Ludzie i style

Bartosz Kurek nie będzie stoczniowcem

Kontrakt Bartosza Kurka ze Stocznią Szczecin został rozwiązany. Kontrakt Bartosza Kurka ze Stocznią Szczecin został rozwiązany. Sylwia Dąbrowa/Polska Press
Najlepszy siatkarz mistrzostw świata rozwiązał kontrakt ze Stocznią Szczecin. Powód banalny: brak wypłat za ostatnie miesiące.

To duży wstyd dla klubu, którego „sponsorem tytularnym” jest Stocznia Szczecińska. Wygląda na to, że wyłącznie tytularnym. Podobno do ostatniej chwili działacze biegali po Szczecinie z kapeluszem i usilnie namawiali do wrzucenia do niego 300 tys. zł na spłacenie najpilniejszych zaległości wobec Kurka. Nadzieja zgasła, gdy prezydent Szczecina przez swoje centrum informacji przekazał niepozostawiający złudzeń komunikat: forsy nie ma i nie będzie. Dodatkowej, bo miasto przeznaczyło już w tym roku 1,2 mln zł na siatkówkę.

Czytaj także: Złoto dla zuchwałych

Kurek największą gwiazdą mistrzostw

A miało być tak pięknie. Wiosną występujący bez większego powodzenia w Plus Lidze Espadon przekształcił się w Stocznię. W kibiców wstąpiła wiara, że klub nie tylko z powodu nazwy nawiąże do niegdysiejszych osiągnięć Stali Stocznia z lat 80. Tym bardziej że wkrótce posypały się kontrakty z zawodnikami, którzy byliby filarami nawet w najsilniejszych drużynach. Matej Kazijski, Nicholas Haug, Łukasz Żygadło, dyrektor sportowy Dragostin Stojczew, no i oczywiście Bartosz Kurek.

O tym ostatnim mówiło się – i pewnie jest w tym sporo prawdy – że przyjechał do Szczecina, żeby na co dzień być ze swoją dziewczyną Anną Grejman, też świetną zawodniczką Chemika z podszczecińskich Polic. Decyzja zapadła jeszcze przed mistrzostwami świata, z których Bartek Kurek wrócił jako ich największa gwiazda.

Zebrana w ekspresowym tempie ekipa all stars prowadzona przez Michała Gogola, asystenta trenera Vitala Heynena w kadrze, nie potrzebowała dużo czasu, żeby zacząć rządzić w lidze. Bartosz Kurek zadziwiał entuzjazmem i skutecznością, co kilkakrotnie widziałem na własne oczy, siedząc wśród kilku tysięcy widzów. Koledzy niewiele mu ustępowali.

Stocznia Szczecińska w KRS, ale co z tego

Od czasu do czasu można było usłyszeć na trybunach pytanie o to, kto tak naprawdę wykłada pieniądze na tak spektakularne przedsięwzięcie. Bo przecież nie Stocznia Szczecińska, która już w trakcie sezonu na banerach chwaliła się wpisaniem swojej nazwy do KRS. Wcześniej używała nazwy niekoniecznie zgodnie z prawem, co wytykali politycy opozycji. Wytykali też, że nazwa co prawda jest, ale produkcji statków nie ma, a stępka pod budowę promu dawno zardzewiała.

Polacy na MŚ w piłce siatkowej, Turyn 2018: Awans do finału

Orlen się wycofał, kolędowanie po spółkach skarbu państwa nic nie dało

Sytuacja zagęściła się z dnia na dzień, gdy włoska gazeta opisała kłopoty z płatnościami w dalekim Szczecinie. Podobno wycofał się z wcześniejszych ustaleń Orlen. Dogadywano się przed bułgarsko-włoskim mundialem. Wówczas koncern ogłosił, że zrywa ze sponsorowaniem reprezentacji, bo specjaliści od paliw nie przewidzieli, że reprezentacja obroni mistrzowski tytuł w świetnym stylu, a zawodnicy i trener staną się bohaterami. Decyzję trzeba było zmienić. I może dlatego na Stocznię zabrakło już środków. Najwyraźniej nie powiodło się kolędowanie po innych spółkach skarbu państwa. Odszedł Kurek, za chwilę mogą zrobić to samo jego koledzy.

Szczecin jest znany m.in. z pasztecików. Teraz, jeśli nie zdarzy się cud, na długie lata zasłynie z siatkarskiego pasztetu.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama