Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

W niewyjaśnionych okolicznościach

1982: niewyjaśniona śmierć nastolatka

W czerwcu 1982 r. ciało Emila Barchańskiego wyłowiono z Wisły. W czerwcu 1982 r. ciało Emila Barchańskiego wyłowiono z Wisły. EAST NEWS
W 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego przypominamy historię Emila, którego ciało znaleziono tuż przed siedemnastymi urodzinami.
Emil Barchański (1965– 82) był uczniem
XI Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Reja
w Warszawie.IPN Emil Barchański (1965– 82) był uczniem XI Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Reja w Warszawie.

W maju [1982 r.] w życiu Emila nagle pojawił się nowy znajomy – Hubert I. (…). Wynajął w naszym domu kawalerkę i zamieszkał wraz z młodziutką żoną i maleńkim dzieckiem. Miał suczkę, nazywała się Kama. Syn poznał go na podwórku podczas spaceru z naszym psem Bubą. Zakolegowali się. (…) Znajomość z 22-letnim Hubertem, studentem handlu zagranicznego, bardzo mu imponowała. Dość często go odwiedzał. Byłam temu przeciwna, ponieważ kilka razy wrócił do domu już po 20.00, czego nie wolno mu było robić ze względu na godzinę milicyjną. Mówił, że na podwórku nic mu się nie stanie, z łatwością przemknie się z klatki do klatki. Odpowiadałam niezmiennie, iż nie wolno mu ryzykować, bo mogą chcieć go zaaresztować pod byle pretekstem.

Hubert w tych upalnych majowych dniach 1982 r. parokrotnie zaraz po szkole zabierał ze sobą Emila i razem z psami jechali na plażę nad Wisłę, aby tam się uczyć. Hubert przygotowywał się do egzaminów na uczelni, a syn nadrabiał swoje zaległości. Zbliżał się przecież koniec roku szkolnego, a on miał kłopoty z zaliczeniem dwóch przedmiotów – łaciny i przysposobienia obronnego. (…)

Wieczorem 2 czerwca Emil poszedł do Huberta. Widziałam, że zabrał ze sobą niebieską teczkę, w której trzymał swój maszynopis. Syn już od kilku tygodni siedział nad moją starą maszyną i opisywał wszystko, co mu się zdarzyło po 13 grudnia 1981. Swoją historię zatytułował „Od grudnia do maja”. Miał już kilkadziesiąt stron maszynopisu. Nigdy więcej nie zobaczyłam tej niebieskiej teczki. Hubert nigdy nie przyznał się, że Emil zostawił ją u niego. Sugerował, iż mógł ją zanieść na Wałową [ulica, przy której mieszkali koledzy Emila]. Pytałam wszystkich przyjaciół syna, ale mimo że pamiętali teczkę, a niektórzy nawet czytali fragmenty tych zapisków, nikt ich nie miał.

Polityka 50.2021 (3342) z dnia 07.12.2021; Historia; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "W niewyjaśnionych okolicznościach"
Reklama