PiS ryzykuje bardzo dużo. Może oczywiście być tak, że członkowie komisji się pomylili, ale jeśli nie, to Kaczyński wyjdzie na człowieka, który nie umie pogodzić się z porażką w wolnych wyborach w państwie, które sam przez ostatnie cztery lata urządzał.
Okazało się, że partyjne rękawy już nie chowały żadnych asów. Najwyraźniej powiedziano wszystko, co było do powiedzenia, i na ostatniej prostej partie zabiegają już tylko o mobilizację swoich elektoratów.
Były prezydent był najważniejszym gościem katowickiej konwencji SLD, Wiosny i Razem. Mocno wybrzmiał przekaz o wspólnym działaniu trzech pokoleń lewicy i walce o nowoczesne państwo dobrobytu.
Wtorek 8 października to ostatni dzień, żeby dopisać się do spisu wyborców w dowolnej gminie w Polsce.
Dopłaty do najniższych wynagrodzeń, 13. i 14. emerytura, mocny wzrost płacy minimalnej czy 50 tys. zł dopłaty do zakupu mieszkania. Partie prześcigają się w obietnicach przedwyborczych. Kto za nie zapłaci?
Na polu ochrony środowiska PiS zignorował rzeczywistość i w konsekwencji zderzył się ze ścianą.
System lecznictwa publicznego, zamiast leczyć, nastawiony jest na to, by się pacjenta pozbyć. Odesłać do kolegi. Zwłaszcza gdy pacjent jest ciężko chory i generuje najwięcej kosztów.
Po wyborach samorządowych wszyscy wyrazili radość z wyniku. Różny jest tylko stopień jej szczerości. Właściwie wszyscy, w wymyślonych przez siebie kategoriach, wygrali.
W eurowyborach Duńczycy odprawili prawicowych radykałów. Ale cóż z tego, jeśli nawet socjaldemokracja przejmuje ich hasła.