Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Unijny oberek

Miller, Kwaśniewski, Kalinowski i inni politycy wspominają unijne negocjacje i referendum akcesyjne

Premier Leszek Miller i wicepremier Grzegorz Kołodko z dziennikarzami na pokładzie samolotu wracającego z Kopenhagi po udanych negocjacjach z UE. Premier Leszek Miller i wicepremier Grzegorz Kołodko z dziennikarzami na pokładzie samolotu wracającego z Kopenhagi po udanych negocjacjach z UE. Radek Pietruszka / PAP
To były bardzo nerwowe dwa dni: równo przed 10 laty w referendum decydowaliśmy o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Wynik do ostatniej chwili był niepewny. Czerwcowe głosowanie zamykało gorący okres negocjacji akcesyjnych. Niewiele brakowało, aby Wielka Historia została utopiona w kwocie mlecznej.
Aleksander Kwaśniewski złapał wpół Danutę Hübner i zakręcił z nią obertasa.Radek Pietruszka/PAP Aleksander Kwaśniewski złapał wpół Danutę Hübner i zakręcił z nią obertasa.

Telewizyjny dziennikarz Maciej Zakrocki, który wtedy relacjonował liczne unijne spotkania, namówił na wspomnienia głównych polskich aktorów tamtych wydarzeń. Publikujemy je, rzecz jasna w skróconej wersji, ale tym silniejsze jest wrażenie nieustającej gorączki i napięcia, jakie towarzyszyły jednemu z najważniejszych wydarzeń w dziejach Polski.

Do wydzielonego pomieszczenia w TVP, dostępnego tylko z przepustką, 8 czerwca ok. godz. 18 przyszedł Ryszard Bieńkowski, wiceszef firmy PBS, i przyniósł najnowsze wyniki ich badania. „No to jesteśmy w Unii” – powiedział. Przyjaciołom z grafiki i mnie, którzy dostarczone dane mieliśmy zamienić na telewizyjny wykres, pojawiły się łzy w oczach. Jeszcze przez dwie godziny nie mogliśmy się tą informacją z nikim podzielić…

Telewizja Polska przygotowała na ten dzień specjalny program „Wieczór europejski. Referendum 2003”. Dokładnie o 20.00 na podstawie badania Pracowni Badań Społecznych z Sopotu Piotr Kraśko przedstawił zwizualizowany wynik. Zdecydowana większość Polaków powiedziała „tak”. Ale czy głosowanie jest ważne, czy w referendum wzięło udział ponad 50 proc. uprawnionych? Gdy na takim graficznym „termometrze” wskazówka przekroczyła wartość 50, w Kancelarii Prezydenta, w której mieliśmy swoje kamery, wybuchła niesłychana radość. Aleksander Kwaśniewski złapał wpół Danutę Hübner i zakręcił z nią jakiegoś obertasa. Byliśmy w Unii, a właściwie prawie byliśmy, bo przed nami jeszcze ratyfikacje w krajach członkowskich i już sama uroczystość 1 maja 2004 r.

Polityka 24.2013 (2911) z dnia 11.06.2013; Polityka; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Unijny oberek"
Reklama