Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Nie przepraszają za Jedwabne

Protesty świeckich, milczenie Kościoła

Kościół marnuje na oczach Polaków pierwszą szansę zabrania głosu w kwestii ważnej społecznie. To znaczy w sprawie profanacji w Jedwabnem i innych aktów agresji, najwyraźniej zorganizowanej, przeciwko ludziom innej wiary i narodowości żyjącym wśród nas.

W Białymstoku około dwustu osób maszerowało w weekend na znak protestu przeciw profanacji pomnika w Jedwabnem i innym wybrykom rasistowskim. Pięknie, choć frekwencja dość niska. Jeszcze mniej było kontr manifestantów – faszystów wykrzykujących swe antysemickie i rasistowskie hasła. Policja nie interweniowała.

Zbieramy gorzkie żniwo przymykania oka na chuligaństwo „nazioli”. Tylko prezydent Komorowski zareagował od razu i zdecydowanie na profanację memoriału jedwabieńskiego. Chwała mu, choć po prawdzie to było jego elementarnym obowiązkiem jako głowy państwa.

Inni politycy jakoś się do potępienia nie kwapili. Wiadomo, kampania wyborcza. Trzeba robić szpagaty między „grosistami”’ i „antygrossistami”. Co tam tak drogie większości Polaków zasady chrześcijańskie w życiu publicznym. I ideały oświeconej lewicy.

Ale na tym tle jeszcze głośniejsze jest milczenie Kościoła. Niedawno biskupi diecezjalni ogłosili, że nie będą milczeć w sprawach publicznych, szczególnie społecznych. Niech nikt takiego milczenia nie oczekuje, bo Kościół ma prawo i obowiązek mówić na ten temat.

I właśnie Kościół marnuje na oczach Polaków pierwszą szansę zabrania głosu w kwestii ważnej społecznie. To znaczy w sprawie profanacji w Jedwabnem i innych aktów agresji, najwyraźniej zorganizowanej, przeciwko ludziom innej wiary i narodowości żyjącym wśród nas. Czemu w tej kwestii biskupom brakuje szybkości i zdecydowania takiego jak w sprawie Nergala, który występuje w jednym z programów rozrywkowych w TVP2? Bardzo niechrześcijańskie. Na szczęście są jeszcze w Polsce księża tacy jak Wojciech Lemański, który pojechał do Jedwabnego opłakać i przeprosić za profanację wraz z garstką innych przybyszy.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną