Dodatek powstał we współpracy z Żydowskim Instytutem Historycznym im. Emanuela Ringelbluma.
***
Zamknięta w getcie warszawskim w czasie drugiej wojny światowej inteligencja żydowska podjęła taką działalność naukową, jaka była jej dostępna – badanie i dokumentowanie życia odciętego od świata miejsca. Żydowscy lekarze, którzy nie byli już w stanie pomagać umierającym pacjentom, zajęli się badaniami nad chorobą głodową. A Emanuel Ringelblum, historyk, działacz społeczny i publicysta, powołał zespół złożony z ekonomistów, pedagogów, prawników, znawców folkloru, kultury i literatury, by archiwizował i opracowywał wszelkie ślady z życia zamkniętego miasta. Spotkali się w październiku 1940 r. w mieszkaniu Ringelbluma. Przyjęli nazwę Oneg Szabat (hebr. Radość Soboty), bo właśnie w soboty odbywały się ich konspiracyjne spotkania; w budynku, w którym dziś mieści się siedziba Żydowskiego Instytutu Historycznego – wówczas na samym obrzeżu getta przy ul. Tłomackie 3/5.
Opór intelektualny
W pewnym sensie Emanuel Ringelblum zajął się tym, czym zajmował się niemal od zawsze – dokumentowaniem dziejów Żydów jako części polskiej historii. Gdy odmówiono mu przyjęcia na medycynę z powodu numerus clausus, ukończył Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie przeszedł solidną szkołę badań mediewistycznych. Jego rozprawa doktorska miała tytuł: „Żydzi w Warszawie. Od czasów najdawniejszych do ostatniego wygnania w r. 1527”.
Jak napisał socjolog i dyrektor ŻIH Paweł Śpiewak w eseju „Śmierć ma wiele imion” – dla członków Oneg Szabat ta praca była rodzajem oporu, ale innym niż walka zbrojna. To było nieposłuszeństwo intelektualne. „Ringelblum chciał powiedzieć, że opór daje poczucie sensu, bo wyrywa ich z życia na co dzień, życia, które sprowadzało się do troski o przeżycie.