Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Nerwy podarte, postrzępione. Wiktoria 1920 tydzień po tygodniu

Grodno, początek października 1920 r. Wykolejona lokomotywa na zniszczonym moście nad
Niemnem. W tle drewniany most zbudowany przez polskich saperów Grodno, początek października 1920 r. Wykolejona lokomotywa na zniszczonym moście nad Niemnem. W tle drewniany most zbudowany przez polskich saperów Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie / Ośrodek Karta w Warszawie
Jestem stanowczo zmęczony wojną moralnie – ciąży ona na mnie jak zmora jakaś, jak syfilis. Czy to strach? Czy zazdrość? – pisał Władysław Broniewski, wówczas żołnierz legionów.

Sto lat temu nastąpił jeden z kluczowych momentów historii Polski. 1920 r. przyniósł nie tylko wielki militarny sukces, ale też odpowiedź na pytanie, czym jest Polska. Z okazji stulecia tych wydarzeń przypominamy tydzień po tygodniu dni, w których ważył się los Europy. Wielogłosowa opowieść o tamtym czasie prowadzona jest tak, by można było współcześnie poczuć rytm ówczesnego życia, trudny już do wyobrażenia. Dziś odcinek 24: 25 września – 1 października.

Czytaj też: Dwie twierdze w jeden dzień

25 września polskie oddziały gen. Władysława Junga odzyskują Wołkowysk, a Sowieci zaczynają się wycofywać ze wschodniego brzegu Niemna. Miejscami odwrót przybiera charakter ucieczki. W nocy 25/26 września Polacy zajmują Grodno. Jednostki Armii Czerwonej w bezładzie przechodzą do odwrotu, masowo porzucając broń i ekwipunek. Józef Piłsudski rzuca podległe sobie siły do pościgu za pobitym nieprzyjacielem – w efekcie działania te obejmują front rozciągający się od Niemna na północy do Prypeci na południu. 30 września w Suwałkach wznowione zostają rokowania polsko-litewskie. Urzędnicy Głównego Urzędu Ziemskiego organizują komisje ziemskie powiatowe i gminne, które mają współdziałać w wykonaniu reformy rolnej.

Czytaj też: Posunęliśmy się za Bug

Z informacji „Kuriera Warszawskiego”:

Na […] posiedzeniu konferencji pokojowej przewodniczący delegacji sowieckiej, [Adolf] Joffe, odczytał sowiecką deklarację pokojową, zupełnie inną niż warunki przedstawione delegacji naszej w Mińsku. […] Deklaracja żąda uznania prawa narodów [do] stanowienia o swym losie, a zatem uznania tego prawa dla Ukrainy, Białorusi i Galicji Wschodniej. Ze względu jednak na niemożliwość urządzenia zaraz plebiscytu, zgadza się na rozejm i pokój preliminarny wzdłuż granicy, sięgającej daleko bardziej na wschód niż linia Curzona. Galicja Wschodnia pozostaje w rękach polskich. Sowiecka ta propozycja – zakończył Joffe – ważna jest w ciągu dziesięciu dni.
Ryga, 25 września 1920
[„Deklaracja pokojowa Sowietów”, „Kurier Warszawski” nr 266/1920]

Czytaj też: Trzeba się cofać!

Jan Dąbski, szef polskiej delegacji na rokowania w RydzeNarodowe Archiwum Cyfrowe/Ośrodek Karta w WarszawieJan Dąbski, szef polskiej delegacji na rokowania w Rydze

Por. Władysław Broniewski, 1 Pułk Piechoty Legionów, poeta, w dzienniku:

Z Litwinami miałem […] znów do czynienia. […] Poszliśmy pod Sejny, a gdy już dostatecznie była wyświetlona porażka nieprzyjacielska, we właściwym kierunku – to jest na Druskienniki. […] Podobno Grodno wzięte. Podobno kontratakiem odbite; wczoraj wzięty Wołkowysk. […]

Jestem stanowczo zmęczony wojną moralnie – ciąży ona na mnie jak zmora jakaś, jak syfilis – coś złego, czego nie można uniknąć. Czy to jest strach? – Czy zazdrość? – Nerwy podarte, postrzępione.
Okolice Lidy, 26 września 1920
[Władysław Broniewski, „Pamiętnik”, Warszawa 2013]

Czytaj też: Bolszewicy nie wytrzymują uderzenia

Elżbieta z Zaleskich Dorożyńska, ziemianka, pisarka, w dzienniku:

Obawiam się radości! Ciągle słychać strzały; w okolicach Dżuryna i Wapniarki znów grasuje [generał Ukraińskiej Republiki Ludowej Jurko] Tiutiunik. W Mohylowie nie ma już bolszewików; wczoraj do Jampola przyszło ultimatum z Rumunii, aby w 24 godziny odsunęli się o 40 wiorst od Dniestru. […] Podobno Polacy idą razem z Węgrami, Czechami, Rusinami i Rumunami, czyli tak zwana Mała Ententa. Czy to prawda? Bolszewicy podobno ze wszystkich stron są okrążeni, nie mają gdzie uciekać. Czyżby naprawdę nadchodziło już wybawienie? A co najważniejsze – czy naprawdę wojska nasze tu idą, aby kłam zadać ujadaniom całej kanalii ukraińsko-moskiewskiej i aby pokazać światu, że silna, potężna, zwycięska a sprawiedliwa jest Polska.
Majątek Gruszka (Podole), 26 września 1920
[Elżbieta z Zaleskich Dorożyńska, „Na ostatniej placówce. Dziennik życia wsi podolskiej w latach 1917–1921”, Łomianki 2008]

Czytaj też: Definitywne zwycięstwo

Michał Römer, polski ziemianin, prawnik, w dzienniku:

Ofensywa polska przeciwko bolszewikom robi postępy, zwłaszcza na południu, gdzie bolszewicy stracili Równe i wyparci zostali z Galicji Wschodniej, ale także, jak się zdaje, na północy, bo słychać, że Polacy już zajęli Lidę, a są nawet pogłoski, że wojska polskie doszły już do Ejszyszek. Zbliża się więc chwila, w której dowództwo polskie może uznać strategicznie za niezbędne zajęcie Wilna. Wilno jest już tym zelektryzowane i nastrój nerwowy udziela się ludności, która coraz mocniej wierzy w powrót Polaków. Powiadają, że bitwy między wojskiem polskim a litewskim znów się toczą i że wypadają one na niekorzyść Litwinów, którzy mieli w tych dniach ponieść bardzo ciężką porażkę.
Wilno, 27 września 1920
[Michał Römer, „Dzienniki, t. 4, 1920–1930”, Warszawa 2018]

Czytaj też: Ofensywa rozpoczęła się świetnie

Poseł Władysław Herz, członek Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego, we wniosku w sprawie plebiscytu na Mazurach i Warmii:

Wszystkie komitety wyborcze, jakie były, złożone były tylko z Niemców. […] Niemcy na dwa tygodnie przed terminem publicznie ogłosili bezprawnie, chcąc przez to postawić ich pod pręgierzem i terrorem band niemieckich, żeby żaden Polak nie ważył się zasiadać w komitecie wyborczym. Wobec terroru tak się też stało, wszyscy uciekli, nikt prawie nie został, nikt nie zasiadł w komitecie wyborczym z naszej strony, bo nie był pewien swojego życia.
Warszawa, 28 września 1920
[„Sprawozdanie stenograficzne z 168 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego z dnia 28 września 1920”, Biblioteka Cyfrowa UMCS]

Czytaj też: Tajemnica bolszewickiego szyfru

Z informacji na łamach „Górnoślązaka”:

We wschodniej Małopolsce rozrzucono krótkie sowieckie odezwy. W odezwach tych obiecują bolszewicy, że tak jak zwyciężyli Denikina, Judenicza i Kołczaka, zgniotą również polską szlachtę, lecz do tego brak im „tylko” chleba, broni, pocisków, karabinów, odzieży i obuwia, których ma im dostarczyć robotnik i włościanin. Na razie szarańcza bolszewicka skarży się w swoich pismach, że robotnika i włościanina w Polsce „mocno biją”.
Katowice, 29 września 1920
[„Wiadomości polityczne”, „Górnoślązak” nr 223/1920]

Czytaj też: Nie oddać, póki żyje chociażby jeden

Tygodnik frontowy „Żołnierz 3-ej Armji” z 27 września 1920 r.Biblioteka Narodowa/Ośrodek Karta w WarszawieTygodnik frontowy „Żołnierz 3-ej Armji” z 27 września 1920 r.

Gen. Lucjan Żeligowski, dowódca 1 Dywizji Litewsko-Białoruskiej:

Zameldowałem się w wagonie, gdzie mieszkał Marszałek. Łatwo mi było z nim rozmawiać – rozumowaliśmy wileńskimi kategoriami. [...] Marszałek tak oceniał sytuację: [...] jeżeli teraz Wilna nie uratujemy, to historycy nam tego nie darują. Mało tego. Musimy uczynić wysiłek, ażeby odbudować Litwę historyczną. Zrobić to tylko może sama ludność, z pomocą Litewsko-Białoruskiej Dywizji. Lecz trzeba, ażeby ktoś wziął na siebie całą sprawę – zorganizował powstanie. Marszałek uważał, że zrobić to mogę tylko ja.
Białystok, 1 października 1920
[Lucjan Żeligowski, „Zapomniane prawdy”, Londyn 1943]

Czytaj też: Uczniowie, studenci, robotnicy, włościanie

Cykl przygotowany przez Ośrodek KARTA na zlecenie Biura Programu „Niepodległa” w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i odbudowy polskiej państwowości. BPN jest państwową instytucją kultury powołaną do obsługi Programu Wieloletniego Niepodległa na lata 2017–22.

Dowiedz się więcej: www.niepodlegla.gov.pl

Realizacja zespołu KARTY:

Zbigniew Gluza – koncepcja
Michał Ceglarek – wprowadzenia
Agnieszka Dębska – koordynacja
Dominika Budkus, Michał Ceglarek, Agnieszka Dębska, Jeremi Galdamez, Agnieszka Knyt – zespół
Ewa Kwiecińska – ikonografia
Izabela Kotapska – organizacja, i.kotapska@karta.org.pl

Dowiedz się więcej: www.karta.org.pl

.Ośrodek Karta w Warszawie.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną