Podstępem posługują się choćby owady, nie mówiąc o szympansach czy pawianach. Filozof i psycholog ewolucyjny David Livingstone Smith, autor wydanej przed paroma laty książki „Why We Lie: The Evolutionary Roots of Deception and the Unconscious Mind” (Dlaczego kłamiemy: Ewolucyjne korzenie oszukaństwa i nieświadomy umysł), rozwija tę myśl szerzej, dowodząc, że zdolność do kłamstwa jest ważną ewolucyjną adaptacją niezbędną dla biologicznego przetrwania. I że pod ciężarem nadmiaru uczciwości cała delikatna tkanka społeczna uległaby załamaniu. Słowa te mogą razić cynizmem, ponieważ pojęcia takie jak „kłamstwo” czy „oszustwo” niosą ze sobą spory ładunek wartościujący i budzą odruchowe, emocjonalne potępienie.
Czym jest kłamstwo
Aby zjawisko kłamstwa poddać naukowej, a nie moralnej analizie, trzeba je na nowo zdefiniować w bardziej neutralnych emocjonalnie kategoriach. Można, na przykład – jak czyni to Smith – przyjąć szeroką definicję kłamstwa jako „jakiegokolwiek zachowania, którego funkcją jest dostarczenie innym fałszywej informacji lub pozbawienie ich dostępu do prawdziwej informacji”.
Dobór słów jest tu starannie przemyślany. W tym szerokim sensie kłamstwem niekoniecznie jest werbalna wypowiedź. Znacznie częściej, zarówno my, jak i inne żywe organizmy (kłamać mogą nawet rośliny!) uciekamy się do oszukańczych wybiegów, nic nie mówiąc. Podstępem ukrywającym prawdziwą informację może być nasz wygląd, zręcznie zmodyfikowany strojem podkreślającym zalety naszej anatomii i ukrywającym jej defekty. Żyjąca w Indonezji roślina o nazwie Rafflesia arnoldii, kiedy kwitnie, wydziela oszukańczo zapach gnijącego mięsa, by zwabić zapylające ją muchy; orchidea Orphys speculum w podobnym celu posługuje się imitacją feromonów os; ludzie z kolei maskują prawdziwy zapach swego ciała opryskując się wonnymi substancjami.