Wystarczy zajrzeć do encyklopedii, by przekonać się, że do rodzaju Homo (człowiek) zaliczany jest tylko jeden gatunek – właśnie my, Homo sapiens. Szympansy natomiast są przedstawicielami innego rodzaju – Pan. Także wiele podręczników biologii, zwłaszcza tych starszych, w powyższy sposób przedstawia drzewo ewolucyjne człowieka – do jednego worka wrzucono najbardziej bliskie nam małpy człekokształtne, a do innej grupy, o dumnej nazwie Homo, zaliczono nas i naszych najbliższych przodków żyjących do 2,5 mln lat temu.
Jak konie i osły
Jednak ten, wydawałoby się klarowny, podział ulega w ostatnich latach coraz większemu zagmatwaniu przede wszystkim za sprawą badań podobieństwa genetycznego poszczególnych gatunków. Okazuje się bowiem, że rzeczywiste pokrewieństwo pomiędzy człowiekiem a szympansem, mierzone liczbą wspólnych genów, jest znacznie większe niż pomiędzy tym drugim a gorylem. Najnowsze wydania podręczników biologii zamieszczają więc alternatywne rysunki drzewa rodowego małp i człowieka, z których jasno wynika, że dotychczasowe pogrupowanie małp człekokształtnych w rodzaje i rodziny wymaga daleko idącej rewizji.
Taki postulat jest zgłaszany przez wielu biologów od co najmniej kilkunastu lat. O jego słuszności przekonują coraz to nowe badania porównawcze DNA małp i ludzi, choćby to opublikowane w jednym z ostatnich numerów prestiżowego tygodnika naukowego „Proceedings of the National Academy of Sciences” (PNAS). Badacze z amerykańskiej Wayne State University School of Medicine piszą w nim, że porównali budowę 97 genów bardzo ważnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu.