O dziejach i dziejopisarzach
Fascynująca korespondencja Kieniewicz-Wereszycki
Stefan Kieniewicz pisał 6 stycznia 1975 r. do Henryka Wereszyckiego: „Nieraz też rozmyślałem sobie, że kiedyś–kiedyś nasza korespondencja dwustronna, gdyby się dochowała, mogłaby stać się przedmiotem edycji, cennej nie tylko z punktu widzenia historii naszego wąskiego środowiska. Jasne, że chcielibyśmy, aby to była historia kompletna. Pański list ostatni stanowiłby w niej jedną z cenniejszych pozycji. Tylko obawiam się, że przyszły wydawca, nawet w XXI wieku, miałby z tym listem trudności – nie tylko grafologiczne. Wielka szkoda, że nie możemy tej polemiki prowadzić publicznie, włączyliby się do niej nie tylko historycy”.
Przyszłym wydawcą stała się Elżbieta Orman, historyk wysokiej klasy, kustosz archiwum Wereszyckich, wytrawny znawca biografistyki z krakowskiego Polskiego Słownika Biograficznego. Z zadaniem poradziła sobie doskonale, wkładając ogrom pracy w odczytanie, przypisy i 80 stron wstępu. Powstało dzieło nieodzowne dla każdego polskiego historyka dziejów nowoczesnych.
Polemika, która w warunkach PRL lat 70. nie mogła odbyć się publicznie, toczyła się między dwoma korespondentami w sprawach dla Polaków kluczowych. Kieniewicz (1907–92) ogłosił artykuł „O etyce historyka”. Uwagi w nim zawarte można odnieść częściowo i do ostatniego dwudziestolecia. Pisał w nim o naciskach politycznych, jakim poddaje się historyków, o cenzurze i autocenzurze, ale także o presji opinii publicznej, o tym, że „nie ośmieliłby się wychwalać bezkompromisowości jako jedynie trafnej we wszystkich okolicznościach metody postępowania”, o celowości „posługiwania się kompromisem w granicach jego dopuszczalności”, przeprowadzał analogie między Królestwem Kongresowym a Polską Ludową.