Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Inny cyrk i inne zoo

Platforma odskoczyła PiS w sondażach

Najnowszy sondaż pogłębia tendencję spadkową PiS i wzrostową PO. Dystans jest już kilkunastoprocentowy, ale ważniejsza jest tendencja potwierdzająca odskok Tuska od Kaczyńskiego, a przede wszystkim widowiskowe zasypanie rewelacji sondażowej sprzed kilku tygodni.

Gdy Prawo i Sprawiedliwość po swojej kampanii podporządkowanej tzw. merytoryce (określenie jednego z aktorów tej kampanii, czyli profesora Glińskiego, przedstawianego jak najpoważniej jako przyszły premier) przeskoczyła Platformę i przebiła sufit szybując grubo powyżej 30 proc. Już zdawało się, że tego lotu nikt i nic nie powstrzyma.

Ale, jak zawsze, niezawodny okazał się sam Jarosław Kaczyński, który te pozytywne sondaże wysadził w powietrze podążając na oślep za osławioną publikacją „Rzeczpospolitej” (największy chyba bubel dziennikarski dziesięciolecia) o trotylu na wraku samolotu i rzucając najcięższe oskarżenia pod adresem Tuska i kolegów. Ludzie, jak widać, tego nie wytrzymują – poza oczywiście tymi, którzy zawsze będą wytrzymywać, niejako wręcz z rosnącym entuzjazmem – mają dość agresji smoleńskiej i nieodpowiedzialności za słowo, za porządek, za bezpieczeństwo, państwo i demokrację. Bo to tak jest, nie bójmy się rzeczy i słowa nazywać po imieniu. Zamachu to dokonuje nikt inny tylko Jarosław Kaczyński.

Zapewne zaraz zresztą złagodnieje, powróci do merytoryki, zwoła narady i będzie z troską wsłuchiwać się na oczach kamer telewizyjnych w rozproszone głosy autorytetów i ekspertów na temat fatalnego stanu rzeczy w Polsce, w każdej po kolei typowanej do rozprawy dziedzinie. Już to zapowiedział w ekskluzywnym wywiadzie dla braci Karnowskich z „Uważam Rze”, zapewne z głębokim przekonaniem, że ludzie znowu to kupią, pamięć o aferze z trotylem i zbrodnią w tle wytłumią, a sondaże polecą dla PiS w górę.

Bo jest Jarosław Kaczyński najlepszym scenarzystą seriali w Polsce, pani Łepkowska powinna zapisać się do niego na kursy. Pisze kolejne odcinki wedle płodozmianu, raz na ostro, raz na łagodnie, raz sensacyjnie, raz sielankowo. Każdy odcinek ma swój początek, ale i koniec, bardzo wyrazisty, komponowany bez żadnego zobowiązania wobec następnego odcinka. Jest jakaś linia przewodnia, ona się snuje, ale akcja jest odcinkowa i przemienna. Widz do tego jest już przystosowany, bo z takim właśnie serialami fabularnymi  ma do czynienia, lubi tę konwencję, tę rozrywkę.

Tyle tylko, że ten akurat serial nie jest bajką, jest jak najbardziej na serio, a jego scenarzystą, reżyserem i głównym aktorem jest Jarosław Kaczyński. Warto może dostrzec, że ten rodzaj traktowania obywateli  jest widomym świadectwem głębokiej pogardy wobec nich i przeświadczenia, że można nimi manipulować  jak marionetkami, prowadzić za sobą jak stado, chciałoby się powiedzieć, lemingów, choć akurat dzisiejsze polskie lemingi mieszkają w innym zoo. A i pracują w innym cyrku.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną