W reklamie polskiego serwisu aukcyjnego Allegro widzimy starszego pana, który z uporem próbuje przyswoić język angielski. Studiuje podręczniki i słowniki, przegląda sieć, nakleja karteczki post-it na rzeczach, których używa, a nawet na psie, który mu w tej nauce towarzyszy. Mężczyzna mówi w obcym języku do kaczuszki w wannie, do kuriera, do przypadkowych osób. Ogląda filmy. Słucha nagrań. Ćwiczy. A to dlatego, że wybiera się na święta do rodziny w Wielkiej Brytanii i bardzo chce powitać swoją wnuczkę w języku, który zna lepiej, czyli po angielsku. „Jestem twoim dziadkiem” – mówi do niej w końcu. Nauka popłaciła.
Reklamę przygotowano metodą storytellingu – dostajemy opowieść, która ma wzruszyć i poruszyć. Emocjonalną, wyjętą z życia. Wielu Polaków wyemigrowało do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy i lepszych perspektyw, żyje na dystans z krewnymi. Przekracza granice kulturowe, językowe. Do takich właśnie doświadczeń nawiązuje Allegro.
I najwyraźniej trafia w punkt – reklamą są zachwyceni i polscy, i zagraniczni odbiorcy. Film obejrzało na YouTube ponad 6 mln osób. Angielską wersję – już ponad 300 tys. Za produkcję odpowiada firma Bardzo. „Sytuacja jak w reklamie zdarza się w Polsce nierzadko – tłumaczą. – Polacy emigrują do Wielkiej Brytanii albo do innych krajów. A więc ta reklama jest o życiu”. I dodają: „Co nas zaskoczyło, to że przemawia też do widzów za granicą. Dostaliśmy wiele maili ze Stanów Zjednoczonych, ludzie zewsząd ślą serdeczne gratulacje”.
Reprezentant Allegro tłumaczył zaś portalowi BuzzFeed: „Między Wielką Brytanią i Polską jest niewielka odległość. Ale więzy rodzinne mimo to się rozluźniają”. W okołoświątecznym czasie ludziom doskwiera to szczególnie.
„The Guardian” piórem publicystki Homy Khaleeli przyznaje, że żadna tegoroczna reklama świąteczna nie ma w sobie tyle uroku co polska. Uroku, który jest nienachalny i obrany z ideologii – podkreśla Khaleeli. Pod filmem roi się od komentarzy. „Wcale nie płaczę” – piszą polscy i nie tylko polscy widzowie. „Potrzebowałem popłakać na wesoło. Dzięki, Polsko!” – dodają z uznaniem nasi sąsiedzi. Gratulacje zbiera też odtwórca roli dziadka, ujmujący zwłaszcza w scenach łazienkowych.
Zdaniem zachodnich publicystów polska reklama wygrywa prostotą, autentyzmem, humorem. Odbiorcy są poruszeni, gdy poznają prawdziwą przyczynę, dlaczego dziadek tak zawzięcie uczy się języka. „Wyciskacz łez” – pisze Khaleeli. „Serce topnieje” – dodaje „The Independent”. „Zaśmiejesz się i zapłaczesz” – ostrzega widzów „The Irish Times”. O reklamie wspomniano m.in. na portalach „USA Today”, „The Telegraph”, „Hufftington Post”, „Mirror”, „Daily Mail”.
„Wygląda na to, że konkurs na najlepszą reklamę świąteczną roku został już rozstrzygnięty” – puentuje brytyjskie „Metro”.