wypowiedzi polityków. Jak nieprzyjemne echo nieustannie powracało pytanie: czy światu grozi wielki kryzys? Tym razem nikt nie był skłonny go lekceważyć.
Zasada brzmi: najpierw reformy, a dopiero po tym pomoc finansowa. Ustaliły ją rozwinięte kraje świata, zwłaszcza państwa tworzące Grupę Siedmiu (G-7). Obowiązuje jednak kraje małe i średnie; nie dotyczy państw i gospodarek dużych. Ani Meksyku, ani Indonezji, ani tym bardziej Rosji. Tak przynajmniej było dotychczas.
poniżej 1 proc. handlu światowego), lecz o poparcie polityczne, a być może i skryte militarne, dla tych sił (na Bałkanach, Bliskim Wschodzie etc.). Te wielokierunkowe powiązania z licznymi krajami i kulturami wiążą się przede wszystkim z tym, że Federacja Rosyjska to obszar olbrzymi liczący ponad
Jesteśmy już w jakiejś mierze przygotowani do formalnego przystąpienia do Unii Europejskiej. Ale od tego do rzeczywistej integracji daleka droga, na której piętrzą się liczne przeszkody. Mówi o tym opublikowany ostatnio przez grupę polskich uczonych raport "Przystąpienie czy integracja".
nawet nie antyrynkowe, to na pewno arynkowe. Prof. Marody raz jeszcze próbuje rozbić mit o Polakach jako społeczeństwie wykształconym. Odsetek ludności powyżej 15 lat z wykształceniem średnim, policealnym i wyższym, to niewiele ponad 1/3. Zaś ludność z wykształceniem wyższym ledwo przekracza 7 proc
- Gospodarka rosyjska jest na krawędzi katastrofy - powiedział Borys Jelcyn na specjalnym wspólnym posiedzeniu rządu i opozycyjnego parlamentu. Bez podjęcia odpowiednich kroków możemy przestać rozmawiać o demokracji - dodał premier Kirijenko. Prezydent zażądał przyjęcia przez Dumę antykryzysowego pakietu trzydziestu ustaw, i to do 16 lipca, kiedy zaczynają się parlamentarne wakacje. Jeśli nie, to pogadamy inaczej - dorzucił prezydent.
przyjmiemy optymistyczną dla niej prognozę, w najbliższych latach może się rozwijać w tempie nie przekraczającym 1-3 proc. rocznie. Osiągnięcie poziomu sprzed transformacji wymaga dziesiątków lat. Zwłaszcza że stan techniczny przedsiębiorstw, z wyjątkiem kilku branż, jest wręcz katastrofalny