Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Ostatni pierwszy

Niezwykła biografia Mieczysława F. Rakowskiego

Mieczysław Rakowski podczas konferencji „Nie przepraszać za Polskę Ludową!” zorganizowanej 22 lipca 2006 r. Mieczysław Rakowski podczas konferencji „Nie przepraszać za Polskę Ludową!” zorganizowanej 22 lipca 2006 r. Dariusz Redos / Reporter
Redaktor naczelny POLITYKI, premier, I sekretarz KC PZPR, po którym zgasił światło – Mieczysław F. Rakowski, czyli MFR. Zmarł 13 lat temu.
Kolegium redakcyjne w tygodniku POLITYKA. Naczelny z (od lewej): Adamem Krzemińskim, Kazimierzem Koźniewskim i Jackiem Poprzeczką, lata 70.Tadeusz Późniak/Polityka Kolegium redakcyjne w tygodniku POLITYKA. Naczelny z (od lewej): Adamem Krzemińskim, Kazimierzem Koźniewskim i Jackiem Poprzeczką, lata 70.

Postać na pewno nieszablonowa, budząca często skrajne uczucia, mająca swoją białą i czarną legendę. Nieraz współwystępowały one jednocześnie. Na pewno mocno zapisał się w historii najnowszej Polski, a zwłaszcza w okresie przed 1989 r., choć i później starał się być aktywny jako komentator, redaktor, a przede wszystkim jako autor wiekopomnego 10-tomowego dziennika politycznego, powszechnie czytanego i bardzo cenionego przez historyków.

Syn chłopski z Wielkopolski, z tragicznymi doświadczeniami okupacyjnymi, po 1945 r. wpisał się bez wahania w nowy ustrój. Rychło stał się nie tylko przykładem awansu społecznego, ale też bardzo aktywnym budowniczym nowego systemu. Cechowały go wielka energia i chęć uczenia się, a także działania. Był i oficerem politycznym, i aktywistą partyjnym z czasem ulokowanym w Komitecie Centralnym PZPR, także studentem osławionego Instytutu Kształcenia Kadr Naukowych przekształconego następnie w Instytut Nauk Społecznych, a pełniącego funkcję marksistowskiej kuźni intelektualistów, nowej elity, czerwonych janczarów, jak się czasami mówiło. Pamiętać trzeba, że wzrastanie Rakowskiego przypadło na pierwsze lata powojenne, naznaczone ostrą walką polityczną, a potem na najbardziej opresyjny etap PRL, czyli stalinizm, który wymuszał od swoich funkcjonariuszy pełne posłuszeństwo, dyspozycyjność oraz biegłość w stosowaniu obowiązujących dogmatów. A był to czas dogmatów bezwzględnych.

Stawały się mniej bezwzględne wraz z postępującą tzw. odwilżą, której apogeum przypadło na rewolucyjny Październik ’56. Gomułka, który doszedł wtedy do władzy, dążył do uspokojenia rewolucji i m.in. do wyhamowania gorącej i zrewoltowanej prasy, z „Po prostu” na czele. Jednym ze sposobów i wzorów wyznaczania nowej linii politycznej miała być założona w lutym 1957 r.

Polityka 39.2021 (3331) z dnia 21.09.2021; Historia; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Ostatni pierwszy"
Reklama