Logika nie jest mocną stroną naszych rządzących.
Znaki falangi podczas Święta Niepodległości zdumiałyby nie tylko Józefa Piłsudskiego, ale i Romana Dmowskiego. Bo w listopadzie 1918 r. panował zupełnie inny duch. Duch RP jako projektu, jak byśmy dziś powiedzieli, socjalistycznego i wielokulturowego.
Dmowski zaprojektował i propagował ideologię nacjonalizmu opartą na antysemityzmie, wrogości wobec sąsiadów Polski i wyrażającą się haniebnym hasłem „Polska dla Polaków”.
Tworzą się u nas dwie tradycje świętowania niepodległości i patriotyzmu: jedna jednocząca moralnie obywateli i druga wykluczająca i konfrontacyjna. Uważam to za zły obrót spraw publicznych.
W minionym tygodniu zyskaliśmy szerokie grono specjalistów od zabezpieczania imprez masowych, zwłaszcza marszów.
Od kilku lat święto niepodległości znacznie się ożywiło, ale służy głównie temu, aby jeszcze głębiej dzielić. Także w tym roku będzie kilka marszów, idących w różnych dniach i kierunkach, przeciwko sobie.
O nowej ultraprawicy, radykalizmie i przemocy - mówi Łukasz Jurczyszyn.
Kilka dni przed 11 listopada rozmawiałam z Andrzejem Celińskim. Zapytany, czy wybiera się na marsz z prezydentem Komorowskim, odparł, że nie lubi maszerowania, ale pójdzie, bo prezydentowi się to należy.
Prezentujemy Państwu fragment książki Romana Starzyńskiego (brata Stefana, przedwojennego prezydenta Warszawy), w którym autor opisuje przebieg rozbrajania żołnierzy niemieckich i przejęcie władzy przez polskie oddziały w Łodzi 11 listopada 1918 roku.
Jak kochać Polskę i czuć się dobrze w świecie?