Przypuszczam, że to, co obecnie dzieje się w polskim TK, jest kuriozum w skali światowej. Paraliż jest zdumiewający, zważywszy na rangę tej instytucji i kontekst związany z KPO.
Niewątpliwie zmienił się nam ustrój, choć z perspektywy gotowanej żaby trudno było nam to dostrzec. Politolodzy głowią się nad tym, jak go nazwać – demokracja nieliberalna, demokratura, dyktatura hybrydowa (to akurat moje), autokracja, autorytaryzm…
Mariusz Muszyński zasugerował, że może ujawnić prywatny kalendarz politycznych i personalnych gier wokół tego ciała, więc także, co ważniejsze, polskiego prawa. To kolejny dowód, że w państwie PiS nikt już niczego i nikogo nie traktuje poważnie. Tym bardziej że tego samego dnia pojawił się projekt zakładający zmniejszenie pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego.
Wiceprezes TSUE uznał, że „ustawa Dudy” częściowo usuwa wady ustawy kagańcowej. Stąd decyzja o zmniejszeniu o połowę kary dziennej za niezawieszenie jej przepisów.
Po sukcesie, jaki odniosła, wywalczając uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK potwierdzającą, że nadal prezesuje Trybunałowi, Julia Przyłębska zaliczyła porażkę, która źle wróży jej rządom. A przede wszystkim pokazuje, że nadal nie panuje nad sędziami i działalnością Trybunału.
Jeśli ktoś wierzył, że w sprawie elektrowni wiatrowych i nowelizacji ustawy 10h PiS się cofnie, był naiwny. 700 m i ani kroku wstecz, zwłaszcza jeśli Senat oczekuje 500 m. Jego niedoczekanie.
Decyzje o nieuznawaniu postanowień tymczasowych podważają całą narrację rządu, że chce przywrócić praworządność i wykonać „kamienie milowe”.
Nie wiadomo, czy impulsem Komisji do zaskarżenia polskiego TK był fakt, że Andrzej Duda zapowiedział prewencyjną skargę na niekonstytucyjność uchwalonej właśnie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, ale związek czasowy obu tych spraw raczej nie jest przypadkowy.
Ale PiS już jest wygrany: nikt mu nie zarzuci, że nie starał się o pieniądze. Do tego w sprawie ustawy sądowej skłócił opozycję.
Podjąłem decyzję o skierowaniu ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego – ogłosił w piątkowym orędziu prezydent Andrzej Duda. Ustawa, która ma odblokować miliony z KPO, na razie nie wejdzie zatem w życie.