Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Kapitan przemówił

Donald Tusk wystąpił na Radzie Krajowej PO

Donald Tusk przemówił do ludzi Platformy Obywatelskiej zebranych na Radzie Krajowej partii. Pierwszy raz od długiego czasu wystąpił z pozytywnym przekazem, apelując o wytrwałość.

Pozostając w klimacie rozgrywek Euro 2012 zwracał się do partyjnych działaczy jak dobry trener, podtrzymujący na duchu drużynę, która w drugiej połowie meczu zaczyna opadać z sił. Premier wyczuwa zmęczenie swoich zawodników i drastyczny spadek ich formy, tak jakby wygranie drugich pod rząd wyborów wyczerpało ich potencjał. Pewnie dlatego zapewniał, że to co najtrudniejsze, już im się udało. Że teraz na boisku będzie spokojniej.

Najbardziej ryzykowny plan z expose z początku kadencji - powiedział Tusk - podwyższenie wieku emerytalnego, został zrealizowany. Ustawa za kilka dni trafi do podpisu na biurko prezydenta. Dalszych tak ostrych emocji politycznych w rozgrywkach premier nie przewiduje.

Szef Platformy skupił się na kilku zasadniczych sprawach, które uznał dzisiaj za najważniejsze. Po pierwsze, chodzi mu o dalszą skuteczną obronę Polski przed kryzysem gospodarczym. Po drugie, o dokończenie drogowych inwestycji i otwarcie niedokończonych autostrad. To wydaje się oczywiste i nie wzbudza wielkich emocji.

Inaczej niż trzecia kwestia, której poświecił najwięcej uwagi - chodzi o obronę przed radykałami, którzy uważają, że Polska jest w stanie zupełnego rozkładu, że nie ma Polski niepodległej. Premier podkreślał potrzebę włączenia „inteligentnego systemu reagowania”, a więc reakcji dostosowanych do konkretnych sytuacji. Odwodził ludzi Platformy od odpowiadania faulem na faul, uleganiu zmęczeniu i irytacji, przestrzegał przed tworzeniem wewnętrznych podziałów. Tusk - jak się wydaje - zrozumiał, że zajęty rządzeniem, za mało uwagi poświęcał swym ludziom. Co dzieje się w drużynie, która jakoś przestała się zgrywać? Coraz wyraźniej zarysowują się różnice na skrzydłach. Dlatego premier mocno akcentował jedność z całym zespołem i zagrzewał do walki.

Do końca meczu jeszcze sporo czasu, a na ławce rezerwowych nie ma innego kapitana. Donald Tusk wysłał sygnał: jeśli drużyna nie posłucha dziś swojego lidera i pogrąży się w narzekaniach i marazmie, mecz finałowy wygra opozycja.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną