Politycy i górale
„Wolne miasto” Zakopane 1956–1970, Jerzy Kochanowski, Znak, Kraków 2019, s. 332
Autor zabiera nas do Zakopanego, „wolnego miasta” Polski Ludowej. Tu wszystko było inne niż w interiorze: upartyjnienie nikłe, administracja państwowa, prokuratura i milicja skorumpowane, zatem nie uprzykrzały za bardzo życia góralom. W okresie stalinowskim na Podhalu współczynnik kolektywizacji był jednym z najniższych w kraju.
Gdy w okresie odwilży 1956 r. Zakopane stało się mekką turystów, napłynęły duże pieniądze. Pod koniec lat 60. zakopiański czarny rynek szacowano na 16 mln dol. rocznie! Pochodziły z półlegalnego i nielegalnego przemytu, kożuchowego biznesu i handlu ciuchami, po które jeździło się do Nowego Targu. Wynajem po horrendalnych cenach pokoi, sprzedaż ciupag, swetrów, podwózki fiakrem do Kuźnic – wszystko to przynosiło regionowi zyski, które następnie lokowano w nieruchomościach. Był więc też nielegalny handel pozwoleniami na budowę. Specyfiki temu wszystkiemu nadawał podhalańsko-zakopiański regionalizm, gdzie przemyt traktowano w kategoriach tradycyjno-sportowych, a układy rodzinne cementowały nieformalne więzi klientalne i korupcyjne.
Książka Kochanowskiego powinna stać się lekturą obowiązkową zwolenników wizji PRL jako państwa totalitarnego. Powojenne Zakopane jako żywo nie daje się tak zaszufladkować. W 1972 r. partyjni eksperci stwierdzali: „Państwo w Zakopanem zostało postawione w sytuacji gorszej niż w kapitalizmie, bowiem zostało zepchnięte na pozycję nawet nie nocnego stróża, ale bezpłatnego dróżnika i zamiatacza ulic”.
MARCIN ZAREMBA
***
Splątane losy
Między zaangażowaniem, przystosowaniem i sprzeciwem. Postawy mieszkańców województwa białostockiego wobec wyborów powszechnych w latach 1957–1969, Tomasz Danilecki, Instytut Pamięci Narodowej, Białystok–Warszawa 2019, s.