Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Złote usta

Zbigniew Ziobro przed komisją śledczą

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro próbował zagadać komisję śledczą ds. śmierci Barbary Blidy. Trzeba go pochwalić, bo jego wykład zabrzmiał jak podręcznikowy przykład błyskotliwej kazuistyki. Brakowało tylko jednego drobiazgu: prawdy!

Były ponad godzinę wygłaszał swoje oświadczenie. Opowiadał głównie o sobie. Dowiedzieliśmy się, że jest niezwykle pracowity, że jako minister nie był urzędnikiem, ale prokuratorem generalnym z prawdziwego zdarzenia, że w resorcie preferował stosunki partnerskie z podwładnymi, że jest człowiekiem kulturalnym, że walczył z korupcją, że przeciwnicy polityczni traktują go niesprawiedliwie, a media oczerniają. Co do Barbary Blidy, to wyraża ubolewanie z powodu jej śmierci, ale winę za to, co ją spotkało ponosi lewica (czytaj: Kwaśniewski, Miller, a nawet sam przewodniczący komisji śledczej Ryszard Kalisz). A tak w ogóle, Barbara Blida była „osobą podejrzaną”.

Znamienna dla taktyki przyjętej przez Ziobrę była wyliczanka wątków jakimi zajmowali się prokuratorzy. Badano je po zeznaniach Ryszarda Zająca (b. posła SLD) i Barbary Kmiecik (bizneswoman handlującą węglem). Były prokurator generalny wymienił wiele spraw i osób pojawiających się w tych zeznaniach: polityków i dyrektorów spółek węglowych. Jeden z wątków miał dotyczyć nawet ówczesnego dyrektora Instytutu Lecha Wałęsy. Ziobro bardzo dokładnie przytoczył nazwiska, które pojawiły się w relacjach Zająca i Kmiecik, przemilczał tylko jedno. W zeznaniach, w podobnym kontekście do pozostałych pojawiał się bowiem Zbigniew Wassermann. Dlaczego Zbigniew Ziobro o nim zapomniał? Nieuwaga, czy manipulacja?

Ewidentnie minął się z prawdą, utrzymując, że nie wiedział o zarzutach szykowanych przeciwko Blidzie. Wiedział, ba, znał nawet termin tzw. realizacji. Poinformował go o tym jego przyjaciel, wówczas szef ABW Bogdan Święczkowski. Zadzwonił do ministra z niejaką pretensją, że na 25 kwietnia 2007 r. zaplanowano za mało zatrzymań w sprawie mafii węglowej. Informował też ministra, że tego samego dnia co Blida mają być zatrzymywani podejrzani w innym wątku węglowym.

Reklama