Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Niespaleni

Hans Küng i Uta Ranke-Heinemann: kościelni buntownicy i ich wizja katolicyzmu

Küng wielokrotnie podkreśla w swych wspomnieniach, że nie jest Lutrem – nigdy nie zerwał z Kościołem, a i Watykan go nie ekskomunikował. Küng wielokrotnie podkreśla w swych wspomnieniach, że nie jest Lutrem – nigdy nie zerwał z Kościołem, a i Watykan go nie ekskomunikował. Nicolas Armer/EPA / PAP
W Niemczech niemal równocześnie zmarły dwie sztandarowe postaci religijnych buntowników – Hans Küng i Uta Ranke-Heinemann. Dlaczego oboje nie mieścili się w Kościele powszechnym?
Hans Küng (1928–2021), szwajcarski profesor teologii. Küng pozbawiony możliwości oficjalnego nauczania, poświęcił się wyodrębnianiu z wielkich religii wspólnego „etosu światowego”. Jeździł po świecie, by dyskutować z wybitnymi przedstawicielami różnych wyznań.Getty Images Hans Küng (1928–2021), szwajcarski profesor teologii. Küng pozbawiony możliwości oficjalnego nauczania, poświęcił się wyodrębnianiu z wielkich religii wspólnego „etosu światowego”. Jeździł po świecie, by dyskutować z wybitnymi przedstawicielami różnych wyznań.

Objęty zakazem nauczania za podważanie dogmatu o nieomylności papieża ks. profesor Hans Küng zmarł w Tybindze. A w Essen odeszła Uta Ranke-Heinemann, pierwsza profesorka teologii katolickiej, także pozbawiona katolickiej katedry za kwestionowanie dogmatu o niepokalanym poczęciu. Urodzeni w latach 1927–28 byli równolatkami i na swój sposób odwrotnością Josepha Ratzingera, czyli Benedykta XVI, pilnującego teologii „odgórnej”. Küng jako szwajcarski rzecznik kolegialności w Kościele i teologii „oddolnej”, a Ranke-Heinemann jako wojująca profesorka teologii katolickiej. Oboje byli zafascynowani teologią protestancką – Karla Bartha, względnie Rudolfa Bultmanna – i nazywani z przekąsem „katolickimi protestantami”, a Ranke-Heinemann wręcz „Lutrem w spódnicy” – podczas gdy Ratzinger, już jako papież, akurat ekumenicznemu dialogowi z protestantami ponownie przymknął drzwi.

Po raz pierwszy usłyszałem nazwisko Hansa Künga w połowie lat 60. w Lipsku w katolickiej gminie studenckiej. Był to czas soborowej gorączki, ekumenizmu, listu biskupów, otwarcia się na „ludzi pogranicza”. Ks. Wolfgang Trilling, nowatorski egzegeta Ewangelii św. Mateusza, opowiadał o nowych nurtach w niemieckiej teologii, o niechęci watykańskich konserwatystów do dwóch „młodzieniaszków” doradzających niemieckim kardynałom reformatorom. Wprawdzie obaj – Hans Küng i Joseph Ratzinger – byli już po trzydziestce, ale wśród czcigodnych starców rzeczywiście nastolatkami, jak ich z przekąsem nazywano. Nazwisko Künga zapamiętałem, bo wkrótce nie schodziło ze szpalt niemieckojęzycznej prasy.

W Polsce już wydano jego książkę o soborze. Na pierwszej stronie „Tygodnika Powszechnego” ukazał się ciepły esej Haliny Bortnowskiej o nim i jego tekst.

Polityka 18.2021 (3310) z dnia 26.04.2021; Historia. Esej; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "Niespaleni"
Reklama