Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Dlaczego Sierpień?

Edward Gierek (rzuca tulipanem) na trybunie pierwszomajowej w 1975 r. Edward Gierek (rzuca tulipanem) na trybunie pierwszomajowej w 1975 r. Chris Niedenthal / Forum
„Kto to zrobił: robotnicy, intelektualiści czy ktoś inny?” – pytał socjolog Jan Kubik. Przewrotnie odpowiem: do wybuchu rewolucji Solidarności doprowadziła ekipa Edwarda Gierka.
materiały prasowe

Bynajmniej nie mam na myśli teorii spiskowej, lansowanej również przez samego I sekretarza PZPR. Twierdził on, że za jego upadkiem i sierpniowymi strajkami stał spisek Stanisława Kani, wówczas wpływowego członka Biura Politycznego i następcy Gierka na stanowisku I sekretarza, oraz ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kowalczyka. Gierek poniekąd miał rację, obciążając winą rządzących. Na początku dekady lat 70. mieli wszystko: monocentryczny ustrój, media i organizacje społeczne łącznie ze związkami zawodowymi. Na czele tego wszystkiego stali Edward Gierek, lubiany i obdarzony pewną charyzmą, i Piotr Jaroszewicz, premier.

Władza podjęła co najmniej cztery decyzje brzemienne w skutki.

1. Zmiana języka. Symbolicznie dekada lat 70. zaczęła się od słynnego gierkowskiego pytania „Pomożecie?”, postawionego robotnikom stoczni im. Warskiego w Szczecinie. Od czasu buntu marynarzy w Kronsztadzie w komunistycznym podręczniku uprawiania polityki widniało: z kontrrewolucją się nie rozmawia, do kontrrewolucji się strzela. Spotkanie Gierka ze strajkującymi stoczniowcami zapoczątkowało zmianę stylu uprawiania polityki w Polsce z autorytarnego, wykluczającego dialog na nastawiony na rozmowę i poszukiwanie kompromisu. Z kolei robotnicy zyskiwali podmiotowość: z nami trzeba się liczyć, z nami trzeba rozmawiać. Choć z rozmowami bywało później różnie, to ostatecznym owocem tej zmiany były porozumienia sierpniowe 1980 r. i negocjacje przy Okrągłym Stole w 1989 r.

2. Bomba z opóźnionym zapłonem. Zimą 1970/71 nie udało się skutecznie zagasić nastrojów niezadowolenia. Znowu wybuchły strajki, największe w Łodzi i woj. łódzkim. Jaroszewiczowi nie udało się przekonać strajkujących. Wrócił do Warszawy i ogłosił w TVP cofnięcie podwyżki cen z grudnia 1970 r.

Polityka 34.2020 (3275) z dnia 18.08.2020; 40 lat Solidarności; s. 64
Reklama