Według wcześniejszej decyzji noworodek miał trafić do pogotowia opiekuńczego, a jego matka, która nie mogła liczyć na opiekę ze strony swoich rodziców, a sama była dzieckiem sprawiającym kłopoty - do innego ośrodka. Ryszard Rólka, rzecznik sądu w Zielonej Górze zastrzega, że ostatnie postanowienie nie jest prawomocne, ma też charakter tymczasowy. Jeśli jednak Paulina sprawdzi się w roli matki, ma szansę pozostać z synkiem.
Lekarze i psycholog ze szpitala, w którym urodził się Łukasz, zapewniają, że jego matka, choć młoda, dobrze sprawdza się w nowej roli. I że ta nowa rola może jej pomóc odnaleźć się w życiu. Dobrze więc, że sąd dał szansę Paulinie i że dał szansę Łukaszowi. Psychologowie podkreślają, że znaczenie pierwszych miesięcy życia, kontaktu z matką w tym czasie, jest dla rozwoju dziecka fundamentalne. Gorzej, że taką szansę dostała jedynie Paulina, o którą walczyła zielonogórska radna, Eleonora Szymkowiak.
Systemowego pomysłu na rozwiązanie sytuacji dziewcząt z podobnymi problemami, które nie dostaną pomocy od swoich rodziców, wciąż nie ma. W czasie, gdy Paulina rodziła dziecko, na tym samym oddziale położniczym leżały jeszcze cztery nieletnie mamy.