Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Łowcy dostaną androidy

MON kupuje bezzałogowce

Aerostar TUAV - ...albo takie Aerostar TUAV - ...albo takie materiały prasowe
Ministerstwo Obrony Narodowej wreszcie kupi bezzałogowe samoloty zwiadowcze dla polskiej armii. Wart 400 mln zł przetarg odbędzie się w poniedziałek.
Searcher II - być może takie samoloty dostanie nasza armiamateriały prasowe Searcher II - być może takie samoloty dostanie nasza armia
Miniaturowe Orbitery są na wyposażeniu polskich już wojsk od kilku lat.materiały prasowe Miniaturowe Orbitery są na wyposażeniu polskich już wojsk od kilku lat.

Przetarg dotyczy maszyn średniego zasięgu, a więc pierwszych dla naszych wojsk bezzałogowców "z prawdziwego zdarzenia". Już teraz można zdradzić, że samoloty na 100 proc. będą produkcji izraelskiej. Innego wyjścia nie ma, bo wszystkie trzy złożone oferty pochodzą z tego kraju. – Izraelczycy po prostu zdominowali segment bezzałogowych samolotów średniego zasięgu – mówi Piotr Abraszek, ekspert od spraw uzbrojenia i publicysta „Nowej Techniki Wojskowej”. Najlepiej widać to w Afganistanie, gdzie większość tego typu maszyn pochodzi z Izraela. Napis "made in Israel" mają również orbitery, pierwsze polskie aparaty bezzałogowe krótkiego zasięgu (ze względu na niewielkie rozmiary trudno je jednak nazwać samolotami).

Firma Aeronautics, która nam je sprzedała, wystartowała również w tym przetargu. Tym razem oferuje samolot Aerostar. Jej konkurenci to Elbit z Hermesem 450 i IAI z Searcherem II/III.

MON chce, aby oferowany samolot miał około 150 kilogramów udźwigu, zdolność przebywania w powietrzu ponad dziesięciu godzin oraz możliwość wykonywania startów i lądowań przez autopilota. Miłośników filmów sensacyjnych pewnie zmartwi wiadomość, że nasze bezzałogowce nie będą strzelać do wrogów - po prostu nie będą uzbrojone. – Na bezzałogowce średniego zasięgu przygotowywane jest już uzbrojenie w postaci małych rakiet, ale polskie zamówienie tego nie obejmuje – tłumaczy Piotr Abraszek. Podstawowym zadaniem samolotów z biało-czerwoną szachownicą będzie obserwacja. - Ale będą mogły również wskazywać cele, bo jest to w wymogach zamówienia – mówi nam jeden z wojskowych ekspertów.

O tym, że polska armia bezwzględnie potrzebuje samolotów bezzałogowych średniego zasięgu, mówi się już od prawie trzech lat. W tym czasie MON kilka razy przymierzał się do do ich zakupu. Ale za każdym razem brakowało pieniędzy, woli, albo jednego i drugiego. Dopiero gdy w ubiegłym roku ówczesny dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak w trakcie publicznego przemówienia napiętnował braki w wyposażeniu kontyngentu afgańskiego, MON twardo zapewnił, że tym razem bezzałogowe kupi.

Dlaczego Polakom tak bardzo są one potrzebne? Większość z 16 zabitych w Afganistanie polskich żołnierzy zginęła w wybuchach min - pułapek, które talibowie niemal bezkarnie podkładają przy drogach. Przygotowanie takiej pułapki trwa góra godzinę. W dzień to trudne zadanie, ale nocą dziecinnie łatwe, bo afgańskie drogi nie są wówczas nadzorowane. Poza siłami specjalnymi nikt nie opuszcza bazy po zmierzchu. Tymczasem aparaty, które zamierza kupić polska armia, będą widziały zarówno w dzień i w nocy. Pułap sześciu kilometrów, zasięg powyżej 150 kilometrów i zdolność do długiego przebywania w powietrzu to ogromny atut.

Jednak za bezpieczeństwo żołnierzy słono będziemy musieli zapłacić. Szacuje się, że zakup dwóch zestawów, po dwa lub trzy samoloty w każdym to koszt około 400 milionów zł. Pesymiści zwracają jednak uwagę, że bez zmian w prawie samoloty staną się najdroższą i – w gruncie rzeczy - jednorazową zabawką. Z zapowiedzi premiera Donalda Tuska wynika, że być może już w 2012 r. wycofamy się z Afganistanu. Biorąc pod uwagę, że dopiero w lipcu 2010 sprzęt ma być gotowy, a obsługujące go załogi przeszkolone, pojawia się pytanie, co dalej? – Przepisy zabraniają używania pojazdów bezzałogowych nad Polską z wyjątkiem lotnisk i poligonów. Bez zmian w tym zakresie byłaby to nietrafiona inwestycja – twierdzi Piotr Abraszek.


Zobacz film reklamujący Searchera II w akcji

CZYTAJ TAKŻE: Nasi reporterzy spędzili tydzień w polskiej bazie w Afganistanie. Przeczytaj ich relacje, zobacz zdjęcia z wojny >>

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną