Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Przeczytaj: ile dostają partie i na co wydają budżetowe pieniądze?

Piotr Rybarczyk / Forum
Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała właśnie sprawozdania finansowe partii za ubiegły rok. Wynika z nich, że najwięcej pieniędzy wydają na wybory, a najmniej na obowiązkowe fundusze eksperckie.

Każda partia polityczna, zobowiązana jest do składania raz w roku sprawozdania finansowego ze swojej działalności. W tym roku obowiązek ten spełniło 81 partii, siedem go zignorowało.

Termin minął 31 marca, teraz PKW ma pół roku na ich przeanalizowanie. Komisja może przyjąć sprawozdanie bez zastrzeżeń, wskazać uchybienia albo odrzucić w całości. W przypadku partii, które otrzymują subwencję z budżetu państwa odrzucenie sprawozdania finansowego oznacza jej utratę na trzy lata.

Taka restrykcja może teoretycznie dotyczyć jedynie siedmiu partii – PO, PiS, SLD i PSL oraz Partii Demokratycznej, Unii Pracy i Socjaldemokracji Polskiej. Czyli tych, które w 2007 r., w wyborach do Sejmu uzyskały w skali kraju co najmniej 3 proc. ważnie oddanych głosów lub wchodziły w skład koalicji, na które oddano co najmniej 6 proc. głosów.

Wydatki na życie i kredyty

Partie z otrzymanej subwencji pokrywają bieżące koszty utrzymania, ale część z niej mogą też przeznaczyć na fundusz wyborczy. Z wydatków na utrzymanie lwią część zabierają wynagrodzenia dla pracowników i ubezpieczenie społeczne. W PO to ponad 9 mln zł.; w PiS - 6,5 mln; w PSL nieco ponad 1 mln, a w SLD tylko 742 tys. zł.

Ze złożonych sprawozdań z wykorzystania subwencji wynika, że PiS i PO nie maja żadnych zobowiązań kredytowych. SLD w zeszłym roku na spłatę swoich długów zaciągniętych na kampanie wyborcze, wydało z subwencji 3 mln 835 zł, a PSL milion zł i 11 tys. zł. z tytułu odsetek. Jedenaście lat temu Polskie Stronnictwo Ludowe za sfinansowanie ulotek i plakatów promujących partię podczas kampanii wyborczej 2001 roku z niedozwolonych źródeł, musiało oddać Skarbowi Państwa ponad 9 mln zł. Do dziś ma problem ze spłaceniem tego długu, który wraz z odsetkami sięgnął już 21 mln zł.

Polityczne fundusze eksperckie

Parlamentarne partie niechętnie wydają pieniądze z funduszu eksperckiego. Zgodnie z ustawą o finansowaniu partii politycznych, mają obowiązek przeznaczyć na ten cel od 5 do 15 budżetowej subwencji.

Najwięcej, bo 8 proc. z subwencji na konto swojego funduszu przelał w zeszłym roku PiS – 3 mln 444 tys. zł. Całą kwotę wydało na „ekspertyzy prawne, polityczne, socjologiczne i społeczno - ekonomiczne”, ale ani złotówki na działalność wydawniczo – edukacyjną. Jednak według konstytucjonalisty prof. Marka Chmaja partie nie wykorzystują tych pieniędzy na zamawianie ekspertyz u ekspertów: - Często dla partii ekspertem jest np. szwagier prezesa. Wybitny ekspert, czasem z maturą, który sporządza czterostronicową ekspertyzę i otrzymuje za nie honorarium w wysokości 40 tys. zł. Inne partie sejmowe na fundusz ekspercki przeznaczyły tylko obowiązkowe minimum - po 5 proc. z należnej subwencji, a i tak nie wszystkim udało się wydać te pieniądze.

Platforma, która walczy o ustawowy obowiązek przekazywania 25 proc. dotacji na partyjne fundacje, zabezpieczyła w zeszłym roku na koncie funduszu eksperckiego 3,5 mln zł. W przeciwieństwie do PiS, na ekspertyzy wydała zaledwie 1 mln 300 zł. Resztę pochłonęła działalność wydawniczo – edukacyjna. Ale i tak na tym koncie pozostaje jej jeszcze 7 mln zł, których PO nie wydała w 2010 r. PSL, tak jak koalicjant, też wolał wydać pieniądze przede wszystkim na wydawnictwa i edukację – w sumie 443 tys. zł., a jedynie czwartą część tego na ekspertyzy. Sojusz z kolei otworzył zeszły rok z kwotą 2 mln 300 tys. zł. na funduszu eksperckim (wliczając w to oszczędności z lat ubiegłych). Na ekspertyzy i opinie wydał jednak 417 tys. zł., a na działalność edukacyjną tylko 11 tys. Czyli Sojusz znów zaoszczędził na tej pozycji prawie dwa miliony złotych.

Składki, darowizny i spadki

Choć partia Waldemara Pawlaka ma najliczniejsze szeregi – ponad 120 tys. członków, to wpływy ze składek członkowskich nie poprawiły złej sytuacji finansowej PSL. Zasiliły one konto partii kwotą jedynie 50 tys. zł. Bardziej zdyscyplinowani są działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy wywiązując się ze statutowego obowiązku składkowego wpłacili ponad 1,5 mln zł.

Na konto SLD wpłynęło też ponad milion złotych z darowizn. Licząca 46 tysięcy członków Platforma (składki miesięczne po 5 zł) uzbierała od nich nieco ponad milion złotych. Popierający Donalda Tuska bardzo chętnie przekazują partii darowizny – ponad 1 mln zł. Mniej więcej tyle samo PiS zebrało ze składek członkowskich. Z darowizn na jej konto wpłynęło 89 tys. zł.

Żadna z parlamentarnych partii politycznych nie dostała w zeszłym roku spadku. Ruch Palikota, któremu subwencja w zeszłym roku nie przysługiwała, ze składek zdążył uzbierać tylko 3 tys. zł. Lepiej poszło z darowiznami – RP uskładał ich 92 tys. zł.

Wydatki wyborcze

Partie rozliczyły też swoje wydatki wyborcze. Najwięcej na kampanie wydała Platforma Obywatelska - 30 mln 346 tys. zł, z czego 8,5 mln zebrała od osób fizycznych, a prawie 20 mln z zeszłorocznej subwencji budżetowej. PiS uzbierał na wybory tylko o 30 tys. zł. mniej od PO i też prawie wszystko wydał na kampanię (22 mln z subwencji, prawie 8 mln od osób fizycznych).

SLD proporcjonalnie do zebranych głosów wydal najwięcej ze wszystkich partii, bo aż 27,5 mln, ale prawie 10 mln pozyskał z wpłat indywidualnych. Zadłużone PSL wydało na kampanię 13,5 mln zł., z czego większość uzbierał od popierających go sympatyków i działaczy. Ruch Palikota wykazał w sprawozdaniu, że wydal na kampanię tylko 1,7 mln zł., które musiał ubierać, bo żadna subwencja jeszcze mu się nie należała. Prawie tyle samo wydała na wybory PJN, która ostatecznie nie dostała się do Sejmu.

Pilnowaniem wydatków partii politycznych zajmują się skarbnicy i to oni składają swój podpis pod sprawozdaniami finansowymi. Ponieważ partie żyją głównie z pieniędzy podatników, to też pozycja skarbników w partyjnych strukturach jest dość wysoka, choć zazwyczaj nie pełnią oni żadnych eksponowanych politycznie funkcji.

Subwencje w 2011 roku

Platforma Obywatelska 25 mln 291 tys. 350 zł

Prawo i Sprawiedliwość 23 mln 644 tys. 827 zł

Polskie Stronnictwo Ludowe 9 mln 452 tys 682 zł

Sojusz Lewicy Demokratycznej 8 mln 996 tys. 363 zł

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną