ANR zamierza kusić szejków m.in. dworkiem w Gaju Małym (cena wywoławcza 1 mln zł), Folwarkiem Ławica (2,3 mln zł) czy perłą w ofercie – Pałacem w Lubinicku. Za ten ostatni cenę wywoławczą ustalono na 4 mln zł, choć akurat do tej nieruchomości nie przylega żaden park ani folwark. Ma za to wiele elementów oryginalnych, jak np. rzeźbioną boazerię czy XIX-wieczną łazienkę.
Na Cityscape Global 2011, jednym z bardziej prestiżowych targów nieruchomości na świecie, Polska przygotowała również ofertę gruntów pod inwestycje. Gdyby wszystkie udało się sprzedać, do budżetu mogłoby wpłynąć nawet 1,5 mld zł. – Ktoś może pomyśleć, że udział w targach w Dubaju to ekstrawagancja. Ale jak chce się sprzedać dużo i drogo, to trzeba jechać tam, gdzie są duże pieniądze – tłumaczy dr Tomasz Nawrocki, prezes Agencji Nieruchomości Rolnych.
Polskie nieruchomości na targach w Dubaju zadebiutowały już w zeszłym roku za sprawą Agencji Mienia Wojskowego, która pojechała tam z ofertą niesprzedawalnych w Polsce fortów. – Jeden z funduszy inwestycyjnych udało się nam zainteresować Twierdzą Modlin. Ale po wstępnym rozeznaniu w sprawach konserwatorskich klient się wycofał – wspomina Krzysztof Michalski, prezes AMW. W ANR nie tracą nadziej. – Z bogatymi ludźmi jest tak, że to nie oni do nas, ale my musimy jeździć do nich – dodał prezes Nawrocki.