Na skutek uprzemysłowienia kraju Polska potrzebowała coraz większych ilości ropy i produktów pochodnych. W związku z ograniczonym rodzimym wydobyciem ropy konieczny był jej import z ZSRR. Ponieważ istniejące małe rafinerie nie miały ani odpowiedniej technologii, ani wystarczających mocy przerobowych, w 1959 r. we współpracy z ZSRR ruszyła budowa nowej rafinerii w Płocku. Jej lokalizacja była skorelowana z decyzją o poprowadzeniu rurociągu „Przyjaźń”. O tej wielkiej inwestycji zadecydowano w 1958 r., a eksploatację polskiej nitki rozpoczęto w 1963 r. Rok później otwarto rafinerię w Płocku. Od początku zdawano sobie jednak sprawę, że konieczna będzie jej rozbudowa albo wybudowanie nowej. Dyskusje na ten temat toczyły się od połowy lat 60.
Przyjaźń w handlu ropą nie układała się dobrze. ZSRR odmawiał Polsce sprzedaży takich ilości, jakich kraj potrzebował. Mimo mniejszej liczby mieszkańców więcej ropy otrzymywały inne państwa bloku: Czechosłowacja i NRD. Związek Radziecki odmawiał sprzedaży dodatkowej ropy Polsce także za dewizy. Jako że rafineria w Płocku była technologicznie przystosowana wyłącznie do przerobu ropy z ZSRR, Polacy niejednokrotnie byli zmuszeni kupować sowiecką na Zachodzie, co oznaczało znaczne przepłacanie za nią. Na polskie prośby Moskwa odpowiadała: Macie przecież węgiel!
Taka postawa mogła też wynikać z niechęci ekipy Władysława Gomułki do sprzedaży węgla krajom socjalistycznym. Polscy komuniści zaczęli w 1956 r. rozregulowywać wielką układankę produkcyjną bloku socjalistycznego: Polska miała wysyłać węgiel Czechosłowacji, ta przetwarzać go na koks, transportowany następnie do kompleksów przemysłowych w NRD. W Warszawie uznano, że lepiej eksportować węgiel za dewizy do krajów kapitalistycznych.
Tak czy siak, wobec deklaracji moskiewskich polityków, że nie zaspokoją polskich potrzeb w zakresie dostaw ropy, konieczne było szukanie nowego dostawcy, a także budowa rafinerii dostosowanej do innej odmiany surowca.