Minister obrony ogłosił, że na razie nie sfinalizuje zakupu używanych szwedzkich okrętów podwodnych. Oznacza to porażkę jednego ze sztandarowych projektów MON i faktyczną likwidację walki podwodnej w marynarce wojennej RP.
Mariusz Błaszczak w końcu ogłosił, gdzie będą stacjonować najnowocześniejsze samoloty bojowe. News ma zatrzeć fatalne oceny po serii artykułów o „przegranych” ćwiczeniach Zima-20.
Rok temu MON podpisał kontrakt, o którym mówi tak mało, że można śmiało nazwać go wielką zagadką. A chodzi o „epokowy i przełomowy” zakup 32 samolotów F-35.
Jakość nowych karabinków dla wojska stała się sprawą polityczną i wywołała erupcję złych emocji. W atmosferze podejrzeń i oskarżeń trudno poważnie rozmawiać o uzbrojeniu i polityce obronnej.
W tym roku zezłomowane będą dwa okręty podwodne Kobben. Nie ma czym ich zastąpić. Polska zostanie z jednym i nie całkiem sprawnym, czyli bez zdolności do walki pod wodą.
Znana firma zbrojeniowa namawia polski rząd, by zainwestował w rakiety radzieckiego pochodzenia dla największego systemu obrony powietrznej Narew. Mimo strategii, której trzyma się MON Mariusza Błaszczaka.
Katarzyna Szymańska-Jakubowska, była rzeczniczka Antoniego Macierewicza w MON, została prawomocnie skazana za pomówienie oficerów kontrwywiadu. Sąd podkreślił, że działała na polecenie i przy udziale polityka.
Na obrazie Mariusza Błaszczaka i MON pojawiły się rysy, a pozycja ministra nie wydaje się już tak silna. Nie tylko dlatego, że do gry wszedł Jarosław Kaczyński.
W pięć lat Polska wydała na uzbrojenie z USA równowartość rocznego budżetu MON. To cena ambicji, systemu zakupów i podejścia rządzących, które trzeba skorygować.
W cieniu własnej i całego wojska walki z koronawirusem minister rozpoczął bój o władzę, stanowiska i pieniądze. Imperium Mariusza Błaszczaka ma być Agencja Uzbrojenia.