Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Lepszy od Czabańskiego

Krzysztof Skowroński prezesem SDP

Radiowiec Krzysztof Skowroński został wybrany szefem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, najstarszej dziennikarskiej organizacji w Polsce.

Lepszy Skowroński niż Krzysztof Czabański, który jako prezes Polskiego Radia próbował z niego zrobić pisowską przybudówkę. Nie mam wątpliwości, że gdyby w czerwcu wygrał wybory na szefa SDP, a zabrakło mu tylko kilku głosów, podobnie byłoby z Stowarzyszeniem. Czabańskiemu zabrakło jednak cierpliwości. Zamiast ciułać głosy i walczyć o zwycięstwo, poparł ostatecznie Skowrońskiego i sam wybrał drogę na skróty, czyli na wyborczą listę PiS, przestając w ten sposób udawać niezależnego dziennikarza.

Na Skowrońskiego głosowali ci, którzy chcieli mieć Czabańskiego za prezesa, którym bliżej do „Gazety Polskiej” niż „Gazety Wyborczej”. I choć nie był ich wymarzonym kandydatem, cóż było robić, gdy poległ Marcin Wolski, publicysta „Gazety Polskiej”. Skowroński na pewno nie jest medialnym politrukiem, ale bliżej mu do PiS, niż innym kandydatom. Tak jak innym członkom zarządu głównego: Piotrowi Legutko i Agnieszce Romaszewskiej–Guzy. Po wyborach otwarte pozostanie pytanie, jak bardzo SDP skręci teraz w prawo?  

Walka o przejęcie SDP trwa co najmniej od początku roku, gdy do Stowarzyszenia tłumnie zaczęli zapisywać się dziennikarze prawicowi.

Skowroński wygrał dopiero w trzeciej turze głosowania, pokonując Grzegorza Cydejko, dziennikarza „Forbesa”. Co ten wybór znaczy dla dziennikarzy? Nic. Bo czynni zawodowo dziennikarze trzymają się z dala od SDP. Od lat w najstarszej dziennikarskiej organizacji dominują nestorzy polskiego dziennikarstwa, którzy mają czas brać udział w życiu tej organizacji. Jedyny poważniejszy związek z dziennikarzami SDP miewa raz w roku, w grudniu, przy okazji wręczania nagród za najlepsze teksty.

Reklama