Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Narodowa falanga

Pochód członków ONR w rocznicę bitwy warszawskiej, Warszawa, sierpień 1937 Pochód członków ONR w rocznicę bitwy warszawskiej, Warszawa, sierpień 1937 Narodowe Archiwum Cyfrowe
Przez Warszawę próbował przebić się 11 listopada wspólny pochód Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego. Już choćby tylko w swych nazwach nawiązują one do przedwojennych organizacji. Czym w istocie był ONR?

Młodzież Wszechpolska powstała w 1922 r. Była to organizacja studentów wyznających program nacjonalistyczny. W 1927 r. stała się częścią Obozu Wielkiej Polski, naśladującego od strony organizacyjnej Włoską Partię Faszystowską. W latach 1932–33 władze administracyjne rozwiązały OWP. Przyspieszyło to rozłamy w tym ruchu. W OWP od początku lat 30. narastał kryzys zaufania między tzw. starymi a członkami Ruchu Młodych. Różnili się oni poglądami na metody pracy, cel i zadania organizacji politycznej.

Po rozwiązaniu OWP, tzw. młodzi mieli opory przed wiązaniem się, w tej czy innej formie, z organizacją starych, czyli Stronnictwem Narodowym, któremu zarzucali marazm. Nie wierzyli też, że jest ono zdolne do zdobycia władzy. Niewątpliwie odegrał też rolę element subiektywny. Młodzież miała największy udział we wszelkiego typu akcjach propagandowych, wyborczych, demonstracjach. Wystąpiło zjawisko, które jeden z uczestników owych dyskusji określił frazą „narzędziu znudziło się być narzędziem”. Na postawę młodych miał też wpływ kryzys gospodarczy, który z największą siłą uderzył w młodzież.

W ostatecznym wyniku większość tej młodzieży znalazła się w trzech organizacjach: najwięcej w Sekcji Młodych SN, a następnie bezpośrednio w stronnictwie; niewielka grupa utworzyła Związek Młodych Narodowców, który natychmiast związał się z sanacją pod hasłem „oni mają siłę, a my program”; pozostali powołali do życia Obóz Narodowo-Radykalny, którego deklaracja programowa została ogłoszona w „Sztafecie” 14 kwietnia 1934 r.

Największe wpływy ONR zdobył w Warszawie. Przeszło do niego wielu młodych, zdolnych ludzi, w tym znaczna część kierownictwa Młodzieży Wszechpolskiej. Legalnie działał dwa miesiące. W 1935 r. doszło do rozłamu na ONR i Ruch Narodowo-Radykalny, na którego czele stanął Bolesław Piasecki. Popularnie, od tytułów pism, nazywano je ONR-ABC i ONR-Falanga. Różniły się one tym, że RNR był partią wodzowską, natomiast ONR rządziła kilkustopniowa tajna organizacja. Nieco inne też było rozłożenie akcentów programowych. Dla współczesnego nam ONR te różnice nie grają roli, o czym świadczy hasło: „Falanga i ABC: teraz jeden dzierżymy ster: ONR”.

Już OWP była organizacją hierarchiczną, zmilitaryzowaną, tzn. wszystkie władze były mianowane od góry, a członkowie mieli obowiązek wykonywania poleceń przełożonych. Ten system organizacji jest jedną z typowych cech faszyzmu.

Partie faszystowskie zaczęły powstawać w Europie po I wojnie światowej. W każdym kraju miały swoją specyfikę „narodową”. Wszystkie cechował jednak skrajny nacjonalizm, radykalny program społeczny i totalitaryzm. To „Sztafeta” pisała, że ruch hitlerowski „porywa swą świeżością i entuzjazmem, swą bezwzględną walką z Żydami, swymi zdobyczami dla świata pracy”. Jednak oenerowcy bronili się przed utożsamianiem z ruchem faszystowskim czy narodowosocjalistycznym, starając się wykazać, że istnieją tu poważne różnice. Ta samoobrona wypływała z faktu, że koncepcja nacjonalizmu zawiera tezę o jego samodzielności ideowej i odrębności od innych ruchów.

Duch czasów i getto ławkowe

ONR miał jednak wszystkie cechy charakterystyczne ruchów faszystowskich. Jego przywódcy stworzyli program i organizację, którą mianem polskiego hitleryzmu określała prasa socjalistów oraz młodzieżowych organizacji sanacyjnych. Naśladowanie hitleryzmu zarzucał im Władysław Grabski. Jędrzej Giertych, jeden z przywódców Stronnictwa Narodowego, napisał po wojnie: „ONR – to byli polscy faszyści”. Sam Piasecki w 1950 r. pisał, że „wydawnictwa ideologiczne Falangi między innymi i mój »Duch czasów nowych a Ruch młodych« pełne były wpływów faszyzmu i totalizmu” i dalej: „szowinizm sugerował nam obraz Polski potężnej w postaci totalnego państwa, wzorowanego na faszyzmie”. Pod tym oświadczeniem podpisali się współpracujący z Piaseckim członkowie kierownictwa RNR.

Wśród młodych, którzy pozostali w SN, byli tacy, którzy podzielali poglądy ONR. Obie organizacje były skrajnie nacjonalistyczne i nie było żadnych różnic w programie „rozwiązania” kwestii żydowskiej. Młodzież Wszechpolska równie aktywnie uczestniczyła we wprowadzaniu getta ławkowego na uczelniach. Obie organizacje nieraz tworzyły też wspólne listy w wyborach uczelnianych.

Specyfiką polską było m.in. kultywowanie katolicyzmu. ONR deklarował się jako obrońca wiary katolickiej i zapowiadał oparcie życia politycznego i gospodarczego na zasadach moralności katolickiej. Cytowany już Jędrzej Giertych parę lat po wojnie pisał: „Herezją w prądach nacjonalistycznych było po pierwsze ubóstwienie narodu i uznanie go za dobro najwyższe”. Aby takiego zarzutu uniknąć, a program ONR odbiegał nawet od ówczesnych standardów doktryny katolickiej, w kolejnej wersji programu ujęto to w sposób następujący: „1. Bóg jest najważniejszym celem człowieka; 2. Drogą człowieka do Boga – praca dla Narodu”. Zdania te były rodzajem alibi dla dalszych stwierdzeń. Tworzyło to model katolicyzmu określany przez jego zwolenników jako „nacjonalizm chrześcijański”.

Naród miał być zorganizowany w czterostopniowej Organizacji Politycznej Narodu (OPN). Objęcie stanowiska państwowego byłoby uzależnione od stopnia zajmowanego w organizacji. Z organizacją był związany cały ustrój państwowy. Z jej najwyższego stopnia wyłaniano by ciało pełniące funkcje ustawodawcze. Zwierzchnik organizacji powoływałby rząd odpowiedzialny tylko przed nim. OPN miała być jedyną organizacją polityczną. Wszystkie inne byłyby zakazane. Zapowiadano „koncentrację wszystkich ośrodków władzy doczesnej”. Według deklaracji ONR, prawa publiczne w państwie mieliby wyłącznie Polacy, do których – zgodnie z narodowościowymi teoriami lansowanymi przez część publicystyki narodowej – zaliczano również Ukraińców i Białorusinów. Większość deklaracji poświęcona była sprawom społecznym i gospodarczym.

Działacze ONR rozumieli, że same hasła nacjonalistyczne nie są w stanie porwać mas, stąd wprowadzenie radykalnych haseł społecznych. Zapowiadano obalenie ustroju kapitalistycznego; w jego miejsce miał powstać „narodowy ustrój gospodarczy”. Unarodowione miały być zakłady użyteczności publicznej oraz wielkie przedsiębiorstwa górnicze, hutnicze i elektrownie. Ostatecznie gospodarka miała nabrać cech autarkicznych. Podstawą jednak polityki gospodarczej miało być upowszechnienie drobnych i średnich warsztatów.

Celem nie było stworzenie optymalnego modelu gospodarczego, ale modelu społecznego. Wynikał on m.in. z dwoistego stosunku do proletariatu. Z jednej strony narodowcy zdawali sobie sprawę – tu stawali się uczniami Marksa – że jest to jedyna klasa zdolna do podjęcia walki o zmianę władzy i stąd próby wejścia na teren robotniczy. Z drugiej, bali się proletariatu i stawiali sobie za zadanie likwidację wielkich skupisk robotniczych przez przeniesienie drobnych warsztatów na wieś. Dlatego propagowano „Polskę bez proletariatu”.

Podobnie dwoisty był stosunek do inteligencji. Atakowano tę warstwę, według słów Olgierda Szpakowskiego, „zastrachaną, spodlałą, podlizującą się, (...) gotową wszystko odstąpić za możność trwania w swej bezwładności, za prawo do ochłapów, rzucanych z rzadka przez dzisiejszych władców świata”. Ale i autor tych inwektyw rozumiał, że „bez inteligencji żaden poważny kierunek obejść się na dłuższą metę nie może”. Ten dwoisty stosunek do inteligencji charakterystyczny jest dla wszystkich ruchów totalitarnych i autorytarnych.

Radykalizm czynu

Obok radykalizmu programowego ONR propagował radykalizm czynu. Powstanie ONR było zapowiedzią przejścia do działania metodami bardziej brutalnymi, stosowania gwałtu nie jako elementu doraźnej walki, ale jako działania założonego programowo, płynącego z uznania tej metody. Swój radykalizm czynu rozpoczęli napadem na terenie Uniwersytetu Warszawskiego na jednego z najwybitniejszych polskich historyków Marcelego Handelsmana.

Ramię w ramię z członkami Stronnictwa Narodowego bojkotowali handel, pikietowali i niszczyli sklepy i kramy żydowskie. Podkładali pod te sklepy bomby i petardy. W lipcu 1936 r. kolporterzy „Falangi” napadli w Warszawie na przywódcę młodzieży socjalistycznej i byłego więźnia Brześcia Stanisława Dubois, zadając mu kilka ran nożem. Kiedy w 1937 r. trwała walka sanacji ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego, członkowie Narodowej Organizacji Bojowej pod pretensjonalną nazwą Życie i Śmierć dla Narodu podłożyli bomby w lokalu ZNP w Warszawie, a później w Łodzi, gdzie zginęły dwie osoby. 1 maja 1937 r. rzucono bombę w uczestników manifestacji PPS, kilkanaście osób zostało rannych. Wynikiem napadu na pochód Bundu w tym samym roku było sześcioro rannych i zabite 5-letnie dziecko. Napad na bank Szereszewskiego – ranni dwaj pracownicy.

Tego typu akcje terrorystyczne miały na celu przekonanie opinii i kół rządowych o sile i dynamice RNR. Swoją organizację bojową posiadał również ONR-ABC, a w niej komórkę przygotowującą bomby, które podkładano w lokalach żydowskich. Lista akcji obu organizacji jest długa.

Najwięcej takich działań podejmowano przeciwko Żydom. Była to sprawa łącząca wszystkie odłamy młodzieżowe obozu narodowego. Sprawa żydowska zajmowała najwięcej miejsca w ich publicystyce. Z trzech wrogów Polski – Rosji, Niemiec i Żydów – ci ostatni, w myśl tej publicystyki, byli najgroźniejsi. Jak pisało jedno z pism młodzieżowych: „Pamiętaj, Żyd – to Twój wróg! I ten mały biedny, w nędznym sklepiku za ladą stojący, którego znasz i o którym wiesz, że nic złego nie zrobił i sam głodem przymiera”. W tym wypadku nie krępowano się sięgać do haseł rasistowskich.

Jak pisał Mieczysław Pruszyński, dla młodzieży narodowej antysemityzm stał się celem samym w sobie, „celem pasjonującym, porywającym”. Bito Żydów na uczelniach, w parkach i na ulicy. Śmiertelnymi ofiarami tych napaści było minimum kilkanaście osób.

Kilka miesięcy przed wojną jeden ze zdolniejszych publicystów oenerowskich Alfred Łaszowski, niestety, wyprorokował: „Wyobrażają sobie Żydzi, że klęska Hitlera będzie autentyczną likwidacją antysemityzmu. Płonne i głupie wasze nadzieje. (...) Ta wojna was nie ocali”, a poeta Jan Olechowski, mając na myśli kwestię żydowską, pisał, że „dziś właśnie jak nigdy nastręcza się okazja do jej rozwiązania”. Ci dwaj zmienili po wojnie poglądy, ale wielu i podczas wojny próbowało realizować przedwojenny program.

I chociaż dla sanacji rozłam w obozie narodowym był niewątpliwie wygodny, kiedy okazało się, że działalność ONR ma więcej minusów niż plusów, rząd po dwóch miesiącach zdelegalizował ONR. Pretekstem stało się zabicie ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego. W następnych latach pozwolono ONR działać półlegalnie, a od 1936 r. zaprzestano wobec niego represji. Oba odłamy podejmowały rozmaite próby legalizacji. RNR poszedł nawet na współpracę z sanacją, pomagając jej tworzyć nową organizację młodzieżową. Ale i to nie pomogło wrócić do całkowicie legalnej działalności.

Polityka 48.2010 (2784) z dnia 27.11.2010; Historia; s. 66
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną