Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Piłsudski, czyli przewrotny urok dyktatora

Marszałek Józef Piłsudski Marszałek Józef Piłsudski World History Archive / Forum
Józef Piłsudski był kontrowersyjny, więc i książka musi być kontrowersyjna. Trudno przed tym uciec, jeśli pisze się obiektywną sylwetkę takiej postaci – mówi Maciej Gablankowski, autor książki „Piłsudski. Portret przewrotny”.
.Wydawnictwo Znak/• .

JULIUSZ ĆWIELUCH: – Wydawanie książki o Józefie Piłsudskim dwa lata po setnej rocznicy odzyskania niepodległości to dosyć ryzykowny ruch.
MACIEJ GABLANKOWSKI, autor książki „Piłsudski. Portret przewrotny”: – Gdyby w 2018 r. ukazało się coś ciekawego na temat samego Piłsudskiego, to pewnie nie napisałbym swojej książki.

Czytaj też: Przedwojenni komuniści. Kim byli i jacy byli?

Skromność na miarę Piłsudskiego, który sam sobie przyznał order Virtuti Militari bo uznał, że mu się po prostu należy.
Z dużą satysfakcją pisałem ten fragment książki, bo świetnie dopełniał tę postać z jej wzniosłościami i małościami. Choć od jego śmierci minęło dopiero 85 lat, to mam wrażenie, że jest już postacią dosyć trudną do zrozumienia dla współczesnych.

Zapatynowaliśmy go na śmierć?
Raczej zabetonowaliśmy. Mamy do niego stosunek albo dobry, albo zły. A ewentualna dyskusja nie toczy się na bazie faktów, ale raczej ich interpretacji. W zależności od tego, gdzie kto lokuje swoje emocje i sympatie polityczne, tak buduje swój stosunek do Piłsudskiego. A to jest postać, która wymyka się łatwym ocenom. Dla jednych był dyktatorem, dla innych zbawcą narodu. Dla endeków to lewak, dla lewaków faszysta. Katolicy kręcą nosem, że walczył z Kościołem. Ewangelicy mają mu za złe, że żonglował wyznaniem, jak mu było w danej chwili wygodnie. Każda opcja wybiera sobie garść mitów z jego życiorysu i na ich podstawie buduje całą postać. A to nie daje odpowiedzi na pytanie, kim był.

A kim był?
Moim zdaniem jego podstawową cechą było to, że był wolnym człowiekiem. On dyktował warunki światu, a nie świat jemu. Gdy szukam analogii z dzisiejszymi czasami, Piłsudski kojarzy mi się z miliarderami wizjonerami. Kimś takim jak Elon Musk czy Steve Jobs, którzy wiedzeni swoją wizją konsekwentnie za nią podążają. Nieważne, ile wyrzeczeń będzie to kosztowało ich i ich współpracowników. Liczy się tylko cel. Na szczęście dla Polaków celem Piłsudskiego była wolna i niepodległa Polska. To była jego kompasowa Północ. Wielokrotnie zmieniał fronty, wchodził w różne sojusze, które równie szybko porzucał. Ale nawet gdy był już właściwie dyktatorem, niepodległość Polski była jego priorytetem.

Mówienie, że Piłsudski był dyktatorem, to stąpanie po cienkim lodzie.
Józef Piłsudski był kontrowersyjny, więc i książka musi być kontrowersyjna. Trudno przed tym uciec, jeśli pisze się obiektywną sylwetkę takiej postaci.

Czytaj też: II RP. Sanacyjne kwity na opozycję

Polubił go pan, pracując nad książką?
Lubię go, ale z zastrzeżeniem. Mam ten komfort, że Piłsudski już dawno nie żyje. Świadomie mówię, że komfort, bo gdyby to był współczesny polityk, to obawiam się, że należałby do grupy polityków, których bym nie lubił. Pewnie w życiu bym na niego nie zagłosował. Głównie ze względu na jego populizm. Populizm w czystej postaci. Na początku kariery politycznej postawił na socjalizm, bo wiedział, że najmniej do stracenia mieli robotnicy i ich najłatwiej można było wykorzystać do swoich celów. Później postawił na wojsko, bo miało siłę i strukturę potrzebną mu do przejęcia i sprawowania władzy. W dążeniu do realizacji celów potrafił być bezwzględny.

Czy opowieść o tym, jak spóźnia się na statek z Vancouver, bo zachciało mu się lodów, to zabieg ocieplania bohatera?
Nie. Bardziej zależało mi, żeby pokazać, że choć żył w innych realiach, a właściwie w innym świecie, i mierzył się z innymi wyzwaniami, miał takie same potrzeby jak większość z nas. Nie zawsze był to starszy pan z wąsami stojący na pomniku.

Dla mnie ta i podobne historie z książki to nawiązanie do brytyjskich historyków, którzy swoje książki piszą w duchu wciągających kryminałów.
Ciężko mi to komentować, bo występuję w podwójnej roli. Teraz stanąłem za linią autorów, ale na co dzień stoję po drugiej stronie. Jestem szefem wydawnictwa, które wydaje książki historyczne. I z przykrością stwierdzam, że wielu polskich historyków pisze sama dla siebie, ewentualnie kolejne książki są polemikami do książek kolegów. Dla zwykłego czytelnika zainteresowanego historią, ale niekoniecznie chcącego ją studiować, niewiele jest tam pożywki. Debata często jest akademicka, w złym tego słowa znaczeniu. Co zresztą kształtuje system punktacji. Pokutuje to tym, że do dziś nie mamy jednej, porządnie i ciekawie napisanej syntezy II Rzeczpospolitej. Ja sam próbowałem zamówić taką książkę, ale ciągle nie mogę znaleźć odpowiedniego autora.

Czytaj też: Kostek-Biernacki. Człowiek Piłsudskiego do zadań specjalnych

Zamiast szukać autorów, zaczął ich pan wyręczać?
Moja książka wzięła się z tego, że koleżanka zadawała mi wiele pytań na temat Piłsudskiego. Naprawdę próbowała się czegoś o nim dowiedzieć. A ja właściwie nie miałem jej czego polecić, tak żeby nie ugrzęzła w politycznych i historycznych zawiłościach. Uznałem, że w takim razie siądę i sam napiszę taką książkę. Mój wyobrażony czytelnik interesuje się historią, ale bez fanatyzmu. Lubi czytać dobry reportaż, ogląda dobre seriale i filmy. Ciekawi go historia, ale ma inne pasje. Żegluje, gra na gitarze lub majsterkuje.

Książka do szybkiego czytania.
Tempo tej książki podyktowane jest przez tempo współczesnej kultury. W wielu miejscach kusiło mnie, żeby dołożyć jakiś swój pogląd, zmierzyć się z jakimś mitem, ale uznałem, że to będzie ze szkodą dla narracji. Dzisiejsza książka konkurować musi nie tylko z literaturą lżejszą, ale też z serialem, filmem. Stąd też duża liczba zdjęć, odwoływanie się do wątków osobistych, które przez wielu historyków są ignorowane. No i nie ma mapy. A jak wiadomo wśród historyków utarło się, że musi być mapa. Ja wierzę, że czytelnik po mapę może sięgnąć sam. Trudniej będzie mu dotrzeć do tych faktów i niuansów, które chętnie pomijane są w oficjalnej narracji historycznej.

Czytaj: Rozmowa z prof. Andrzejem Friszke o polityce Piłsudskiego

Czyli?
Karta naszej historii nie jest pasmem wspaniałych czynów. Nie brak też podłości czy zbrodni, jakimi były pogromy żydowskie. Mówiąc o odzyskaniu niepodległości, właściwie całkowicie przemilczamy perspektywę innych nacji. Chociażby Ukraińców. Niechętnie mówimy o chłopach, którzy wcale nie palili się, żeby ginąć za Polskę w 1920 r. Wśród historyków jest to wiedza powszechna, ale w oficjalnej historii wyparta.

Zakłamana?
Powiedzmy, że fałszywa. Nie kłamie się wprost, ale wprowadza w błąd. Wiele słabości tego rodzącego się państwa zostało przemilczanych. Usprawiedliwia się je zniszczeniami wojennymi, kłopotami rodzącego się organizmu państwowego, ale nie mówi się, że były to słabości strukturalne, niejako wpisane w DNA tego młodego państwa. Słabości, które ostatecznie doprowadziły do jego upadku. I tu znów pojawia się Piłsudski i jego rola w narodzinach, ale i upadku państwa polskiego.

Śmiała teza.
Uważam, że wiele problemów systemowych w II RP wynikało z osobowości Piłsudskiego, z jego sposobu rozumienia tego, jak powinno działać państwo, które dalekie było od ideału. Ale tu już wychodzę poza książkę, która moim zdaniem jest tak napisana, żeby po lekturze każdy sam odpowiedział sobie na trudne pytania, które dotychczas go dręczyły.

Czytaj też: Cud nad Wisłą. Fakty i mity

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną