Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Bob budowniczy

Jak Aleksander Bobkowski budował kolejkę na Kasprowy

Budowa na szczycie ruszyła w sierpniu 1935 r. Budowa na szczycie ruszyła w sierpniu 1935 r. Zbiory Muzeum Kolejnictwa / EAST NEWS
Aleksander Bobkowski był dla Zakopanego tym, kim Eugeniusz Kwiatkowski dla Gdyni. Dzieło jego życia – kolejka linowa na Kasprowy Wierch – obchodzi jubileusz 80-lecia w atmosferze równie nerwowej, jak w chwili powstania.
Aleksander Bobkowski, wiceminister komunikacji w rządzie RPMuzeum Literatury w Warszawie/EAST NEWS Aleksander Bobkowski, wiceminister komunikacji w rządzie RP

Próżno szukać w Zakopanem pomnika Bobkowskiego. Nie doczekał się grobu na Pęksowym Brzysku, ma tylko skromną tablicę pamiątkową na budynku kolei linowej w Kuźnicach. Choć przed wojną miasto nadało mu honorowe obywatelstwo, nie jest patronem żadnej z ulic. A to przecież w dużej mierze Bobkowskiemu Zakopane zawdzięcza dzisiejszą karierę. To za jego sprawą klimatyczna górska wieś, popularna wśród artystycznej bohemy, zmieniła się w turystyczną metropolię, zwaną zimową stolicą Polski. Kiedy Eugeniusz Kwiatkowski – realizując wielki projekt gospodarczy II RP – przekształcał Gdynię z rybackiej osady w międzynarodowy port morski, Bobkowski spełniał swoje zakopiańskie wizje trochę na własną rękę. Marzył o tym, by Polska zyskała ośrodek sportów zimowych dorównujący tym najsłynniejszym, alpejskim.

Nie był góralem ani góralofilem, choć w Zakopanem czasem nosił góralski kapelusik. Pochodził z Krakowa, do którego jego ojca, szlachcica z Podlasia, zaniosły popowstaniowe losy. Starszy brat Aleksandra, Henryk, wybrał karierę oficera w c.k. armii, a po odzyskaniu niepodległości – w Wojsku Polskim, gdzie dosłużył się generalskich szlifów. To za sprawą brata, oficera jednostek górskich i instruktora narciarstwa, Bobkowski łyknął bakcyla jazdy na deskach. Nie poszedł jednak do szkoły wojskowej, wolał studia na Politechnice Wiedeńskiej, a potem pracę inżyniera kolejowego. Ostatecznie jednak i on został oficerem Wojska Polskiego w Sztabie Generalnym. I choć w 1929 r. zdjął mundur, by objąć stanowisko wicedyrektora, a potem dyrektora krakowskiej dyrekcji okręgowej PKP, a wkrótce zostać wiceministrem komunikacji, to wciąż pozostawał nadetatowym pułkownikiem, oficerem Sztabu Generalnego.

Polityka 15.2016 (3054) z dnia 05.04.2016; Historia; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Bob budowniczy"
Reklama