Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Ruchy Palikota

Pod Palikotem grunt się pali

Na Ruch Palikota w wyborach w 12011 r. głosowało półtora miliona wyborców. Na Ruch Palikota w wyborach w 12011 r. głosowało półtora miliona wyborców. Witold Rozbicki / Reporter
Janusz Palikot, oględnie mówiąc, ma problem. Sprawa Wandy Nowickiej obnażyła słabości Ruchu Palikota i jego lidera, na które jego zwolennicy długo przymykali oko na zasadzie, że jednak załatwił „cywilizacyjny przełom”.
Palikot nie może dopuścić, by gniew elit udzielił się jego wyborcom.Tadeusz Późniak/Polityka Palikot nie może dopuścić, by gniew elit udzielił się jego wyborcom.

Wunderwaffe Palikota w wojnie z SLD miał być, wymierzony w Leszka Millera, sojusz z Aleksandrem Kwaśniewskim na wybory do europarlamentu w 2014 r. Gwiazdorska lista – z Kwaśniewskim, Włodzimierzem Cimoszewiczem, Ryszardem Kaliszem i Wojciechem Olejniczakiem – miała z łatwością pokonać słabszą personalnie konkurencję z SLD. Kilka miesięcy później, w wyborach samorządowych, lewica mogła wystąpić już zjednoczona, ale na warunkach silniejszego Palikota. Scenariusz zakładał, że w 2015 r. ten twór byłby już równorzędnym rywalem dla osłabionej PO i PiS.

Teraz, po serii grubych błędów Palikota, który uwikłał się w wojnę z własną wicemarszałek Sejmu Wandą Nowicką, ambitny plan wygląda jak Czelabińsk po uderzeniu meteorytu.

Nigdy nie uznawałem Palikota i jego grupy za lewicę. To koniunkturaliści. Widziałem jednak możliwość porozumiewania się w pewnych kwestiach, np. europejskich. Teraz będzie to dużo trudniejsze. Palikot już wcześniej uderzał poniżej pasa, m.in. Leszka Millera. Ale zaczyna też chodzić o zwykłe poczucie przyzwoitości. Któż ma ochotę zadawać się z chuliganem? – mówi POLITYCE Włodzimierz Cimoszewicz.

Ta ostra deklaracja – wraz z raczej zaskakującą w ustach Cimoszewicza obroną Millera – pokazuje kaliber problemu, przed którym stanął Palikot. Ciosem dla niego było też pierwsze od dawna spotkanie byłego prezydenta z Millerem oraz sondaż TNS Polska dla TVP, w którym SLD miał 15 proc., a Ruch Palikota tylko 6 proc. (w innych nawet 4 proc.). Co więcej, od Palikota odwrócili się ludzie, którzy go do tej pory popierali – wpływowe w środowiskach feministek prof. Magdalena Środa i Kazimiera Szczuka, a także prof. Janusz Czapiński. Na do widzenia Środa porównała Palikota do Andrzeja Leppera, oskarżając go o prowadzenie „agresywnej wojny płci, pełnej pogardy wobec kobiet”.

Jestem ogromnie rozczarowany. Wiedziałem o jego ogromnym ego, ale i wierzyłem, że ma też jakiś ośrodek w mózgu, który to ego będzie kontrolował. Nic z tego – mówi prof. Czapiński, który po pierwszych sukcesach Palikota przepowiadał, że kiedyś prześcignie on Tuska.

Jak Tusk ograł Palikota

Palikot został jednak ograny jak dziecko. Głównie przez Donalda Tuska zresztą. Gdy „Super Express” pod koniec stycznia napisał, że marszałek Sejmu Ewa Kopacz bez rozgłosu przyznała wicemarszałkom nagrody po 40 tys. zł, a sama dostała od nich 45 tys. zł, Palikot zwietrzył szansę, by zapunktować. Posłowie Ruchu zaczęli krytykować Nowicką za to, że wzięła nagrodę, a wkrótce potem przygotowali wniosek o jej odwołanie.

Politycy PO w rozmowach z POLITYKĄ przed posiedzeniem klubu przekonywali, że ich partia pozwoli raczej Palikotowi odwołać Nowicką, ale po spotkaniu z premierem wiosłowali już w drugą stronę. Bo Tusk zdecydował, że PO nie poprze wniosku Palikota. Ostatecznie Nowickiej broniły wszystkie kluby.

Palikot budował wizerunek polityka nowej generacji, miał się odróżniać od tych zainteresowanych wyłącznie walką o stołki. To przyciągało do niego młodych ludzi. A teraz ten wizerunek sobie zrujnował, oddając się bez reszty próbie wymiany wicemarszałka. Zaszkodziło mu to nie mniej niż obrażanie Nowickiej. To tak, jakby lider partii chadeckiej, po konferencji o polityce prorodzinnej, wstał i powiedział, że idzie do domu publicznego. I jeszcze zaprosił dziennikarzy, by mu towarzyszyli – ocenia europoseł Michał Kamiński.

To tupeciarz. Dostał po łapach i stracił głowę. On i jego ludzie nie rozumieli, że zachowują się jak damscy bokserzy. Okazuje się, że słabiutko z nerwami – komentuje zachowanie Palikota i jego partii Cimoszewicz.

Głosowanie w sprawie Nowickiej było w piątek 8 lutego. W następnym tygodniu, choć nie zbierał się Sejm, zwołano posiedzenie klubu Ruchu Palikota tylko po to, żeby wyrzucić z niego Nowicką. Wicemarszałek bronił jeden Robert Biedroń, który wstrzymał się od głosu.

Klub podjął demokratyczną decyzję, ale uważam, że to błąd. Lewica nie powinna się dzielić, lecz łączyć – mówi POLITYCE Biedroń, który wyrasta zresztą na partyjnego dysydenta, bo krytykuje też Palikota za słowa, którymi obraził Nowicką.

Historie jak z Nowicką przerabialiśmy już wielokrotnie, bo Janusz Palikot od lat działa według tego samego schematu. Gdy uznaje kogoś za wroga, przestaje się liczyć ze słowami. Jarosław Kaczyński to gej, który wysłał brata, zresztą alkoholika i chama, na śmierć; Zbigniew Ziobro, wnosił Palikot z jego pośladków, „zachowuje się jak kobieta”. Jarosław Gowin to „katolicka ciota”, działacze Solidarności „zachowywali się jak wieprze”, „chamami” są abp Józef Michalik i o. Tadeusz Rydzyk, a PZPN to „burdel, w którym dziwki zarażają HIV”.

1,5 mln głosów

Gdy na rok przed wyborami zakładał własną partię, mało kto dawał mu jakiekolwiek szanse. Miesiącami sondaże notowały minimalne poparcie dla Ruchu Palikota. Słupki wystrzeliły tuż przed ostatnimi wyborami, których Palikot był największą sensacją – głosowało na niego prawie półtora miliona Polaków, co przełożyło się na 10 proc. głosów i 40 mandatów poselskich. Nowa partia pokonała PSL i SLD.

I z miejsca przystąpił do roztrwaniania tego kapitału. Dokładnie wiadomo, co Palikot myśli o marihuanie – znaczek z liściem konopi noszą w klapach marynarek jego posłowie, a na drzwiach klubu w Sejmie przyczepiona jest takaż naklejka. Ale nie bardzo wiadomo, jakie stanowisko ma partia w sprawie podatków. – Jesteśmy przed dyskusją w tej sprawie – przyznaje jeden z posłów. Sam jest za zniesieniem podatku dochodowego od osób fizycznych, ale w partii mieszczą się też zwolennicy podatku liniowego oraz progresywnego. Odłogiem leży ochrona zdrowia – Ruchowi Palikota brakuje kogoś takiego jak Marek Balicki, który wypowiada się w imieniu SLD.

Przebija się raczej wypowiedź posła Armanda Ryfińskiego o „bohomazie jasnogórskim” niż spójne stanowisko nowoczesnej lewicy wobec dóbr kultury.

W ogóle nie wiadomo, co myśli Palikot, bo to, co mówi, nie składa się w żadną całość. Jedyne, co wiadomo, to że dba o promocję siebie, co widać nawet po nazwie partii. Wkurzające jest to, że jeszcze jej nie zmienił – uważa prof. Czapiński.

Przykłady można mnożyć, bo RP wciąż nie może się zdecydować, jaki ma być. Wojnę o lewicowy elektorat przegrał z SLD. Dane CBOS jednoznacznie wskazują na katastrofalny spadek poparcia dla Ruchu wśród wyborców deklarujących się jako lewicowi. SLD zdobył w tym segmencie rynku pozycję dominującą. Niewykluczone, że Palikot zawdzięcza to poparciu dla rządowej ustawy podnoszącej wiek emerytalny.

Na wojnę z PO

Część posłów Ruchu uważa, że w tej sytuacji trzeba się skupić na wojnie z PO. Jeśli Leszek Miller, marzący o koalicji z Tuskiem w kolejnej kadencji, jest opozycją miękką, to Palikot powinien się od niego odróżnić i być opozycją twardą. Poseł RP: – Zaatakujemy Platformę jej własną bronią, weźmiemy na sztandary wszystkie hasła, dzięki którym wygrała wybory i które zdradziła. Będziemy zgłaszali pomysły likwidacji Senatu, zmniejszenia Sejmu, likwidacji finansowania partii z budżetu, podatku liniowego.

Przed Palikotem stoją dwa trudne zadania. Nie dopuścić, by gniew dotychczas popierających go elit podzielili jego wyborcy. – Słowa o Nowickiej niekoniecznie będą zabójcze, bo taki język niektórym pewnie się spodobał. Palikotowi grozi raczej popadnięcie w niszowość niż śmierć – przewiduje prof. Czapiński.

Palikot przekonuje, że lepszego niż on partnera organizacje kobiece nie mają i mieć nie będą. – Wrócimy do ustawy o parytecie na listach wyborczych, do ustawy o świadomym rodzicielstwie, do in vitro. Zobaczymy, jak wtedy będą głosowali obrońcy Nowickiej. Nie uda się pewnie naprawić relacji z prof. Środą, ale już rozmawiamy z innymi działaczkami organizacji kobiecych – mówi POLITYCE Palikot.

Dobrej myśli jest ekspert partii Palikota socjolog Krzysztof Iszkowski: – Partia ma się całkiem dobrze. Wstępują do niej nowi ludzie, trwa dyskusja programowa, a awantura z Nowicką na dłuższą metę zaszkodzi bardziej środowiskom kobiecym niż Ruchowi Palikota. W przyszłości RP powinien unikać ścigania się na lewicowość z SLD, lecz proponować rozwiązania pragmatyczne i zdroworozsądkowe.

Drugie strategiczne zadanie Palikota to nie dopuścić do sojuszu SLD–Kwaśniewski i samemu porozumieć się z eksprezydentem. Zaplanowane na piątek 22 lutego spotkanie Kwaśniewski–Palikot podobno jest niezagrożone, ale będzie trudniejsze niż wcześniejsze rozmowy.

Marek Siwiec, europoseł związany z Kwaśniewskim, który pod koniec roku odszedł z SLD, by współpracować z Palikotem: – To był tydzień szaleństw, szkoda. Ruch Palikota miał prawo wymienić wicemarszałka, a Sejm zachował się przedziwnie, nie pozwalając mu na to. Co do esencji Janusz Palikot miał rację, tylko co z tego, gdy teraz mówi się tylko, kto kogo gwałci. Takie wydarzenia nie pozostają bez efektów.

Palikot w kryzysie

Jeśli coś sprzyja Palikotowi, to konflikt między Millerem a Kwaśniewskim w połączeniu z chęcią powrotu Kwaśniewskiego do czynnej polityki. Biedroń: – Nie wierzę w porozumienie Millera z Kwaśniewskim. Miller go nie chce.

Inny polityk, znajomy zarówno Palikota, jak i Kwaśniewskiego: – Długoterminowy interes Millera jest sprzeczny z planem Kwaśniewskiego. Miller chce być możliwie najsilniejszym koalicjantem PO, a Kwaśniewski chce odbudować lewicę jako konkurencję dla Platformy. Na tym może skorzystać Palikot.

Sam Palikot przekonuje, że Miller nie może nic obiecać Kwaśniewskiemu, bo obiecał już mandaty europosłów swoim ludziom – Józefowi Oleksemu, Grzegorzowi Napieralskiemu, Tadeuszowi Iwińskiemu. – Listy SLD–Kwaśniewski nie będzie, Miller nie ma pola manewru. 22 lutego na moim spotkaniu z Kwaśniewskim i Siwcem nie usłyszymy wprawdzie deklaracji, że Kwaśniewski będzie kandydował, ale dostaniemy wsparcie – zapowiada Palikot.

Na razie jednak konsekwencją kilkumiesięcznego kryzysu partii, który przy okazji Nowickiej wszedł w ostrą fazę, jest utrata podmiotowości przez Palikota. Stał się zależny od innych, w szczególności od Kwaśniewskiego. Iszkowski, ekspert Palikota, pisał niedawno w „Rzeczpospolitej” o dyskusji z SLD jako o „daremnym trudzie walenia grochem o postkomunistyczny beton”. Dziś, trawestując Iszkowskiego, można napisać, że w arsenale Palikota nie ma kalibru potężniejszego niż ziarnka grochu. Jak w słynnym filmie: taka piękna katastrofa.

Polityka 08.2013 (2896) z dnia 19.02.2013; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Ruchy Palikota"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną