Prosto z książki
Czterej jeźdźcy i bestseller. Recenzujemy nowe książki historyczne
Orwellowskie imperium
Caroline Elkins, Dziedzictwo przemocy. Historia imperium brytyjskiego, przeł. Marek Fedyszak, Znak Horyzont, Kraków 2025, s. 896
Wielka Brytania kojarzy się zazwyczaj z dobrotliwą królową Elżbietą II lub muzyką The Beatles – miękką siłą byłego imperium. Jednak, jak zauważył kilka lat temu premier Boris Johnson, imperium brytyjskie w ciągu ostatnich 200 lat kierowało najazdami lub podbojem 178 krajów, czyli większości państw ONZ. To jedna z największych potęg w historii, zajmowała powierzchnię niemal jednej czwartej lądów zamieszkanych przez 700 mln ludzi i przypominała rozdwojoną postać doktora Jekylla i pana Hyde’a. Caroline Elkins opisała jej ciemną stronę. We wcześniejszej, nagrodzonej w 2006 r. Pulitzerem książce „Rozliczenie z imperium. Przemilczana historia brytyjskich obozów w Kenii” opisała obozy koncentracyjne, przez które przeszło od 11 do 300 tys. więźniów. Doprowadziła do rozliczeń z częścią niechlubnej brytyjskiej przeszłości, a w finale do przeprosin Londynu oraz wypłacenia rekompensat ofiarom. W „Dziedzictwie przemocy” autorka powraca do mrocznej i brutalnej opowieści o imperium, w której ofiarami „misji cywilizacyjnej” stali się w równym stopniu kolorowi mieszkańcy, co Irlandczycy oraz Afrykanerzy. Dwoistość imperium jawi się niczym wyjęta z książki „1984” Orwella, która przecież została napisana w czasie, gdy Wielka Brytania zaczęła tracić swoje kolonie. Lektura „Dziedzictwa przemocy” może mieć także wymiar uniwersalny, gdy na wschodzie Europy następują próby odrodzenia imperialnego myślenia.
MAREK SOBCZAK
***
Pojedynek agentów
Mark Harmon, Leon Carroll, Szpiedzy w Pearl Harbor, przeł.