Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Histeria polityczna i nerwice historyczne

1 września w świadomości Polaków i Niemców

Co jakiś czas okazuje się, że „polski aspekt” drugiej wojny światowej jest w Niemczech spychany w cień. Co jakiś czas okazuje się, że „polski aspekt” drugiej wojny światowej jest w Niemczech spychany w cień. Corbis
Jaki w 75 lat od wybuchu drugiej wojny światowej jest obraz tamtego czasu w świadomości Polaków i Niemców, narodów dziś połączonych sojuszem? Czy z coraz bardziej odległej historii płyną jakieś aktualne nauki?
Wizerunek Helmuta Kohla obejmującego się „znakiem pokoju” z Tadeuszem Mazowieckim był symbolem nie tylko pojednania, ale także polsko-niemieckiej wspólnoty interesów.Adam Hawałej/PAP Wizerunek Helmuta Kohla obejmującego się „znakiem pokoju” z Tadeuszem Mazowieckim był symbolem nie tylko pojednania, ale także polsko-niemieckiej wspólnoty interesów.

W Niemczech 1 września 1939 r. to dość warunkowy dzień pamięci. W dawnej, bońskiej, Republice Federalnej początek drugiej wojny światowej przez długie lata był wart jedynie krótkich notatek prasowych. Jeszcze w 1989 r. – w 50 rocznicę niemieckiej napaści na Polskę – Helmut Kohl zablokował wizytę ówczesnego prezydenta federalnego Richarda von Weizsäckera na Westerplatte, ponieważ dla siebie chciał zarezerwować gest symbolizujący przełom w stosunkach polsko-niemieckich, skierowany w przyszłość, a nie przeszłość.

I w listopadzie, dwa dni po otwarciu muru berlińskiego, taki gest miał miejsce w czasie mszy polowej w Krzyżowej. Wizerunek Kohla obejmującego się na „znak pokoju” z Tadeuszem Mazowieckim miał być równoważnikiem ikony Willy’ego Brandta klęczącego w 1970 r. w Warszawie i symbolem nie tylko pojednania, ale także – bezprzykładnej w najnowszych dziejach Europy – polsko-niemieckiej wspólnoty interesów.

W 1989 r., po raz pierwszy w historii najnowszej, zjednoczenie Niemiec i wolność dla Polski nie były ze sobą w egzystencjalnym konflikcie, lecz się nawzajem uzupełniały i wzmacniały. Już w sierpniu 1989 r. posłowie zwycięskiej Solidarności Bronisław Geremek i Adam Michnik oświadczyli w Sejmie, że Niemcy mają prawo do zjednoczenia, a potem ani przez moment Polska, mimo zachęty ze strony niektórych zachodnich polityków, nie próbowała tego zjednoczenia hamować. Z kolei zjednoczone w 1990 r. Niemcy były zdecydowanym rzecznikiem wprowadzenia Polski do struktur euroatlantyckich.

Mimo to „kampania polska” 1939 r. pozostała w świadomości historycznej przeciętnego Niemca raczej „kawalerskim przewinieniem” niż gryzącym wyrzutem sumienia. Już propaganda goebbelsowska odmawiała najazdowi na Polskę miana wojny z równoprawnym przeciwnikiem.

Polityka 35.2014 (2973) z dnia 26.08.2014; Temat tygodnia; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Histeria polityczna i nerwice historyczne"
Reklama