Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zabierzemy babci domek cały

Prokuratury w całym kraju zabierają się do podobnych spraw jak pies do jeża, bo są mozolne, trzeba udowodnić zamiar. Prokuratury w całym kraju zabierają się do podobnych spraw jak pies do jeża, bo są mozolne, trzeba udowodnić zamiar. Łukasz Rayski / Polityka
Po Polsce grasują grupy oszustów wyłudzających od starszych osób dorobek ich życia. Jeden podpis i wszystko stracone. Prokuratury i sądy nie traktują zwykle tych zdarzeń jako przestępczego procederu.
Notariusze rzadko ostrzegają swoich klientów.Łukasz Rayski/Polityka Notariusze rzadko ostrzegają swoich klientów.

Prokuratury namawiają pokrzywdzonych: obywatelu, radź sobie sam! Media ostrzegają, ale ofiary wyłudzeń nie wertują rubryk kryminalnych i nie buszują w Internecie. O oszukańczych praktykach przedsiębiorcy budowlanego z podwarszawskich Łomianek pisano już 14 lat temu (tygodnik „Nie”). Sześć lat temu ostrzegały przed nim „Rzeczpospolita” i „Dziennik”. Oszukani gościli w programie telewizyjnym „Sprawa dla reportera”. Nic się nie zmieniło, spryciarz nadal wyłudza, oszukuje, fałszuje podpisy. W 2012 r. dopadł w Milanówku słynnego śpiewaka operowego. Miły, kulturalny – szybko zdobył zaufanie 60-letniego artysty. Dostał pełnomocnictwo i podjął się sprzedaży domu śpiewaka, za 900 tys. Dał zaliczkę, 150 tys. zł, i na tym płatności się skończyły. Bez wiedzy właściciela zawarł umowę sprzedaży, zainkasował należność i zniknął. Prokuratura od roku bada sprawę. Zarzutów nie postawiła.

Samobójstwo pani Brygidy

Sprawa wyłudzenia mieszkania od Brygidy K. trafiła do sądu, ale ten umorzył postępowanie, uzasadniając, że nie można mówić o przestępstwie. Po odwołaniu sprawa trafiła do wyższej instancji.

Brygida K., 68-letnia mieszkanka Gdańska, zauważyła na słupie ogłoszenie o szybkich pożyczkach i postanowiła zaciągnąć mały kredyt. Rodziny nie poinformowała, że zamierza zadłużyć się na kilka tysięcy złotych. Krótko wcześniej wykupiła od gminy po preferencyjnej cenie swoje mieszkanie przy ul. Kołobrzeskiej. Gotówki potrzebowała na nieduży remont.

Pod adresem z ogłoszenia mieściła się firma pośrednictwa finansowego należąca do małżonków Kałaszyckich (nazwisko zmienione). Pani Kałaszycka wzbudzała zaufanie, jej małżonek również. Z troską pochylili się nad losem starszej pani. Niestety, nie ma pani zdolności kredytowej, zmartwili się.

Polityka 21.2013 (2908) z dnia 21.05.2013; Kraj; s. 35
Reklama